Drapak do zwrotu
On, ten drapak z zaprzyjaźnionego sklepu obok mnie, był wziety na próbę. Na ogrodzie cieszył się zainteresowaniem, w domu kotki obchodzą go dokładnie dookoła, wąchając i robiąc ogony w kaktusy.
Wcale się po nim nie drapią, ani na niego nie włażą, ani nic
Bo to nie jest zwykły drapak, tylko taki oddany do sklepu w komis przez jakąś panią.
I jak się okazało, drapak jest przesiąknięty zapachem kotki tej pani, a moje dziewczyny tego sobie nie życzą

Na ogrodzie był wiaterek, to nie czuły, a w domu wyszło
Swoją drogą, to będzie drapak-bumerang. Co go ktoś kupi, to kot drapaka nie zaakceptuje i będzie wracał do sklepu
Mićka nie było
Bruneta Wieczorową Porą też.