Cosia,Czitka,Balbi.Pożegnanie wątku- cz.I

[Marcelibu]

Napisz koniecznie, co powiedział wet!

[czitka]

Dopiero pojechali, za godzinkę sądzę wrócą. Głodny był i się darł.

[Amidalka]

weterynarz

[Marcelibu]

weterynarz

[kalair]

weterynarz

a weterynarz nie kot!?

[czitka]

Juz wrócili
Oczko lepiej, opuchlizna zeszła, ale jeszcze podbite
Miciek dostał dwa zastrzyki, ma sie pokazać jeszcze za dwa-trzy dni na kuj-kuj, ale pojedzie sobie pewnie sam tramwajem.
Jurek mówił, że chyba mu się zaczyna podobac na klinikach, bo nawet nie miauknął, a w drodze powrotnej siedział cicho, poprzednio się darł.
A pan doktor nie wziął ani złotówki za nic, w nagrodę za to, że się tak ładnie opiekujemy bezpańskim kotkiem
Dziwne te nasze kiniki.....

[aga_tka]

super... oby więcej takich doktorów

[Marcelibu]

ale pojedzie sobie pewnie sam tramwajem.

Nie zapomnijcie dać Mićkowi na bilet .
Cieszę się, że jest w miarę OK.

[czitka]

Nie jest ok, Cośki nie ma już półtorej godziny, zaraz zwariuję

[Bungo]

Czituś, nie wariuj, na pewno się znajdzie, włóczykijka jedna

[Siean]

Dziwne te nasze kiniki.....

Nie dziwne, nie dziwne...
Trzymam kciuki za powrót Cośki.

[Gretta]

póltorej godziny to nie jest długo, nie martw się

[Marcelibu]

Na pewno się znajdzie

[CoToMa]

Znajdzie sie, pewnie chciała zwiedzić okolicę...

[czitka]

Już się znalazła pół godziny temu, przybiegła z łupem typu chrabąszcz
Była u sąsiadki za komórką, właśnie podjechałam tam na rowerze i gaworzyłyśmy sobie.
Ona bardzo Cosię lubi, a jej wnuczka jeszcze bardziej.
Wszystko w porządeczku, a ja guuuupia jestem z tymi nerwami