u weta byliśmy...przepraszam, że nie pisałam wczoraj, ale już późno było jak mały zasnął.
więc sprawa wygląda tak...właściwie to nie można było postawić jasnej diagnozy. na pewno nie jest to KK, bo nie ma żadnych wysięków z błon śluzowych. łapka trochę bolesna, ale tylko przy wyginaniu były protesty. temperatura potwierdziła się u weta - tez 40,2.
podejrzenia na teraz - jakiś początek zapalenia płuc...mimo, że płuca w osłuchiwaniu raczej czyste. mały dostał lekki antybiotyk penicylinowy i coś na zbicie gorączki. dziś temp. spadła - 38,6, więc ladnie.. leki mają ponoć działanie 24 godzinne, także jeśli gorączka wieczorem wróci, to mamy się pokazać na powtórkę, jak nie, to czekamy.
jaśli nic się nie poprawi to za kilka dni robimy rtg płuc..a przy okazji prześwietli sie tez łapkę.
no ale to był stan na wczoraj...
dziś mały lepiej wygląda, ale...zaczął kuleć na drugą przednia łapkę...wczoraj kulał na lewą, dziś na lewej trzochę staje a oszczędza prawą.
Do głowy przychodzi mi zapalenie mięśni szkieletowych, albo młodzieńcze zapalenie kości (wiem, że występuje u psów, czy u kotów też???)
objawy w sumie by się zgadzały, bo często kulawizny pojawiają się nagle i towarzyszy temu gorączka..
co myślicie?????