Klub kotów wychodzących pod nadzorem (na smyczy). Zapraszamy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 30, 2007 9:14

Puk,Puk :D
A czy my możemy się zapisac do klubu?
Przewaga naszych Kotów jest wychodząca luzem,ale jest taki jeden słodziak który wychodzi dwa razy dziennie na spacerek na smyczce :D
Nazywa się Rudzio i uwielbia spacerki.
Gdy tylko wyciagnę z szuflady szeleczki i smyczke zaraz ze śpiewem przybiega i cierpliwie czeka na załozenie sprzetu :lol:
Skacze po drzewach,biega jak szalony ,a ja kustykajac za nim,czasem przyłożę głowa w jakis wystający konar :lol:
Rudus uwielbia na spacerku wcinac trawę,zagląda w każda dziurę ktorą wyrył kret,wącha namietnie kwiatki,goni motyle.Wczoraj wieczorem skonsumował ogromnego komara.blee ten widok wystajacych z pysia nóg był okropny.Mamy jeszcze w domu Kotkę która boi sie wychodzic na dwór,ale powolutku bedziemy ja uczyć na smyczy.
Potem jeśli pozwolisz równiez zapiszemy ją do klubu :D
Pozdrawiamy Ciebie i Słodką Tatrę serdecznie

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Śro maja 30, 2007 15:50

Witaj!
Rudzio dodany, jest już pełnoprawnym członkiem klubu! :D
Wczoraj nie byliśmy na spacerze, bo mi się nie chciało a z racji tego, że byli gośćie to Tatra była zajęta patrzenia na nich z szafy, nic o spacerze nie "mówiła". ;)
Dzisiaj też brzydka pogoda, raz pada, raz nie więc ciężko będzie dzisiaj wyjść..
Obrazek
Obrazek
Wątek Tatry
GG: 1563773

enduro

 
Posty: 3577
Od: Sob wrz 10, 2005 22:43
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro maja 30, 2007 16:27

Dziekujemy za przyjęcie na do grona :D
U nas tez pogoda się popsuła ,leje jak diabli wiec wieczorny spacer chyba odpada :roll: Rudek nie jest zachwycony tym że spacerku nie będzie,bo On jest zwolennikiem wszystkiego co woda ocieka wiec dla niego spacer w strugach deszczu byłby dodatkową rozrywką :lol:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Czw maja 31, 2007 17:57

co z klubowiczami :> ?
czemu siedzą cicho?
nie wierzę, że są codziennie po kilka godzin na spacerze z kotem i nie mogą zdać relacji. :lol:
Obrazek
Obrazek
Wątek Tatry
GG: 1563773

enduro

 
Posty: 3577
Od: Sob wrz 10, 2005 22:43
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob cze 02, 2007 0:14

enduro zgłaszam do klubu Kotkę MIĘ
Dzisiaj był jej pierwszy solidny spacer na smyczy :D
Dziewczynka pasła sie na trawce,goniła motylki a ja prawie fruwałam w powietrzu żeby zdążyć za małą strzałą.
Ruduś był dzisiaj taki grzeczny że na Dzień Dziecka dostał w prezencie trzy razy po godz.spacerku :D
Najlepszy był spacer póznym wieczorem,żaby rechotały,ćmy latały a Rudek był szczęśliwy bo uwielbia wieczorne spacery.
Najgorsze dla mnie są momenty kiedy Kocio wdrapuje się na drzewo,poprostu koszmar.Raz sie kiedys zagapilam i palnęłam czołem w konar drzewa.
Pozdrawiam i pisz jak tam spacery z Tatrą.
Gdzie kupiłes takie fajne szelki,widzę żę bardzo trwale będą bo solidnie chyba wykonane,a nasze takie welurowe i trochę sie boje że coś peknie jak Kociaki sie nagle zerwa do biegu :roll:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Sob cze 02, 2007 9:31

szelki kupiłem w sklepie zoologicznym.
fakt, są bardzo trwałe mimio, że ten "klips" do zapięcia ma tylko jeden zatrzask, drugi się złamał a mimo to, bardzo ciężko żeby kot się sam odpiął.
w necie nie widziałem takich szelek, kupiłem je w sklepie zoologicznym za 14zł.
mam takie:

Obrazek

fakt, że wysłużone ale dalej sprawne. :D

edit: bym zapomniał, Mia dodana do członków klubu. ;)
Obrazek
Obrazek
Wątek Tatry
GG: 1563773

enduro

 
Posty: 3577
Od: Sob wrz 10, 2005 22:43
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob cze 02, 2007 9:56

Dzięki za przyjęcie MII do klubu :D

Muszę koniecznie takie szelki gdzieś zdobyć.
Moze gdzieś w wiekszym mieście kupię
Pozdrawiam

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Sob cze 02, 2007 10:01

Ja chciałam przyzwyczaić moje koty do wychodzenia na szeleczkach, ale za każdym razem to tak duży dla nich stres... Najczęściej przykucają i nigdzie nie chcą iść. Nie wiem, czy można je przyzwyczaić do spacerów, boję się, że taki stres odbije się na ich zdrowiu... Zostają więc w domu. Ale jeśli jest jakiś sposób, by je nauczyć, to proszę o rady :) Szczególnie latem fajne by były spacerki, a Gajeczce wręcz by się przydały, bo mi grubnie panienka.... trochę ruchu dobrze by jej zrobiło :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Sob cze 02, 2007 10:04

Sihaja pisze:Ja chciałam przyzwyczaić moje koty do wychodzenia na szeleczkach, ale za każdym razem to tak duży dla nich stres... Najczęściej przykucają i nigdzie nie chcą iść. Nie wiem, czy można je przyzwyczaić do spacerów, boję się, że taki stres odbije się na ich zdrowiu... Zostają więc w domu. Ale jeśli jest jakiś sposób, by je nauczyć, to proszę o rady :) Szczególnie latem fajne by były spacerki, a Gajeczce wręcz by się przydały, bo mi grubnie panienka.... trochę ruchu dobrze by jej zrobiło :)


na pewno taki stres (początkowy) nie odbije się na zdrowiu. ;)
wychodź z kotem dziennie na godzinkę, nic nie rób na siłę na dworze, przerwsze kilka razy kot będzie się bał, później z pewnością poczuje się pewniej i zacznie odważnie stawiać kroki w nowym otoczeniu. ;)
zanim się powie, że kot nie może się przyzwyczaić do wychodzenia na smyczy, trzeba to robić regularnie przynajmniej 2-3 tygodnie. ;)
najlepiej codziennie, o tej samej godzinie.
Obrazek
Obrazek
Wątek Tatry
GG: 1563773

enduro

 
Posty: 3577
Od: Sob wrz 10, 2005 22:43
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob cze 02, 2007 18:09

Nic dodać nic ująć.
Koty po jakims czasie gdy tylko zobaczą że się bierze do rąk szeleczki nawet same proszą by je bardzo szybciutko załozyc i radosnie prowadza nas :wink: na spacerek.
Godzina spaceru z Rudkiem w strugach deszczu :roll: ,a teraz siedze i klikam ,i harbatę z cytryna piję.Rudek szczęsliwy że mógł do woli się pomoczyć,no cóż a może mam w domu szopa pracza :lol:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Nie cze 03, 2007 20:51 klub kotów wychodzących po nadzorem na smyczy

Witajcie kochani!
Moze pokrótce sie przedstawimy : moja kotka ma na imie Kasia ma 10 miesiecy,jest po sterylce.
Ciesze sie,ze nareszcie znalazłam odpowiednia stronę.Jestem właścicielką kotki od niedawna nie mam duzego doświadczenia w wychowaniu kotki,dlatego myslałam,że to jest mój bład, że zaczełam wyprowadzać kotkę na dwór i teraz mam za swoje. Cały problem zaczał sie gdy chodziłyśmy do weta i ubierałam jej szelki/wizyty były spowodowane niby chorymi nerkami,ale to dłuższa historia może kiedys o tym napiszę/i Kasia po zabiegu i dojsciu do siebie zaczeła sie domagać wyjścia z domu.Wyje pod drzwiami i na parapecie od 6 rano chce wyjsc na parapet ja ide później do pracy wiec zamykam okna jak przychodze to jest dalszy ciag serenady.Musimy zakluczac drzwi bo otwiera sobie sama skaczac na klamke i ucieka na dwór.Mieszkam w bloku na parterze tak że zeskok z okna tez juz był.Dlatego zaczełam wychodzic na dwór w miare regularnie,Kasia w szelkach i na smyczy.Czasami jak jest koło bloku spokojnie to odpinam smycz wtedy biega za owadami skacze gryzie trawke jest szcześliwa.Problem jest z powrotem do domu nie chce wracać, ciagle jej mało dworu.Myslałam zeby ją puszczac sama ale boje sie czy da rade wrócić.Moje spacery miały na celu zapoznać ja z otoczeniem i pokazac droge powrotna.Poznała teren z jednej strony bloku od klatek z drugiej strony jest ulica i tam nie chce chodzic,chociaz dzisiaj o 3 w nocy zeskoczyła z parapetu na dwór/okno było lekko uchylone otworzyła sobie szerzej i wyszła na parapet/,pod oknem miauczał kot sasiadów i chyba ja zawołał.Syn poszedł i ja przyniósł,troche sie buntowała,że przerwał jej randke,ale boje sie ,że pójdzie i nie wróci.Przy okazji mam pytanie czy myślicie,ze mogłaby uciec i nie wrócić.
Prosze zapisac Kasie do klubu.
eva

kasia_ks20

 
Posty: 24
Od: Nie maja 20, 2007 17:06

Post » Wto cze 05, 2007 19:58 Re: klub kotów wychodzących po nadzorem na smyczy

kasia_ks20 pisze:Witajcie kochani!
Moze pokrótce sie przedstawimy : moja kotka ma na imie Kasia ma 10 miesiecy,jest po sterylce.
Ciesze sie,ze nareszcie znalazłam odpowiednia stronę.Jestem właścicielką kotki od niedawna nie mam duzego doświadczenia w wychowaniu kotki,dlatego myslałam,że to jest mój bład, że zaczełam wyprowadzać kotkę na dwór i teraz mam za swoje. Cały problem zaczał sie gdy chodziłyśmy do weta i ubierałam jej szelki/wizyty były spowodowane niby chorymi nerkami,ale to dłuższa historia może kiedys o tym napiszę/i Kasia po zabiegu i dojsciu do siebie zaczeła sie domagać wyjścia z domu.Wyje pod drzwiami i na parapecie od 6 rano chce wyjsc na parapet ja ide później do pracy wiec zamykam okna jak przychodze to jest dalszy ciag serenady.Musimy zakluczac drzwi bo otwiera sobie sama skaczac na klamke i ucieka na dwór.Mieszkam w bloku na parterze tak że zeskok z okna tez juz był.Dlatego zaczełam wychodzic na dwór w miare regularnie,Kasia w szelkach i na smyczy.Czasami jak jest koło bloku spokojnie to odpinam smycz wtedy biega za owadami skacze gryzie trawke jest szcześliwa.Problem jest z powrotem do domu nie chce wracać, ciagle jej mało dworu.Myslałam zeby ją puszczac sama ale boje sie czy da rade wrócić.Moje spacery miały na celu zapoznać ja z otoczeniem i pokazac droge powrotna.Poznała teren z jednej strony bloku od klatek z drugiej strony jest ulica i tam nie chce chodzic,chociaz dzisiaj o 3 w nocy zeskoczyła z parapetu na dwór/okno było lekko uchylone otworzyła sobie szerzej i wyszła na parapet/,pod oknem miauczał kot sasiadów i chyba ja zawołał.Syn poszedł i ja przyniósł,troche sie buntowała,że przerwał jej randke,ale boje sie ,że pójdzie i nie wróci.Przy okazji mam pytanie czy myślicie,ze mogłaby uciec i nie wrócić.
Prosze zapisac Kasie do klubu.



witaj!
kategorycznie nie wypuszczaj kota samego bez opieki. TYLKO NA SMYCZY.
żadne otwarte okna, spuszczanie ze smyczy.
zabezpieczyć okna siatką, zwłaszcza że mieszkacie na parterze.
Obrazek
Obrazek
Wątek Tatry
GG: 1563773

enduro

 
Posty: 3577
Od: Sob wrz 10, 2005 22:43
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie cze 10, 2007 17:03

głęboko kopałem, aż wątek odkopałem..
Obrazek
Obrazek
Wątek Tatry
GG: 1563773

enduro

 
Posty: 3577
Od: Sob wrz 10, 2005 22:43
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon sie 06, 2012 7:49 Re: Klub kotów wychodzących pod nadzorem (na smyczy). Zapras

Mój Fredzik także wychodzi regularnie na spacery, codziennie lub prawie codziennie. Koncerty mam codziennie tak samo jak i próby ucieczek i jedyną możliwością by Kot usiedział w domu jest wychodzenie z nim na dwór. Do smyczy przyzwyczaił się siedząc na podwórku u moich rodziców całymi dniami przywiązany do drzewa:D Wszyscy z okolicy na początku byli w szoku że Kot jest w niewoli a pies biega sobie swobodnie po całym podwórku:D Teraz kiedy Kot wrócił do dużego miasta brakuje mu chyba tej wolności:) Całe szczęście, że bardzo naśladuje mojego Rexa, nauczył się od niego aportować, a teraz chodzi na smyczy i nie protestuje nawet gdy delikatnie sugeruję mu gdzie i jak powinien iść:D

ame

 
Posty: 5
Od: Wto cze 12, 2012 15:36

Post » Pt kwi 12, 2013 15:14 Re: Klub kotów wychodzących pod nadzorem (na smyczy). Zapras

Klub widzę, że nie żyje od jakiegoś czasu, ale może świeża krew mu pomoże :D Otóż do klubu zapisuję Ditę, 4-letnią kotkę wziętą ze schroniska we wrześniu tamtego roku. Dzisiaj byłyśmy pierwszy raz na spacerku i było nadspodziewanie dobrze - kotka wędrowała z podniesionym ogonem i sylwetką prawdziwego tygrysa, przestraszyła się jedynie kiedy na horyzoncie zobaczyła psa, ale obyło się bez panicznej ucieczki. Tak więc jutro wychodzimy również, skoro kota nie protestuje, a nawet czasem idzie tam, gdzie chcę :)

Igmu

 
Posty: 149
Od: Nie mar 18, 2012 13:51
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Szymkowa i 69 gości