Nasze białaczkowce - białaczka zakaźna to nie wyrok

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 20, 2007 19:27

Prosze bardzo :
wynik 4 grudnia 2006, sprzed rozpoczęcia leczenia:
Hematokryt - 0,131 l/l przy min. 0,250 max 0,470
Więcej wyników jest w moim wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=53 ... sc&start=0
wynik z 28 lutego 2007 :
Hematokryt 0,344 l/l przy min. 0250 i max 0,470
Jak widac jest poprawa.

Kot był w kondycji raczej średniej - wyniki krwi miał nieciekawe i silnie powiększone węzły chłonne (prawdopodobnie była to jakaś infekcja), ale ważył ponad 4 kg i gdy tylko zaczął brać steryd, wrócił mu dobry nastrój i apetyt.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 25, 2007 19:41 Siean

Jesli hematokryt rosnie to jest dobrze.
Zosia miala 0,11, po transfuzji jej wzrosl do 0,26 a potem zaczal spadac.
Mimo bardzo inwazyjnych lekow i kroplowek spadal nadal, czyli nic nie zadzialalo.
Ale wyglada ze Twoj kot jakos zwalczyl chorobe i idzie ku lepszemu.
Tak z moich doswiadczen, jak tylko zauwazysz ze kotek bedzie sie mniej ruszal, bedzie wiecej siedzial w miejscu to trzeba do lekarza.
Tulku byl caly czas z nia, lizali sie, i nawet test z surowicy wyszedl teraz ujemnie.
Zycze powodzenia i trzymam kciuki, jakby co mam w lodowce interferon ludzki do wykorzystania, Zosia nie zuzyla calego:(
Reszte jej lekow oddalam do lecznicy, moze sie przydadza
Mam w glowie tez jak podawac interferon, wszystkie jej badania i zalecenia zniszczylam bylby za duzy bol
Pozdrawiam

Tulku

 
Posty: 30
Od: Pon mar 19, 2007 13:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 30, 2007 19:57

Dziś dowiedziałam się że mój Rudziaczek ma białeczkę, czuję się skołowana, nie wiem co robić.
Kocie ma niewydolne jedno płuco, stan zapalny oczek, powiększoną trzustkę, nie je od kilku dni, karmię strzykawką hillsem.

Podaję mu ludzki inerferon od tygodnia...

Co dalej??

Mam e domu kotkę około 2 lat, nie wiem czy nie złapała białaczki..

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Czw maja 31, 2007 9:55

Doruniad - kotce zrób test, jeśli będzie negatywny to zaszczep. Chociaż w zasadzie powinno się test powtórzyć po ok. 60-90 dniach, bo (jeśli, odpukać, się zaraziła) wirus może nie być w fazie wiremii i będzie niewykrywalny dla testu. Ale ja bym jednak po jednym negatywnym zaszczepiła - białaczką nie jest się łatwo zarazić, potrzebny jest długotrwały i intensywny kontakt kota zdrowego z chorym. Ja mojej białaczkowej kotki nie izolowałam od zdrowych rezydentów - pilnowałam tylko, żeby nie jedli z jednej miski i się nie wylizywali nadmiernie. Chłopaków poszczepiłam i już.
To, co mnie martwi, to to, że Rudziaczek jest w takim kiepskim stanie - interferon ludzki potrzebuje trochę czasu, żeby "rozbujać" układ odpornościowy. Koniecznie trzeba go wspomóc ze wszystkich stron - do intronu można dołożyć jeszcze scanomune albo betaglukan (zresztą połączenie intronu ludzkiego ze scanomune jest zalecane przy "leczeniu" białaczki - piszę leczenie w cudzysłowie, bo tak naprawdę to jest to bardziej zaleczanie, białaczki zakaźnej raczej nie da się wyleczyć całkowicie).
Nie wiem, czy jest coś jeszcze, co można dać na pobudzenie odporności, coś co działa lepiej niż scanomune czy betaglukan i może być podawane z intronem, uzupełniając jego działanie...
Na pewno trzeba bardzo uważać ze sterydami - Luciano był leczony sterydem i to dość długo, ale było to mocno kontrowersyjne. Steryd daje krótkotrwałe wrażenie poprawy zdrowia na czas działania sterydu, ale działanie długofalowe może dawać niestety odwrotne skutki. Moja kotka w ciągu wielu miesięcy choroby i walki ze stanami zapalnymi, brakiem apetytu, skaczącą temperaturą, wymiotami i osowiałością steryd miała podany tylko jeden raz i to po długich konsultacjach i rozważaniu wszystkich za i przeciw. Zamiast sterydu walczyliśmy niesterydowymi środkami przeciwzapalnymi, na ogół było to Toledyne - zawsze mieliśmy w domu zapas zastrzyków, które w razie potrzeby podawaliśmy.
Olekpeter - tak jak napisałam wcześniej - trzeba kotu pobudzać układ odpornościowy. Przy obecnej wiedzy weterynaryjnej najlepsze efekty uzyskuje się przy stosowaniu intronu ludzkiego i scanomune (jednocześnie) - intron ze strzykawki podaje się do pysia, scanomune można posypać jedzenie. Jak najbardziej ma to sens - szans na 100% w zasadzie nie ma, ale można doprowadzić kota co najmniej do stanu nosicielstwa, a nawet "wycofać" wirusa z krwiobiegu i doprowadzić go do fazy latentnej, w której kot nie zaraża i nie choruje. Niestety, w przypadku spadku odporności, wirus może się uaktywnić, ale postępowanie lecznicze można powtarzać. Moja kotka miała 2 testy ujemne, ale ja nie przestałam jej podawać intronu. Cały czas pobudzam jej układ, żeby przy jakimś zaziębieniu czy stresie wirus nie wrócił.
O dawkowaniu intronu nie pisze, bo wszystko to podane jest na początku wątku.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 31, 2007 16:09

Dziękuje za pomoc.

Dziś wetka stwierdziła że Rudzinka jest w kiepskiej kondycji i ciezko będzie mu pomóc, ale to nie znaczy że jest to niemożliwe.
Jutro idę z Zosią zrobić test, jeśli wyjedzie negatywny to szczepimy i za 3 tygodnie powtórka.
Koty są razem od 4 maja, Zosia abyła pierwszym naszym kociakiem. Do tej pory jeszcze nie zżyły się ze soba zbytnio, nie było wzajemnego lizania, jedzenie daję oddzielnie, nie zostawiam miseczek, po zjedzeniu zabieram z resztkami, jeśli zdażało się podjadanie to Rudzinka podjadał z miseczki Zosi. Za to porblemem jest woda, wodę nawet jak stawiałam na początku dwie miseczki, Zosia piła od Rudego.

Rudzinka ładnie dziś je zjadł już całą puszeczkę 200 g dla małych kociaków, duużo pije.
Na razie największym problemem u niego jest cały czas zapalenie płuc, antybiotyki nie zmieniają faktu.
No cóż narazie nic nam innego nie pozostaje jak czekać i robić wszystko co w naszej mocy.

E ciągu tygodnia Rudzince białe podskoczyły z 6,3 do 36. Spadły bardzo płytki i czerwone :(
Węzły chłonne nie sa u niego powiększone, nie gorączkuje już, ale te płucka....

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Czw maja 31, 2007 17:30

Trzymam kciuki za testy Zosi i za leczenie Rudzinka :ok: :ok: :ok:
Jeśli mogę zasugerować, to szczepiłabym Zosię drugi raz po 2 tygodniach od pierwszego szczepienia, nie po trzech. Nie wiem dokładnie, jak to przebiega, ale wet mi mówił, że szczepienie 2 tygodnie po pierwszym szczepieniu lepiej zabezpiecza kota (chodzi o coś z wytwarzaniem przeciwciał, ale nie pamiętam dokładnie o co :oops: )
Natomiast pewnym dylematem jest szczepienie od razu po pierwszym negatywnym teście - z jednej strony chciałoby się zrobić to jak najszybciej, z drugiej - wirus może być w organizmie, jednak w zbyt małej ilości i wiremia będzie miała miejsce po ok. 60-90 dniach. Tyle że to 2-3 miesiące czekania, izolacji i problemów... Może omów to szerzej z wetką?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 01, 2007 9:38

Uff, Zosia test negatywny, została zaszczepiona, za 3 tygodnie kolejny raz. Pytałam czy nie za dwa, ale podobno producent zaleca nawet 25 dni.

Rudzinka dziś dużo lepiej, wlewamy kroplóweczki i czekamy na poprawę w płucach, nadal w prawym nie jest dobrze, płytki oddech.

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Pt cze 01, 2007 22:00

galla pisze: Na pewno trzeba bardzo uważać ze sterydami - Luciano był leczony sterydem i to dość długo, ale było to mocno kontrowersyjne. Steryd daje krótkotrwałe wrażenie poprawy zdrowia na czas działania sterydu, ale działanie długofalowe może dawać niestety odwrotne skutki.

Luciano dostawał steryd, bo do zrobienia testu na białaczkę przesłanką była anemia. Steryd i Catosal miały pobudzić jego apetyt i poprawić wyniki morfologii.
To się udało.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob cze 02, 2007 16:23 Rudzinka

Trzymamy kciuki za Rudzinke!!
Moja Zosiunia lizala Tulku, gryzly sie , spaly, jadly razem, i mimo ze ona i on szczepieni to Zosi nie ma juz niestety, Tulku mial 3x test na bialaczke, i zawsze negatywny.
Mysle wiec ze nie ma reguly, ale oczywiscie warto kota zaszczepic.
Tulku po braniu 3 dni relanium (tak tesknil za Zosia, ze nie jadl, nie zalatwial sie, dostal goraczki) juz lepiej.
Nadal teskni, ale juz zdrowy calkowicie.
Pozdrawiamy i zyczymy zdrowia
Eki & Tulku

Tulku

 
Posty: 30
Od: Pon mar 19, 2007 13:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 02, 2007 20:16

Siean pisze:
galla pisze: Na pewno trzeba bardzo uważać ze sterydami - Luciano był leczony sterydem i to dość długo, ale było to mocno kontrowersyjne. Steryd daje krótkotrwałe wrażenie poprawy zdrowia na czas działania sterydu, ale działanie długofalowe może dawać niestety odwrotne skutki.

Luciano dostawał steryd, bo do zrobienia testu na białaczkę przesłanką była anemia. Steryd i Catosal miały pobudzić jego apetyt i poprawić wyniki morfologii.
To się udało.

Ja wiem, Siean, chodzi mi tylko o to, że w przypadku białaczki podawanie sterydu niesie ryzyko i w związku z tym należy to bardzo mocno rozważyć i zrobić bilans korzyści i ryzyka. To ogólna uwaga :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 02, 2007 22:01

Wiem :)
Luci był wyjątkiem...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 04, 2007 11:36

Dziś chciałam zapisać Rudzinkę na USG, miał robione RTG z kontrastem, miał nakłucie (wstępna diagnoza FIP), wyniki nie skazują na problemy z nerkami, wątrobą. Niestety ciągle coś jest nie tak z brzucholkiem, więc wetka zaleciła USG, zadzwoniłam, wypytano mnie o kota i powiedziano że się nie opłaca, bo kot roczny z białaczką pożyje maks 2 lata jeszcze i powinnam mu odpuścić, a najlepiej dokonać eutanacji 8O

To ja się cieszę że płucka osłuchowo wreszcie lepiej, że nie goraczkuje kocina, że po za niedzielą od środy wcina 400 g mokrego. A tu nagle między oczy dostaję.

Juz mnie druga lecznica tak pociesza - ratunku!

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Pon cze 04, 2007 14:35

Doruniad - weci niestety często tak mówią, bo nie wiedzą, że coś z tym można robić, że można walczyć... Nikt nie da Ci gwarancji, że Rudzinkę uda się z tego wyciągnąć, że leczenie da trwałe efekty, bo to podstępna i ciężka choroba. Ale jest szansa przedłużyć mu życie, jest szansa zmusić wirusa do "wycofania się" i tego trzeba się trzymać. Nie pytaj tych wetów o zdanie, tylko umawiaj się na USG. Oni to mają zrobić, leczeniem zajmuje się ktoś inny.

A tak w ogóle to ręce opadają, gdy lekarz mówi, że kot pożyje max 2 lata, więc nie ma co go leczyć :evil:
Nawet jeśli - to dwa lata to czas nie warty zachodu? :?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 04, 2007 16:33

galla pisze:A tak w ogóle to ręce opadają, gdy lekarz mówi, że kot pożyje max 2 lata, więc nie ma co go leczyć :evil:
Nawet jeśli - to dwa lata to czas nie warty zachodu? :?


Przyznam że się wkurzyłam tym tekstem to znaczy że jeśli człowiek średno żyje 70 lat i zostało by mu 7 lat życia to nie warto było by go leczyć już...wrrr


Z tego co przeczytałam wiem że Rudzinka może mieć różne stany zdrowotne, ale wiem że do czasu gdy życie dla nie go nie jest cierpieniem będe robić wszystko by mógł żyć.

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Czw cze 07, 2007 9:24 re

Witam
Mi tez mowiono ze bez sensu robic transfuzje, leczyc itd
Niestety Zosi juz nie ma, ale nie zaluje niczego
I gdyby np Tulku zachorowal tez bym go leczyla, i zrobilabym wszystko by mu dac szanse
Prosty przyklad, mam kolezanke ktora ma kotka, 17 lat z chloniakiem przewodu pokarmowego
Weterynarz nie dawal szans, proponowal eutanazje, ona postanowila go leczyc
Teraz Fafutek tryska zdrowiem, ma super wyniki krwi, wiadomo, ze do konca zycia bedzie musial brac leki, bo ta choroba nie jest wyleczalna, ale wszystkich nas zadziwil, zwlaszcza lekarzy
Warto zrobic wszystko co sie da, bo nigdy nie wiadomo co bedzie
Zosia czula sie super i odeszla, Fafutek mial odejsc a przezywa druga mlodosc
Pozdrawiam

Tulku

 
Posty: 30
Od: Pon mar 19, 2007 13:58
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 68 gości