Muszkieterowie: muszę zorganizować akcję sterylkową

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 04, 2007 11:12

puss pisze:Jolek, czy jest szansa na budkę dla tych kotów czy mam gdzieś szukać budki?
chciałabym pójść jutro do tych ludzi już z jakimiś konkretnymi propozycjami.


wszystkie rozdane :(
będziemy zamawiać, narazie jednak nie wiem kiedy, napewno jednak o budce można powiedzieć, prędzej czy później będzie...
tylko gdzie?
tam w rogu tego ogródka na końcu pod płotem?

tylko pamiętaj, że budka to nie propozycja,
propozycją są wysterylizowane, czyste, zdrowe koty, które będą panować nad gryzoniami w ich piwnicach...

widziałam tam w sobotę miski
poznałam czarnulka z białym śliniakiem i znalazłam ok 8 tyg. maluszka czarnego dzikuskowego, głodnego bardzo...
www.agapeanimali.org

Jolek

 
Posty: 2144
Od: Śro gru 03, 2003 9:00
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 04, 2007 16:23

Jolek pisze:poznałam czarnulka z białym śliniakiem i znalazłam ok 8 tyg. maluszka czarnego dzikuskowego, głodnego bardzo...


więc teraz są też kociaki :? panowie ze stacji kontroli pojazdów mówili, że tam się okociła jakaś czarna kotka, ale nie wiedziałam ani gdzie, ani jaka, bo nie widziałam żadnej czarnej. muszę tam zajrzeć jak najszybciej.

Jolek, czy myślisz, że mogłabym złapać Aramisa i Krawatka jak już D'Artagnan i Szarut wyjdą ze szpitala? jak oni się czują?

czy ta ulotka ze strony miau o szczurach i kotach piwnicznych jest okej, żeby ją rozprowadzić w tej kamienicy?

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 05, 2007 13:58

ponawiam pytania + być może będzie lepsze miejsce, zamknięty teren, z budką i ludźmi, którzy chcą te koty. też na Jeżycach.
trzymajcie kciuki.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 05, 2007 16:03

puss pisze:ponawiam pytania + być może będzie lepsze miejsce, zamknięty teren, z budką i ludźmi, którzy chcą te koty. też na Jeżycach.
trzymajcie kciuki.


koty sa ok, na tyle ok, że jutro mają byc wysterylizowane...

jeśli Krawatek lub Aramis to ten, którego widziałam...to ma się bardzo dobrze i proponowałbym skupic sie na złapaniu kotki i malucha...chociaż nie wiem, czy malucha już złapałaś - tak mi to zabrzmiało w wątku Illy&Bianco&Max :?:
widziałam jednego malucha -masz więcej?

czy rozmawiałaś juz z tamtymi ludzmi - najlepiej ten, kto rozkłada tam miski i właściciel ogródka? ten teren jest całkiem ładny...
co oni na Twoje propozycje?
miła rozmowa daje o wiele więcej niz anonimowa ulotka
www.agapeanimali.org

Jolek

 
Posty: 2144
Od: Śro gru 03, 2003 9:00
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 06, 2007 8:30

Krawatek jest czarny z białym krawatem.
Aramis jest cały czarny i chudy jak szkielet.
małego nie złapałam, bo wracam do domu codziennie koło 20 i nie mam siły tam się przejść i łapać kotki.

napisałaś:

znalazłam ok 8 tyg. maluszka czarnego dzikuskowego, głodnego bardzo...


więc myślałam, że go zabrałaś. ja go nie widziałam. dzisiaj mam wolne popołudnie, więc się przejdę i zobaczę.

oczywiście mam zamiar porozmawiać z tymi ludźmi, ale uważam, że ulotki są okej, bo przecież nie będę chodzić po mieszkaniach jak świadek Jehowy :?

wczoraj rozmawiałam z panią z kwiaciarni, która powiedziała, że będą karmić te kotki, ale też uważa, że lepiej im będzie na podwórku za domem, bo przed domem nie są mile widziane.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 06, 2007 12:08

puss pisze:Krawatek jest czarny z białym krawatem.

napisałaś:

znalazłam ok 8 tyg. maluszka czarnego dzikuskowego, głodnego bardzo...




w takim razie widziałam jeszcze trzeciego kota czarnego z białym śliniakiem...

maluch dzikusek do złapania

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Ostatnio edytowano Wto cze 12, 2007 16:05 przez Jolek, łącznie edytowano 1 raz
www.agapeanimali.org

Jolek

 
Posty: 2144
Od: Śro gru 03, 2003 9:00
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 07, 2007 11:58

słuchajcie - wczoraj złapałam najpiękniejszego malucha na świecie:
około 1.5 miesiąca, grafitowy prążkowany, z białym krawacikiem, mruczał tak głośno, że nie dało się go osłuchać ;) dostał na imię Szyszka (mimo że chłopiec ;) ) niestety Szyszka ma zdartą całkowicie skórę z ogonka, i już mu tam nigdzie sierść nie odrośnie :(
rozważamy amputację ogonka, bo kto zechce takiego wybrakowanego chociaż pięknego i rozmruczanego kawalera? :(

a D'Artagnan to kobieta :lol:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 07, 2007 12:04

puss pisze:słuchajcie - wczoraj złapałam najpiękniejszego malucha na świecie:
około 1.5 miesiąca, grafitowy prążkowany, z białym krawacikiem, mruczał tak głośno, że nie dało się go osłuchać ;) dostał na imię Szyszka (mimo że chłopiec ;) ) niestety Szyszka ma zdartą całkowicie skórę z ogonka, i już mu tam nigdzie sierść nie odrośnie :(
rozważamy amputację ogonka, bo kto zechce takiego wybrakowanego chociaż pięknego i rozmruczanego kawalera? :(

hm... a brak ogonka nie zaszkodzi kotu?

puss pisze:a D'Artagnan to kobieta :lol:

w taki razie to Milady, jak zawsze sprytnie zakamuflowana :wink:

:ok: :ok: :ok: za wszystkie koteczki :!:

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw cze 07, 2007 13:27

Greta_2006 pisze:hm... a brak ogonka nie zaszkodzi kotu?


nie wiem. jest na forum kilka bezogonków. jeszcze będziemy rozmawiać z chirurgami.
Greta_2006 pisze:
puss pisze:a D'Artagnan to kobieta :lol:

w taki razie to Milady, jak zawsze sprytnie zakamuflowana :wink:


8)

słuchajcie, Szyszka jest cudowny!!! Może ktoś chciałby przygarnąć takiego cudnego maluszka? Duży powiedział, że wziąłby go nawet na stałe, gdyby nie nasze 3 tymczasy.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 08, 2007 10:45

Jak malutki :?:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob cze 09, 2007 13:44

malutki okej, ogonka nie będziemy amputować.
co dalej nie wiem...
sprawa wisi w powietrzu jak chmura gradowa...

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 11, 2007 9:24

nie wiem co u kotków - dowiadywać się o nie może tylko Jolek i jej fundacja, a Jolek się na mnie obraziła i nie odzywa się do mnie :wink:
próbowałam rozmawiać z mieszkańcami tamtej kamienicy, ale karmicielka nie wierzy, ze kotki nauczą się, że jedzenie dostają z drugiej strony budynku, od podwórza, a nie jak dotychczas od ulicy. administrator, który rzuca w koty kamieniami, nie otworzył mi nawet drzwi, mimo że według wszelkich przypuszczeń był w domu. ale podobno nie umiem rozmawiać z ludźmi, więc może Jolkowa fundacja coś wskóra ;)

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 12, 2007 13:38

wczoraj Szarutek wrócił na stare śmieci - był tak szczęśliwy, że zaczął szaleć w transporterze jak poczuł znajome zapachy. sytuacja jest teraz taka, że są dwie panie, które karmią koty, i jedna z nich myje i sprząta ich miseczki, a druga kupuje im jedzenie. niestety, koty są nadal karmione przed i za domem :? ja wypuściłam Szarutka za domem.
panie poprosiły, żebym przyniosła trochę ulotek o kotach i szczurach, więc im zaniosę dzisiaj.
prosiły też, żebym nie przywoziła D'Artagnana-Milady z powrotem (znowu się zaziębiła i jeszcze jest w lecznicy), tylko znalazła jej dom, żeby miała lepszą przyszłość niż na podwórku. nie wiem co zrobić, bo nie mam nawet ładnych zdjęć tej kotki.
Szyszka nadal w lecznicy. jego zdjęć też nie mam :(

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 14, 2007 10:22

wczoraj zaniosłam ulotki o szczurach i kotach do karmicielki.
z przodu domu nadal są karmione kotka z martwym okiem i biało-szary kocur. karmią je trzy osoby, w tym jedna pani, która znosi im jednorazowe miseczki i suchą karmę + wodę. administrator znowu rzucał w te koty kamieniami.
za domem widziałam Aramisa:

Obrazek

i kotkę z czarnym pyszczkiem i białą kreską przez środek pyszczka:

Obrazek

Karmicielka opowiedziała mi, że w bramie obok jest taka pani, która jest chyba profesorem z Akademii Rolniczej, i ona tez dokarmia koty, i ma dla nich nawet specjalne okienko w piwnicy, gdzie one sobie wchodzą i śpią; i poleciła mi się tam przejść i zobaczyć. więc poszłam.

wyobraźcie sobie, że jeszcze nie widziałam tylu kotów w jednym miejscu 8O
gdy weszłam do bramy zobaczyłam jednego do którego zawołałam "kici-kici" i wtedy ze wszystkich stron zaczęły zeskakiwać koty 8O
na dużym parkingu za domem zobaczyłam leżące na betonie kocię, więc podeszłam, ale kocię uciekło. za chwilkę z krzaków wyszło kolejne, za którym pojawiła się sycząca mamusia, i jeszcze jeden maluch, który miał oczy zupełnie zapełnione ropą. udało mi się złapać kotka whiskasowego, który trafił z kociakami z Sołacza do lecznicy pod wieżą telewizyjną, ale nie wiem co mam zrobić z pozostałymi dwoma. zabrać je do leczenia? zostawić z matką?

co mam robić? :(

poza tym, postanowiłam napisać do TOZ-u, żeby jakoś postraszyli tego faceta, co rzuca kamieniami, albo żeby zrobili cokolwiek, bo ja sama nie jestem w stanie sobie z tym poradzić.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 14, 2007 11:05

Czy jest szansa na wyłapanie kocic i wykastrowanie ich?
To IMHO, najważniejsze.

Oczywiście, po uzgodnieniu tych kwestii z karmicielkami... Współpraca z karmicielami to ważny element gry.

Ulotki o gryzoniach to dobry pomysł, ale najważniejszą kwestią jest kastracja :(
Może TOZ zgodzi się pomóc w tej kwestii?

Jeżeli kocięta już jedzą samodzielnie, to nie ma na co czekać, trzeba łapać i szukać domków tymczasowych...

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Paula05, włóczka i 55 gości