Wrrrr aż mną zatrzęsło!
Nawet wśród lekarzy niestety panuje ciemnota i zabobony!!! Mój syn ma dziś prawie 11 lat. Jest alergikiem od urodzenia, a dziś mamy cztery koty i raczej niewielkie problemy z uczuleniami, w dodatku nie na koty. Oczywiście, że usłyszałam że mam wyrzucić kwiatki, obrazki, zasłony, dywany i inne. Jako że jestem złośliwa czasami to spytałam po ile można kupić namiot tlenowy

Oczywiście zostałam poinformowana, że nie wolno mi mieć żadnych zwierząt. Oczywiście usłyszałam o testach, zastrzykach, inhalatorach i innych potworach i oczywiście żadnych gwarancji na wyleczenie. Co gorsze mój syn był uczulony na gluten (z jadłospisu musiało zniknąć wszystko co go zawiera: chleb, kasza, ciastka itp), a także białko z jaj kurzych. Dokładniejszych testów z krwi niestety nie da sie zrobić. Po za tym nie wolno mi było podawać synowi mleka, ryb zwłaszcza wędzonych, cielęciny, drobiu i innych - ponieważ są w grupie wysokiego ryzyka. Więc czym miałam karmić dziecko? Pozostał ryż i kukurydza - TYLKO! Zrobiłam badania w kierunku celiakii i na szczęście okazały się negatywne. Tylko co ja biedna miałam z tym wszystkim zrobić? Mimo zastosowania ścisłej diety dziecko nadal miało atopowe zapalenie skóry. Ba, z ran non stop sączyło się. Rana na udzie sięgała od pośladka aż po zgięcie w kolanie. Syn drapał i wył, a ja razem z nim.
Niektóre dzieci wyrastają z alergii, ale podkreślam NIEKTÓRE. Alergie lubią się pogłębiać, a nawet z wiekiem ludzie uczulają się wciąż na coś nowego (ja jestem najlepszym przykładem).
Moja przyjaciółka miała podobny problem ze swoją córką. Skorzystała z ogłoszenia w gazecie, w którym reklamował się gabinet biorezonansu magnetycznego. Skorzystałą - wyleczyła. Więc i ja spróbowałam! - wyleczyłam! Konował alergolog zwyzywał mnie, za to że ośmieliłam się podważyć jego zdanie i poleźć do jakiegoś znachora. Na całe szczęście inny alergolog powiedział, że krzywdy nie zrobiłam, a może coś to pomoże. Bardzo pomogło - pomogło do dziś. I nie ma mowy o jakiejś autosugestii u trzy letniego dzieciaka! Kosztowało owszem sporo, ale dałabym i pięć razy więcej.
Dziś tylko sezonowo nie podaję zbyt dużo truskawek, unikam nowalijek i ogólnie zachowuję środki ostrożności. Mam obrazki, dywan, rośliny i koty.
A mój syn rośnie zdrowo i szczęśliwie. Oczywiście kocha i przytula wszystkie koty, śpi z nimi itp.
Dobrze zrobiłam szukając lepszych rozwiązań. Biorezonansem leczy się alergię od kilkudziesięciu lat (w USA). Niestety w Polsce nadal ta metoda uznawana jest za niekonwencjonalną (czyt. znachorską).
Pozdrawiam serdecznie i oczywiście życzę dużo, dużo zdrowia dla Twojej Córeczki.
Ps. Zapomniałam dodać, że zapobiegawczo miałam również wyeliminować z diety syna i mleko, choć nie wykazał wrażliwości na nie. Teściowa prawie mnie pobiła, kiedy powiedziałam NIE. Nigdy się na to mleko nie uczulił i do dziś bardzo chętnie je pije.