Badna pięciorga- wszystkie w nowych domkach :D

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 12, 2007 10:29

Z mojeg skromnego (na razie ;) ) doświadczenia w łapaniu kotów :) powiem, że im więcej osób tym większe prawdopodobieństwo, że wystraszycie matkę i albo zwieje albo się gdzieś schowa :)
A na zanętę dobry jest whiskas i kurczak z rożna bo mocno pachną :)
Życzę powodzenia.
Obrazek

pantea

 
Posty: 334
Od: Nie cze 18, 2006 12:35
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 12, 2007 10:33

na matke to ja łapkę wystawie z godzine wcześniej...z tego co widziałam to maluchy sie schowają a jak nam zwieje matka to kaplica...

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 12, 2007 11:35

NIkt nam więcej nie podpowie? :(

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 12, 2007 11:42

Dobrze byloby miec ze soba duzy recznik / jakas plachte do nakrycia klatki po zlapaniu kota. Mniej sie beda stresowaly. :)

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Wto cze 12, 2007 11:49

Napisz do Jany to stara łapaczka :wink: opisze wszystko ze szczególami
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

Post » Wto cze 12, 2007 12:12

Heniu, nie przesadzaj :oops:

Jak złapać dzikie koty? Akcję kastracyjną zawsze należy przeprowadzać w porozumieniu z karmicielami. Jeśli karmiciele mają wątpliwości co do kastracji, boją się o koty - najpierw trzeba ich do tego przekonać. Najczęściej podwórkowe koty karmione są przez panie, głównie starsze. Namówienie ich do współpracy to połowa sukcesu.
A potem trzeba koty złapać... Łapanie "dziczków" wcale nie jest takie trudne, ale warto znać kilka trików i zaopatrzyć się w odpowiedni sprzęt.
1. Najłatwiejszy sposób łapania - jeśli koty podchodzą do karmicielki i pozwalają się głaskać, przy karmieniu trzeba po prostu kota "capnąć" za skórę na karku (tak jak kotka przenosi kociaki) i szybko włożyć do transportera (uwaga - otwarty transporter stawiamy na sztorc, otworem do góry i wkładamy kota, szybko zamykając drzwiczki - dzięki temu zmniejszamy szanse na ucieczkę).
2. Najczęstszy sposób to łapanie do klatki-łapki. Taką klatkę można wypożyczyć w fundacjach, w gminnych Biurach Ochrony Środowiska. Klatka-łapka jest tak skonstruowana, że automatycznie zamyka się, kiedy kot wejdzie do środka i nadepnie na zapadkę. A co zrobić, żeby kot chciał do niej wejść? Zwabić jedzeniem. Przynęta musi być bardzo aromatyczna (np. saszetki karmy, tuńczyk, szprotki), a kot powinien być głodny (i tu się przydaje współpraca z karmicielami - najczęstszy powód niepowodzenia w łapaniu to nakarmione wcześniej koty). Smakowite jedzenie nakładamy jak najbliżej zamkniętego końca klatki, żeby kot, chcąc zjeść, musiał stanąć na zapadce. Dodatkowo robimy ścieżkę z jedzenia w klatce i trochę na zewnątrz. Przynęty na tej ścieżce nie może być zbyt dużo, żeby kot nie najadł się po drodze. Złapanego kota najlepiej nie przekładać z klatki do transportera, bo wtedy najczęściej zdarzają się ucieczki.
3. Wyższa szkoła jazdy, czyli łapanie w podbierak. Podbierak musi być mocny, bo kot to duża i silna "ryba". Jeśli uda się zarzucić podbierak na kota, od razu należy przydeptać rączkę do ziemi - żeby zapobiec ucieczce. Na szarpiącego się kota zarzucamy ręcznik lub koc, aby się uspokoił, a następnie wkładamy zwierzaka do transportera. Do tej części akcji przydaje się kilka osób - jedna trzyma kota za kark (przez ręcznik i siatkę podbieraka), druga wyplątuje łapy i asekuruje włożenie kota do transportera. Tak naprawdę najtrudniejsze jest właśnie przekładanie "dziczka" do przenoski... Jeśli podbierak jest składany, można włożyć go do transportera razem z kotem i w ten sposób zawieźć zwierzę do lecznicy.
Uwaga! Łapiąc dzikie koty, zawsze trzeba mieć bardzo grube i mocne rękawice (a na wszelki wypadek - wodę utlenioną i plastry). Złapany dziki kot jest przerażony i za wszelką cenę próbuje się wydostać, uciec. Żeby uspokoić spanikowane zwierzę, nakrywamy transporter lub klatkę-łapkę dużym ręcznikiem.


http://www.kot.net.pl/kot19.html (to fragment z mojego artykułu w marcowym KOCIE)

Kocięta często są za lekkie albo za sprytne, żeby zamknąć klatkę zapadką, dlatego łapiąc maluchy warto do zapadki przywiązać długi sznurek i w odpowiednim momencie zdecydowanym i mocnym szarpnięciem samemu zamknąć klatkę. Sznurek musi być ułożony prosto i równo, prawie napięty - zdarzyło mi się niepowodzenie, bo kępka trawy spowolniła szarpnięcie i kociak zdążył zwiać. Klatkę na sznurek zamykamy dopiero kiedy kociak jest przynajmniej w drugiej połowie, a najlepiej już na zapadce.

Ścieżka z jedzenia nie za obfita (kot ma złapać smaka a nie się najeść), za to aromatyczna. Sprawdza się whiskas w saszetkach, tuńczyk, szprotki.

Łapaczki muszą być dość daleko i ukryte, bo koty mogą się bać podejść do klatki. Przydają się żelazne nerwy :wink:

I uważajcie przy przekładaniu kotki z klatki do transportera! To najbardziej ryzykowny moment. My to robimy tak, że otwarty transporter (bez kratki) przystawiamy do tej części klatki, którą się otwiera do nałożenia jedzenia (suwając), przeganiamy kota do transportera (boki ubezpiecza osoba w grubych rękawicach, następnie zamykamy klatkę, a potem dopiero transporter, starając się jak najmniej oddalić transporter od klatki. Kratkę wkładamy od góry i dopiero zamykamy bolce.

Powodzenia!

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto cze 12, 2007 12:16

Jana wielkie dzięki!!! :1luvu:

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 12, 2007 12:23

Jeszcze mi się przypomniało.

Jeżeli na dnie klatki nie będzie tekturki lub czegoś w tym guście, to połóżcie - łatwiej zrobić ścieżkę, poza tym koty nie lubią łazić po metalowej kratce. Dobrym pomysłem jest położenie czegoś też na zapadkę (ostatnio Agalenora do naszej klatki włożyła kawałek plastikowej podkładki kuchennej - bardzo się sprawdza).

W bardziej oporne koty rzucałam whiskasem z saszetki, dwa razy zadziałało :D :D :D - w ten sposób "doprowadziłam" je do klatki.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto cze 12, 2007 13:12

Jana jesteś wielka...

Kicia już raz dała się nabrać na łapke... co prawda to było póltora miesiąca temu i mam nadzieje, że już nie pamięta co to jest...:) :roll:

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 12, 2007 18:53

nie widzialam maluchów...martwię się, że może gdzieś je przeniosła... :crying:

pójdę sprawdze jeszcze wieczorem...

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 12, 2007 20:01

Tiris to głupia panikara jest...
kotki są matka obserwuje je z pewnej odleglosci...wygląda na taką zmęczoną...az sie ciesze ze będziemy mogly ja złapac...

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 12, 2007 20:31

Cały czas trzymam :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 12, 2007 21:12

Kciuki są :ok: Szkoda, że nie mogę być z wami (praca, nowi kotowie, sterylka i nowe siatki na oknach - montowanie), ale wspieram duchem!

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro cze 13, 2007 11:29

kicie nadal są...mamuska pilnuje...
klatka już też jest...
sama będe kciuki trzymac... :ok:

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro cze 13, 2007 20:52

to ja tez potrzymam :lol:
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 359 gości