Kochany Miluś (Mińsk Maz)fotki s.16-19,22,24- ma już domek:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 10, 2007 9:33 Kochany Miluś (Mińsk Maz)fotki s.16-19,22,24- ma już domek:)

Nie wiem co robić. Wczoraj zadzwoniła do mnie znajoma mojej mamy, karmicielka, pani E. (już nieraz o niej pisałam przy innych okazjach, jeździła ze mną karmić zimą działkowe koty).
Jak tylko usłyszałam jej głos, wiedziałam, że na pewno coś się kroi...

Pani E. poprosiła mnie o pomoc. Ona dokarmia koty na rynku w Mińsku. Mieszkała tam kocia rodzinka: biało-czarna kotka i jej roczne już 3 dzieci, większość, albo nawet wszystkie to kotki. Piszę "mieszkała", bo teraz już jedna kotka zamieszkała u takiej jednej pani, która handluje na rynku i też zajmuje się tymi kotami. Kotki, zawsze jak były w ciąży, to ta pani, brała je do domu na parę dni, pozwalała urodzić a potem usypiała młode, a kotkę wypuszczała na wolność. Dla mnie ro brzmi okrutnie i okropnie, ale chyba nie mam prawa jej oceniać. Pytałam panią E., która zna tą panią, dlaczego ich nie wykastruą. Chodzi tu o koszty, sterylka kotki ze wszystkimi kosztami typu leki, itp. to koszt 150-200 zł, w przypadku 4 kotów to duża suma. Jedna kotka po ostatnim porodzie (miot oczywiście uśpiony) zostanie już u tej pani na stałe.

Niestety, kolejna kotka z tej trójki przyprowadziła właśnie 2 młode. Musiała gdzieś urodzić w ukryciu. Koty mają na oko 4-5 tygodni, nie wiem, bo ich nie widziałam, to jest kawałek od mojego domu, a telefon odebrałam wczoraj po południu. Pani E. ma mi dać znać jak będą i podjadę wtedy rozpoznać sytuację i ocenić wiek kociąt.
Pani E. powidziała, że ta druga pani chciała je uśpić u weta, ale ten nie chciał...Koty mieszkają gdzieś pod budami na rynku. To nie jest bezpieczne miejsce-masę handlarzy, psy...

Pani E. myśli, że jak dam ogłoszenie, to momentalnie znajdzie się dom...

Pytałam męża, czy nie zgodziłby się na wzięcie małych na tymczas, ale on się nie zgadza, po pierwsze dlatego, że wyjeżdżamy w lipcu za granicę na 2 tygodnie, a po drugie "NIE I JUŻ".
Może, gdyby się ktoś zadeklarował, że je weźmie np. po tygodniu, to by się dał przekonać...On się na pewno boi, że one zostaną u nas na stałe, jak nasz drugi kot.

Pani E. powiedziała, że matka tych młodych może znowu być w ciąży. Namówiłam ją, że się dorzucę do sterylki i żeby zorganizowała jakąś zbiórkę na rynku na ten cel. Idealnie by było znaleźć domy pozostałej trójce, ale w cuda nie wierzę...

Czy ktoś by mógł zaadoptować dwójkę biało-czarnych maleństw?
Albo chociaż tymczas :cry:

Zmiana 4/09/2007

Kochani, wiele się zmieniło od czasu tego postu, wszystkie maluchy są już w swoich domkach.
Na dom jeszcze czeka roczna Lusia, jej mama - Maja (lub Zuzia), i Pysia (Dzidzia)- wszystkie kotki już po sterylkach! Mieszkają u pani Emilki.
Oprócz tego, tak poza kolejnością u pani E, czeka na dom ok. 4 mies. kotka, przyniesiona do lecznicy w celu uśpienia, podejrzewano przepuklinę. Kotka jest po operacji, nie miała przepukliny, tylko krwiaka. Bardzo potrzebuje domku. Nie mam jeszcze jej zdjęć.
Ostatnio edytowano Wto wrz 04, 2007 21:32 przez Mimisia, łącznie edytowano 41 razy

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Nie cze 10, 2007 12:26

Podejrzewam, że młode kotki mogą wyglądać mniej więcej tak jak na poniższych zdjęciach (wiem, że są czarno-białe). To są 3 ok. roczne koteczki, a jedna z nich urodziła te małe. Zdjęcia były robione wczesną wiosną.
Gdyby ktoś chciał którąś z tych kotek, było by cudownie, wiem jednak, że większą szansę mają te młode...

Żeby nie było wątpliwości, na tym zdjęciu nie są te maleńtasy, tylko jedna z nich to ich mama
:

Obrazek
Ostatnio edytowano Wto cze 12, 2007 7:30 przez Mimisia, łącznie edytowano 1 raz

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Nie cze 10, 2007 13:38

Małe sprostowanie - właśnie dzwoniła do mnie pani E. i powiedziała, że kocięta mają więcej niż 5 tyg. - mają około 7-8 tygodni. Podobno mają dużo białego futerka, trochę czarnego i są śliczne.

Ta jej znajoma ma je złapać i ja mam wpaść zrobić zdjęcia do ogłoszeń. Może wtedy je przetrzyma z parę dni...Mam nadzieję...
Czy słyszał ktoś o wymianie TŻ z powodu nie-zgody na tymczasy :evil: ?

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pon cze 11, 2007 10:44

Czu ktoś by chciał 2 małe biało-czarne kociaczki...One naprawdę potrzebują domu. Może zagląda tu jakiś chętny domek i da szczęście tym maleństwom. Mogę dowieźć kociaczki do Warszawy i okolic...

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Wto cze 12, 2007 7:31

Podnoszę :cry:
2 maleńkie krówki chcą do domu...

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Śro cze 13, 2007 7:22

:(

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Śro cze 13, 2007 10:37

Mogę tylko podnieść :!: :cry:

Tusinka

 
Posty: 1420
Od: Pon cze 04, 2007 15:43
Lokalizacja: Mszczonów

Post » Śro cze 13, 2007 11:02

Mimisiu, to okropne :(
trzeba je zabrać stamtąd :(

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 13, 2007 11:10

Przeraża mnie to. Załamuje mnie, że nie mogę ich wziąć do siebie. Nawet gdybym przekonała męża, że to na trochę, to co z nimi zrobię jak wyjadę za niecały miesiąc na wakacje i nie znadę im domów? Opiekę nad moimi rezydentkami mam zapewnioną, ale te małe...
Wiem, że są regularnie karmione. Karmicielki jednak mają po parę kotów i nie chcą/nie mogą ich zabrać. To starsze panie i nie wierzą w "tymczasy". Boją się, że koty już u nich zostaną.
Dałam ogłoszenie na razie bez zdjęć na AAAby.pl...
Tu są małe szanse, jest tyle pięknych kociąt u dziewczyn na tymczasach.

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Śro cze 13, 2007 12:59

Właśnie rozmawiałam z panią E., może dzisiaj wieczorem skoczę zrobić zdjęcia. Kotki mieszkają pod budką na rynku. Podobno są bardzo malutkie, ale pani E. mówi, że dała im mleczka krowiego :? Nieraz jej mówiłam, że kotom nie daje się mleka...
Potem widziała, jak kotki ciągnęły cycuszka od kotki. Pani E. wyraziła obawę, że koty są za małe na adopcję. Moim zdaniem nie ma racji, bo tam na rynku według mnie jest po prostu niebezpiecznie. Muszę sama ocenić ich wiek, bo już słyszałam dwie wersje: najpierw, że mają 4 tygodnie, potem, że 8 tyg...

Podobno mają więcej białego i trochę czarnego futerka.

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Śro cze 13, 2007 14:04

Naprawdę nie ma możliwości załatwienia tańszej lub darmowej sterylki dla wolnożyjących kotek - np. talony TOZ? Mimisiu, jaka sytuacja jest w Minsku Mazowieckim?

Bez sterylizacji niestety rozwiązywanie problemu kociej bezdomności to jak przelewanie oceanu łyżką.. :roll:


Ja też spotkałam się z usypianiem miotów przez karmicielki, jako 'sposób na ograniczenie populacji'.

Karmicielki o których mowa, miały inne możliwości ... ale po prostu nie zgłębiały tematu.
Uśpienie u miejscowej wetki było po prostu tansze niż sterylizacja matek. :cry:

Trzymam kciuki...

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro cze 13, 2007 14:14

Agalenorko, nasi urzędnicy to betony. Nie ma żadnych talonów, nie ma nic, oprócz hycla do łapania i wywożenia psów. Jest iskierka nadziei - w najlbliższą sobotę podobno ma być w Mińsku zebranie TOZ (pani E. zwróciła im uwagę, że jest u nas problem w mieście). Zamierzam się wybrać, jeżeli się na pewno odbędzie i posłuchać.

Ta pani sama te kociaki podobno usypia. Z drugiej strony, gdyby nie ona, to z tej czwórki kotów było by ich ze 20 teraz.
Obecnie są 3 dorosłe kotki, bo jedna po porodzie u niej została.

Jedna kotka jest w ciąży i pani E. chce ją ciachnąć. Zaoferowałam się dorzucić finansowo, jest szansa, że ta pani z rynku (co usypia) też się dorzuci. To są niemałe koszty, bo trzeba by ciachnąć wszystkie trzy.
Dlatego też zależy mi, żeby znaleźć dom tym 2 maluchom, bo stadko się robi coraz większe :(

Domki choćby wychodzące dla tych rocznych kotek też by się przydały...

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Śro cze 13, 2007 20:56

Wróciłam pół godziny temu z rynku. Była pani E. i potem przyszła jeszcze ta druga pani, która też dokarmia i usypiała ślepe mioty i wzięła jedną kotkę na stałe. Ta pani jest właścicielką budki, pod którą są maluchy i w ciągu dnia, jak handluje, małe wychodzę i wylegują się pod budką.
Kociaki były pod budą, już ktoś je nakarmił i nie chciały za bardzo wyjść. Udało mi się zrobić 2 fotki małemu i parę mamusi i 1,5 rocznej babci małych. Czekam też na maila od tej pani, bo ona ma na komórce sporo zdjęć kotków.
Przy okazji dowiedziałam się, że druga z sióstr ma małe, ale jeszcze młodsze od tych pod inną budą. Podobno są rude, bo rudy kot ją pokrył, ale nie mam pojęcia ile ich jest. Ta kotka wyszła do karmienia, ale małe są dobrze ukryte.

Najstarsza, 1,5 roczna kotka znowu jest w ciąży, a rodziła z miesiąc temu. Za parę dni mam mieć sterylkę. To ona:
Obrazek

A to maluszek:

Obrazek


Obrazek


I maluszek z mamą:
Obrazek


A to ciocia małych, pod tą budą podobno jest jej miot z rudaskami:

Obrazek


Na tym rynku bawiło się masę dzieciaków. Chłopaki grali w piłkę, jakieś dziewczynki około 10 letnie deklarowały, że karmią te koty, skarżyły, że ich kolega to chciał kota walnąć piłką. Koło budy stał talerzyk z jakąś kolorową suchą karmą i mleko...
Załamka :(

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Śro cze 13, 2007 21:28

Mimisiu, może dopisz sobie w podpisie też to co w tytule,
żeby było wiadomo, że są zagrożone na rynku

jesteś dzielna - uda się, zobaczysz

umieść ogłoszenie maluchów na adopcjach miau
i na ale.gratka.pl
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 13, 2007 21:46

Dostałam właśnie zdjęcia robione komórką:) Obłędne! Szkoda, że takie małe. Maluchy zasnęły w misce po jedzeniu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Dom pilnie potrzebny! Jak tylko małe zabierzemy, to ciachniemy mamę. Boję się, że zaraz znowu zajdzie, a jeszcze trochę je karmi, nie możemy ich rozdzielać.

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: alicat, Blue, sluzacykitulka i 669 gości