Kasia Bielinka- jest domek!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon cze 04, 2007 14:58

A poważnie, to Cioteczko tantawi, czy pomyślalaś nad tym, co pisałam o aukcji?

behemocia

 
Posty: 1260
Od: Śro kwi 04, 2007 0:10
Lokalizacja: opolskie

Post » Pon cze 04, 2007 15:25

elfrida pisze:Tinka to nie jest tak,ze jezeli kot zaliczyl kolejna spiaczke to opieka medyczna jest zla!tym bardziej,ze u Kasienki choroba zostala niedawno wykryta.Poza tym u kotow jest troche ciezej dobrze sie "prowadzic".Czlowiek czuje,ze czuje sie zle i dostrzyknie sobie insuline a kot niestety sam sobie tego nie zrobi!My mozemy unikac stresu..choc jest to trudne a z kotem jest o wiele ciezej,chocby z tego powodu,ze nie wiemy jakie sytuacje sa dla niego stresujace!
Tantawi jakie beda koszta zabiegu?tak orientacyjnie?byc moze nie doczytalam......a sprawa z glucometrem jak wyglada,zapowiada sie na to,ze kicia niebawem bedzie go miala?
Szykuje sie do zmiany,wiec moglabym za jakis czas Kasience odstapic,ewentualnie przyspieszyc zakup :wink:
Duuze :ok: za zdrowko dla Kasienki!!!


Elfridziu, koszt zabiegu będzie trochę ponad 400 zł, z dodatkową asystą, troszkę już nazbierałam z bazarków, dziś Avian wspomogła. Jakoś to będzie.

Glukometr kupiłam od razu jak się tylko dowiedziałam o cukrzycy. M. jednak chce kupić jakiś inny, ponoć lepszy- holenderski ( kolega przyjedzie to przywiezie).
Kasia już nawet przyzwyczaja się do nakłuwania uszka. Udało mi się to nawet zrobić. Ciągle uczę się czegoś nowego.

W końcu przyszła ta upragniona przez Marka insulina ( jakaś krowia, czy wołowa, chyba, dokładnie nie pamiętam) i zdaje się, że to w głównej mierze jej możemy zawdzięczyć poprawę.

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 04, 2007 15:26

behemocia pisze:A poważnie, to Cioteczko tantawi, czy pomyślalaś nad tym, co pisałam o aukcji?


O jakiej aukcji?

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 04, 2007 17:07

Hi Tantawi,

jeśli Cię uraziłam, to przepraszam. Odebrałaś to trochę inaczej, niż był mój zamiar. Może po prostu co do słowa "śpiączka" się nie zrozumiałyśmy. Przemawiała przeze mnie jedynie troska o Twoją kotkę.

Nie jestem też polską Niemką z "Reichu", tylko normalną Polką, która może w tym konkretnym przypadku miała pecha, bo mieszka w "Reichu", nie axel100 :( :?:

Początek wątku przeczytałam niestety pobieżnie, i to chyba był mój błąd.

Chciałam tylko w jakiś sposób pomóc. Nie wydaje mi się, że pielęgnując kotkę, chorą od 9 lat na cukrzycę "leję wodę" i udzielam jedynie dobrych rad. Może można by zrobić coś lepiej, ale nie dostałam takiej szansy.

No cóż, pozostało mi w takim razie tylko trzymać za Was kciuki.

Pozdrawiam ciepło
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pon cze 04, 2007 17:14

Tinko, chodziło własnie o to, że aby wypowiedzieć się w konkretnej sprawie trzeba ją troszkę poznać, bo takie pobieżne rady mogą tylko zdenerwować.

Przeczytałam Wasz wątek o cukrzycy od dechy do dechy i to też mi dużo dało.

Wydaje mi się, że każdy przypadek jest inny i póki Kasia jest 24h pod opieką lekarza, u ktorego prawdopodobnie już zostanie, to jest na bank pod dobrą opieką.
A ja co? Ja tylko mogę pomagać na swój sposób.

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 05, 2007 7:23

A dzisiaj dziękujemy ciotce Patr77 i jej TŻ-owi. :1luvu: :balony:

Ciotce Behemoci już nie dziękuję, bo mnie opieprzy. :D

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 05, 2007 7:33

Nie, nic nie powiem :oops:
Wiesz, że to dla Kasińki, nie dla Ciebie :wink:

Nieustające :ok: :ok: :ok: za zdrowie Kasieńki :love:

behemocia

 
Posty: 1260
Od: Śro kwi 04, 2007 0:10
Lokalizacja: opolskie

Post » Wto cze 05, 2007 7:35

Ja dziś też potrzymam kciukasy, bo Kasia ma dziś znów dokładne badania ( cały czas szukamy przyczyny wymiotów).

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 05, 2007 7:37

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

behemocia

 
Posty: 1260
Od: Śro kwi 04, 2007 0:10
Lokalizacja: opolskie

Post » Wto cze 05, 2007 7:37

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

behemocia

 
Posty: 1260
Od: Śro kwi 04, 2007 0:10
Lokalizacja: opolskie

Post » Wto cze 05, 2007 7:38

:ok: :ok: ładne duble :-) Ale dla Kasi i duble się przydadzą :ok: :ok:
Ostatnio edytowano Wto cze 05, 2007 7:40 przez behemocia, łącznie edytowano 2 razy

behemocia

 
Posty: 1260
Od: Śro kwi 04, 2007 0:10
Lokalizacja: opolskie

Post » Śro cze 06, 2007 11:00

Pilnie śledzimy wątek i po cichutku (nie pisząc - do tej pory) Kasieńce mocno kibicujemy i kciuki trzymamy z całej siły :ok: :ok:

A dziękować naprawde nie ma za co... :oops:

Patr77

 
Posty: 2341
Od: Wto wrz 12, 2006 0:05
Lokalizacja: Ottawa/Poznań

Post » Śro cze 06, 2007 11:06

Patr77 pisze:Pilnie śledzimy wątek i po cichutku (nie pisząc - do tej pory) Kasieńce mocno kibicujemy i kciuki trzymamy z całej siły :ok: :ok:

A dziękować naprawde nie ma za co... :oops:


Ja tam swoje wiem :)

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 06, 2007 15:21

axel100 pisze:Masz rację Tantawi. Jako, że mieszkam na Śląsku wiem, .....ale my POLACY, .............................Oni poprostu już tak mają.


Alex100
Gdybyś miał/ła choć odrobinę honoru i był/ła POLAKIEM/POLKĄ to byś wymazał/ła treść tego postu, no chyba że masz zakodowaną typową dla niektórych naszych rodaków nienawiść do wszystkiego co inne i aktualnie nie jest po ich myśli. Twój niepotrzebny post zburzył całą dobrą harmonię jaka panuje w tym wątku i pozostał jedynie niesmak.

Witam serdecznie. Być może jestem na tym wątku pierwszy, a może i ostatni raz jeśli post Alex100 z dnia 4.06.2007 r. godz. 6.09 nie zostanie wymazany.

TANTAWI
Wydaje mi się, że duże zaangażowanie się w sprawę uratowania kocicy spowodowało Twoje (chyba muszę użyć tego słowa) przewrażliwienie na post Tinki. Jak piszesz przeczytałaś cały wątek: koty cukrzycowe - ABC, na pewno poznałaś problemy z jakimi musi borykać się właściciel kota cukrzyka, więc wydaje mi się, że zareagowałaś zbyt gwałtownie w stosunku do sytuacji :(
Niestety prawda jest dość okrutna, w Polsce nie ma skutecznej opracowanej terapii w leczeniu kotów z cukrzycą, a wiedza wetów (oczywiście nie wszystkich) nie dość pełna i czasami przypomina eksperymentowanie, a nie leczenie. Leczenie rozpoczyna się od tabletek, następnie przechodzi się na insulinę caninsulin, która jest dobra dla psów, a nie dla kotów. Rozpoczyna się terapię od zbyt dużych dawek insuliny, które wywołują niedocukrzenie, kontrregulację organizmu albo kwasicę ketonową. Na końcu weci przechodzą na insulinę LENTE CHOs 80 jedn/ml z Polfy Tarchomin, kiedy już dochodzi do powikłań nerkowo-wątrobowych. Taki sprzęt jak peny, w przypadku kotów wogóle jest nieprzydatny, bo peny nie odmierzają 0,25, 0,50 jednostki insuliny, a w Polsce wręcz poluje się na strzykawki insulinowe 0,5 ml U-100, są tylko 1 ml U-40 Polfy Lublin, a takie jak 0,3 ml U-100 to trzeba sprowadzać z zagranicy.

Sama tego doświadczyłam. U mojej 7-letniej kocicy Matyldy w marcu tego roku została odkryta cukrzyca. Od początku jest pod opieką weta diabetologa w bardzo dobrej całodobowej klinice warszawskiej, wyposażonej w pełny sprzęt diagnostyczny. Ten wet, według mojej opinii ma bardzo dużą wiedzę na temat leczenia kotów cukrzycowych, bierze udział w organizowanych w Polsce i w świecie konferencjach i od początku uświadomił mi, że prowadzenie kota cukrzyka należy do właściciela. Wet ustalił pierwszą dawkę insuliny, którą na moją prośbę zmienił z caninsulin na LANTUS i mogę tylko liczyć na pomoc kliniki w awaryjnych sytuacjach (biegunka, niedocukrzenie, przeziębienia, powikłania nerkowe itp).
A więc po pierwszym szoku, kiedy dowiedziałam się o chorobie kocicy, rozpoczęłam z pomocą osób z forum: koty cukrzycowe-ABC, terapię z jak dotychczas dobrymi rezultatami.

TANTAWI
Jeśli wszystko pójdzie dobrze i Twoja podopieczna dojdzie do siebie, a cukrzyca nie cofnie się (może została wywołana przez sterydy), wejdź na naszą stronę i skorzystaj z naszych rad.
Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Śro cze 06, 2007 16:28

Wiem o penie. M. daje insulinę strzykawkami. Początkowo pen był, ale okazało się, tak jak pisałyście, że jest nieprzydatny.

Nie ma obowiązku wypowiadania się w tym wątku. Przypominam, że wątek jest O Kasi i nie bardzo bym chciała, by miały tutaj miejsce czyjeś prywatne "przepychanki".
Tinko, "Kociaro", dziękuję za wypowiedzi i pomoc, jeśli będę miała problem po prostu napiszę do Was PW lub napiszę w Waszym wątku.
Pozdrawiam.

P.S Jak już pisałam, jestem przewrażliwiona, po historii Samby i mojej Krzysi chcę by wszystko Kasi się udało. Być może czasem warto się zastanowić w jaki sposób udziela się dobrych rad. Poza tym jest malutka różnica pomiędzy tym wszystkim: Wy macie swoje koty na codzień, ten kot jest podrzucony, nie jestem z nim 24 h, opiekuje się nim specjalista, który też nie ma właściwości czarodziejskich i nigdy nie miał do czynienia z kocią cukrzycą domowo. Dlatego poprosił o konsultację kogoś innego, a ja nie zaglądam w karty Kasi, tak jak pisałam- mogę coś niedokładnie napisać, ale staram się na bieżąco uzupełniać wieści od Kasi na tyle na ile mogę- doba ma tylko 24 h, ja mam swoje dwa koty i córkę, oraz dwa etaty.
Więc nawet jeśli pomylę pen z glukometrem, czy insulinę z adrenaliną, to wybaczcie, ale nie dzieje się nic, bo Kasia i tak jest pod super opieką.
Amen.

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości