Taaaa, nie jest fajnie.
Kobi miał zwyczaj taki niefajny, że usiłował sikać w szafie. Kryta kuweta załatwiła problem.
Jakoś tak w kwietniu znowu mu się zdarzyło, potem kilka razy w maju - złożyłam to na karb kociego dojrzewania i mały poszedł pod nóż.
Niestety nic nie pomogło - od czasu kastracji już ładnych kilka razy zasikał mi buty
Po lekturze forum stwierdziłam, że może to jakaś choroba i wzięłam się za łapanie moczu do badania. Dzisiaj mi się udało, ale była cała akcja.
Wstałam bardzo bladym świtem. Szafa została wczoraj dokładnie zaklejona taśmą, żeby mu się wejść nie udało.
Bisiek do łazienki - ja za nim z kubeczkiem na mocz. Popatrzył na mnie jak na nienormalną i wlazł do krytej kuwety, choć zwykle sika w otwartej

No to ja buch - ściągnęłam górę. Zdegustował się i poszedł.
Za chwilę powtórka z rozrywki - pokręcił się, pokręcił, kucnął do sikania a ja mu kubeczek pod tyłek. Znowu się spojrzał ciężkim wzrokiem i sobie poszedł. Wreszcie po ponad godzinie czajenia się przypiliło smarkacza ostro i udało mi się złapać wszystko co do kropelki
Teraz mocz siedzi w labie a ja siedzę na forum i czytam... i mam nadzieję, że mu się nie utrwali to sikanie na nasze buty.
Czym dobrze odsmrodzić szafę? Bo domestos jakoś tak średnio działa, a poza tym gnojkowi chyba się podoba jego zapach, bo jak tylko popsikam to chodzi i węszy, i próbuje lizać
