Kotecek przez cala droge byl grzeczniutki zarowno w samochodzie jak i autobusie....po przechwyceniu Go w lecznicy

.Ogolny stan zdrowka mamy dobry!tylo dostal masc na oczka bo sa lekko zaczerwienione!Dziewczyny byly zachwycone jego uroda i zachowaniem!Ma pieeekne pomaranczowe oczyska.Standardowy zestawik,czyli tabletki na odrobaczenie i przeciw pchelkom czekaja na podanie!aha..jeszcze troszke parafiny gdyby nie zrobil koopala bo juz mu sie troche w jelitach nagromadzilo

.Po wyjsciu na wolnosc wciagnal ladnie Persianka ale niestety schowal sie pod szafke w lazience i nie chce wyjsc

po tym jak wzajemnie z moimi rezydentami na siebie poprychali i pobuczeli

.No i w sumie nie wiem czy mam czekac przy otwartych drzwiach na rozwoj sytuacji,czy na razie nie otwierac,zeby sie przyzwyczail

choc przeciez juz wie,ze jakies inne potwory po domu sie paletja

.Co do futerka to chyba poczekamy jak odrosnie,zeby nie bylo zaskoczenia bo opinie wetow sa rozne

a w zasadzie to tylko 1 stwierdzila,ze szylkret to nie moze byc

choc wszyscy ktorzy Go widzieli stwierdzili,ze raczej to jest szylkret

.Jaki by On nie byl to juz jest moj i malo mnie to interesuje,czy szylkret,czy bury czy rudy

,Zdjatka wkleje oczwiscie jak tylko uda mi sie Pana rozsadnie uchwycic,bo pod szafka to na razie wyglada jak kupa futerka i dwa zlote guziczki
