» Śro cze 06, 2007 17:52
Dopiero teraz mam sile cos napisac ...
:)
ale niewiele, bo dosc rozbita jestem po tym wszystkim
Ojciec bardzo slaby ale trzyma sie jeszcze. Robimy co mozna.
Obchod rejonu zrobilam dzis rano, czesciowy, jedno ogloszenie zniszczone, ale reszta wisi ladnie, koszulki dobrze chronia przed deszczem. Ale niestety kota zadnego nigdzie .... zostawilam
karme w zwyklym miejscu, a psy juz na mnie nie szczekaja.
Fuma przetrwala w lazience noc bez zadnego problemu,
nawet nie miala mi za zle .. zrobila duze siusiu i kupke zupelnie
normalna !!! wiec bardzo sie ciesze, ze juz sie poczula bezpieczniej.
Zjadla tez mieso wolowe takie jak pozostale, ma stale wode i chrupki
do dyspozycji. Spi w kontenerze i tam sie chowa kiedy wchodze.
Pozostale chetnie by ja poznaly, ale strasznie na nie syczy.
Dzis ogladalam jej dokladnie lapki, zeby ja z tym oswoic,
i juz wcale nie kopala. Czasem probuje lapac mnie zebami za reke
ale to z bezradnosci, i nigdy nie powaznie.
Dostala porcje mleczka 7 procent, bardzo ladnie wypila - smakuje jej.
Teraz wychodze,
moze pozbieram sie do jutra z fotkami ...
Smoczek .. czekam, moze kiedys ja zobacze.
zo