Poszukiwana kocia seniorka do dobrego domku

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt cze 15, 2007 9:27

Świetna akcja :ok:

PUSS, fajny masz podpis:)
Powiedz zatem, jak przekonałaś TŻ, aby się zgodził na to zakocenie opisane w podpisie?
Ja mam podobny problem, ale nie umiem robić nic na siłę. Wydaje mi się, że jak drugi domownik nie życzy sobie więcej kotów w domu, to to nie ma sensu, przecież dodatkowe koty w domu to więcej pracy, kursów do weta, trzeba udostępnić im jedno pomieszczenie, itp. Do tego potrzeba współpracy a nie obrażonego na cały świat TŻ...Jakich argumentów używałaś, żeby Twój TŻ zechciał przyjąć pod dach tymczasy?

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pt cze 15, 2007 9:33

hmmm, bardzo dużo płakałam na początku, ale nie żaliłam się, tylko płakałam w samotności, bo nie mogłam sobie poradzić z tym, że jest tyle kociego nieszczęścia, a ja jestem bezradna. ponieważ Dużego to martwiło, że płaczę, to zaczął ze mną rozmawiać, ale przełom nastąpił, gdy zmarł Ogonek :( http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=54376&start=0
powiedziałam mu wtedy, że mogłam pomóc, a pozwoliłam Ogonkowi umrzeć.
chyba coś zrozumiał, bo zgodził się na tymczasa. jednego, a później drugiego. tłumaczyłam mu, że nie chciałam tylu tymczasów naraz, ale nie przewidziałam, że nie wydam jednego zanim przyjedzie drugi, i mówiłam, że obiecałam że wezmę danego kota. no i żebym była honorowa, to wzięliśmy te koty, które obiecałam, że wezmę. trochę ich było :wink:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 15, 2007 9:37

Wszystkiego dobrego Miziu na nowej drodze życia! :D :wink:

Joasia

ps) Puss, dołączam się do pytania Mimisi :!: .
U mojego Tż-ta raz podejscie jest entuzjastyczne, a innym razem entuzjazm jakby mniejszy... :?. Nie umiem tego rozgryźć... :roll:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pt cze 15, 2007 9:39

Dobrego masz faceta...
Mnie też strasznie boli ta sytuacja, że niewiele mogę zrobić, ale płaczę w duchu...Przeraża mnie to wszystko co się ze mną dzieje, od kiedy 1,5 roku temu zajrzałam na MIAU. Miewam już lekkie stany depresyjne.

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pt cze 15, 2007 9:41

gdybym nie brała tymczasów, to bym chyba podcięła sobie żyły w wannie, bo tylko poprzez działanie radzę sobie z cierpieniem i przygnębieniem.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 15, 2007 9:46

puss pisze:gdybym nie brała tymczasów, to bym chyba podcięła sobie żyły w wannie, bo tylko poprzez działanie radzę sobie z cierpieniem i przygnębieniem.


Właśnie. Działanie uskrzydla. Mi się udało pomóc tylko pośrednio, poprzez znalezienie tymczasów, czasem wspieram jakiegoś kotka finansowo. Najgorzej się czuję, jak zupełnie nic nie mogę zrobić.
Tak jak teraz z tymi kotkami z rynku - nawet gdybym sterroryzowała TŻ i je przyniosła do domu, to co z nimi zrobię jak wyjadę w lipcu na wakacje? Nie mogę zrezygnować, bo TŻ opłacił je już w styczniu.
Jakoś mała szansa, że do tej pory znajdę im dom sądząc po liczbie oczekujących rudasków i innych cudów :(

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pt cze 15, 2007 9:51

ha, ja nie wyjeżdżam na wakacje w ogóle :?

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 15, 2007 9:55

puss pisze:ha, ja nie wyjeżdżam na wakacje w ogóle :?


Jeżeli to ze względu na koty, to rzeczywiście Twój TŻ to Anioł (Ty oczywiście, też...)

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pt cze 15, 2007 10:55

Mimisia pisze:Właśnie. Działanie uskrzydla. Mi się udało pomóc tylko pośrednio, poprzez znalezienie tymczasów, czasem wspieram jakiegoś kotka finansowo. Najgorzej się czuję, jak zupełnie nic nie mogę zrobić.

Podpisuję się pod tym wszystkimi łapami.

A moje dziecko zbiera pieniążki na nasz dom (póki co jest mieszkanie, jeden syn i jeden kot i ... TŻ), w którym będzie duużo kotów ...
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: uga i 49 gości