Herka-lejka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 25, 2007 14:54

smil pisze:Eee, no piekną pieluche zmajstrowałaś :D
A Hera w tym wytrzymuje, chodzi normalnie, nie próbuje ściągnąć?

Zazdraszczam, jak czytam o Takeshim, jak radzi sobie z Herą. Od razu widać, że kot z normalną psychiką, nie jakiś świrusek :D :wink:


Dziwne, ale buntuje się tylko przy zakładaniu :roll: Jak jest już ubrana to luzik ;)
Za to jak wracam do domu, to drze pysia. Zdejmuję jej od razu pieluszkę i nawet ostatnio nauczyla się spokojnie siedzieć :) denrwyje się tylko jak za długo ją rozbieram :lol:

Takeshi to mądry kocio jest 8) też bardzo podoba mi się jego zachowanie. :D
Dziewczynki za to się ostatnio wycwaniły i sycza na Herę. Mają wtedy gwarancję, że do nich nie podejdzie. :roll:
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw cze 07, 2007 17:16

Hercia robi sioo z krwią :crying:

Jutro biegnę do labu... :cry:
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw cze 07, 2007 19:41

Ewunia, trzymam kciuki, ja od tygodnia walcze z krwiomoczem u Tyfuska :(.
Wg mnie to stres.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro cze 13, 2007 13:09

Hercia ma zapalenie pęcherza. Na szczęście wyniki sioo są całkiem dobre :)
Doktor przepisał Furagin - przyjmowany dosyć chętnie w pasztecie ;)
Krew się nie powtórzyła. Na szczęście.
Tyle, że doszłam do wniosku, że białe podkładki pod cieknącego kota są najlepsze - nie wyglądają może przez cały dzień estetycznie ;) ale za to od razu widać jak coś się zaczyna dziać.

Podczas piątkowej wizyty (Saska Kępa) doktor zwrócił uwagę na brak zeakcji oczu Herci na zmianę oświetlenia.
Fakt, zawsze ma duuuże źrenice - o każdej porze dnia (czy nocy) takie same. Herosława nie ma problemów z widzeniem przedmiotów, na nic nie wpada, reaguje na ruch w różnej odległości od siebie. Więc co? Tak się czegoś przestraszyła, że jej tak zostało? 8O
A na poważnie to ktoś się z takimi oczkami spotkał?
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro cze 13, 2007 13:12

Obrazek
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro cze 13, 2007 13:19

Może lęk?
Dzikie koty, które u mnie z koniecznosci byały (np Ambiś, d pewnego czasu dziki Czarcik i teraz dzikawy Ptyś) początkowa miały ciągle wielkie, czarne źrenice.
Jak już przestawały się mnie panicznie bać, oczka zachowywały się normalnie
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 13, 2007 13:20

Może lęk?
Dzikie koty, które u mnie z koniecznosci byały (np Ambiś, d pewnego czasu dziki Czarcik i teraz dzikawy Ptyś) początkowa miały ciągle wielkie, czarne źrenice.
Jak już przestawały się mnie panicznie bać, oczka zachowywały się normalnie.
Poobserwuj ją w domu.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 13, 2007 13:42

A obie źrenice są jednakowej wielkości?
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro cze 13, 2007 13:49

Obserwuję ją prawie cały czas (zwlaszcza jak chodzi bez pieluchy ;) ).
Hercia nie chowa się po kontach. Jedno z jej ulubionych miejsc do leżenia jest na środku pokoju. Koti jej nie zaczepiają (wyjątek stanowi sycząca Irenka, ale sycząca tylko kiedy znajdą się za blisko siebie).
Fakt, może być niezadowolona, bo dosyć często buczy - jak ją ubieram, przenoszę w inne miejsce, koti za blisko podejdą - Takeshi został obuczany za próbę polizania jej po łepku. 8)
Jest u mnie w sumie od marca, więc już jakiś czas.
Z drugiej strony, praktycznie całe życie była jedynaczką. :roll:

Źrenice nie zmieniają swojej wielkości nawet podczas badania, jak wet w nie świeci...

annskr - poczta paczuszkę od ciebie chyba zgubiła :(

Aguś, prawie identyczne: ciut mniejsza jest w tym oku, na którym miała wrzód. Też nie zmienia swojej wielkości.
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro cze 13, 2007 13:52

Akineko pisze:annskr - poczta paczuszkę od ciebie chyba zgubiła :(


Tego sie obawiałam :evil: Będzie dublet :wink:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 13, 2007 14:03

annskr pisze:
Akineko pisze:annskr - poczta paczuszkę od ciebie chyba zgubiła :(


Tego sie obawiałam :evil: Będzie dublet :wink:


oj, nie śmiem prosić :oops: ale może na adres pracy tym razem? coby znowu nie wcieło?
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro cze 13, 2007 14:29

Ewa, pokazałabym ją dr Czubek z Białobrzeskiej.
Będzie po 20. czerwca.
U naszej Zuźki tylko ona wypatrzyła, że źrenice nie są jednakowej wielkości. Mamy obserwować.

W kwestii sikania ostatnio była jakaś konferencja naukowa i coraz częściej mówi się o tym, że kryształy, krew itp mają podłoże psychiczne (upraszczam oczywiście). W związku z tym Tyfusek jedzie na lekach uspokajających i jest poprawa.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro cze 13, 2007 15:04

Biedny Tyfusek :( mam nadzieję, że dojdzie do siebie szybko...

To ciekawe co piszesz - masz może jakieś linki do tej konferencji o sikaniu?
Jeśli to kwestia psychiki... dało by się to pokleić jakoś:
Hercia zaczęła sikać jak wyprowadziła się jej pani z domu, zbiegło się to z zapaleniem pęcherza. Hera miała wcześniej naprawdę dobrą opiekę.
Potem zmiany meszkania, odkrycie, że istnieją jakies inne koty.
Do mnie trafiła już z takimi wielkimi źrenicami.
Nowe miejsce, mały metraż , kilka kotów. I nie ma jej ukochanej pani.
(pamiętam jak lgnęła do niej kiedy przyjechała na chwilkę dzień po oddaniu Herci :( )
Biena ta kicia :(
Kurcze, ja się naprawdę staram, żeby miała jak najlepiej...
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro cze 13, 2007 16:27

Myślę, że dla niej to ciągle stres. Jest wiekowa, tyle kotów to musi być dla niej za dużo...
Ale wizyta u weta-okulisty nie zaszkodzi - tak na wszelki wypadek.

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro cze 13, 2007 16:43

Akineko pisze:To ciekawe co piszesz - masz może jakieś linki do tej konferencji o sikaniu?


Nie mam, rozmawiałyśmy z wetką na temat przyczyn.
I ja się właściwie zgadzam. Tyfusek zaczął mieć kłopoty po przyjściu nowego kota.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 212 gości