Śliczna kotka-po sciągnieciu szwów musi opuścić nasz dom:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 04, 2007 7:58

czitka pisze: Koty znajdki i inne pozbierane sierotki trzeba natychmiast zawieźć do weta, nawet, jeżeli na oko wszystko jest w porządku....

....Ale pamiętajmy na przyszłość- znalezione równa się natychmiast przebadane. Niezależnie od tego, co nam się wydaje.


Ola pod warunkiem, że wet jest doświadczony i zauważy każdy symptom choroby u maluszka.
Lekarz-chirurg u którego byłyśmy patrzył w oczka, nie zauwazył, że to początki KK. Moja wet przez telefon od razu stwierdziła KK i leczenie na cito, kocięta oczy mogłyby stracić. Tak wiec lekarz, a lekarz, kazdy jest inny, łacznie z doświadczeniem.

Maluszki w nocy ciumkały mamusie, kontrolowałam 4 razy :P
Teraz mam podjada RC conv i poprawia chrupkami.
Urobek w kuwecie jest!
Tylko nie mam czym wybrać, bo znowu wywaliłam ze smieciami łopatkę :evil: to już 4 :roll: :twisted: Pojadę do Reala po następną :oops:
Maluszki nakryte zasnęły.
Wydaje mi,ze Rudziaszek nabrał ciałka :D
Jak sie obudzą, to zważę słodziaki :P

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon cze 04, 2007 8:04

Dobre, wspaniałe wiadomości :D
Mój bilans łopatek wywalanych jest większy, a kotów mam mniej :P
No, chociaż w tym temacie lepsza jestem :dance2:
A dzisja u mnie ciekawostka.
Lenka z dziećmi miały swój "apartament" w jednym z pomieszczeń przyziemia, tam było legowisko, a w nim wielki różowy frotowo-polarowy ręcznik, na którym spały.
Moje kotki były izolowane na górze, nic nie wiedziały o gościach.
Wczoraj wieczorem Czitusia długo nie wracała z dołu, wołam i wołam- kot nie chce przyjść :evil:
Schodze po nią, a ona.... 8O wyciągnęła ten ręcznik przez trzy pomieszczenia i siedzi przed nim i patrzy na mnie ze znakiem zapytania w oczach 8O :?:
Wszystko jej do uszka opowiedziałam.....
Ostatnio edytowano Pon cze 04, 2007 8:16 przez czitka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19204
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon cze 04, 2007 8:11

czitka pisze:Pewnie kiciuchy już śpią słodko, a mnie naszła refleksja, tylko szkoda, że tak późno.... :cry:
Koty znajdki i inne pozbierane sierotki trzeba natychmiast zawieźć do weta, nawet, jeżeli na oko wszystko jest w porządku.
Mnie się wydawało, że jeżeli zabrane z nocy, z burzy, z dworu- mają wreszcie spokój i ciepło, a mama co jeść- wszystko jest w porządku.
I chociaż tak to wyglądało- guzik prawda :cry: w nocy przyszedł kryzys... :cry:
Może można było maleństwo uratować, a może nie, nikt tego już nie sprawdzi.

Tak z maluchami bywa i Czitko nie możesz sobie robić wyrzutów, że czegoś nie dopilnowałaś, bo zrobiłaś wszystko, co serce i umysł podpowiadał. Ja śledziłam wątek Jopop z trzema maluchami (Kluska, Domestos i reszta). Czarny był najsłabszy i mimo mieszkania u niej w domeczku, opieki weta i Jopop (dokarmianie etc.) maleństwo odeszło. Plus to, co pisze Jadzia - nawet lekarz może coś "przepuścić".
Czituniu, Twoja akcja była wspaniała :1luvu:
Marcelibu
 

Post » Pon cze 04, 2007 8:25

Taaaaa...Akcję, to ma teraz Fredziolina, trochę dłuższą.... :roll:
Jadzia nieopatrznie kiedyś powiedziała, że każdy kot, to dla niej wyzwanie 8) , to ma teraz trzy wyzwania w łazience! A jakie cudne! :P
Dalej jej strasznie zazdroszczę :evil: :wink:
Po czasie: Jadziu, przepraszam, powinnam w tym poście wszystko zmienić, ale co zmienię, to znowu nie tak.... :oops:
Niech więc zostanie, o może tak:....ma teraz trzy wyzwania w łazience.....(bez "to")
Reszta do końca bez zmian, jakkolwiek by to nie brzmiało.....
Ostatnio edytowano Pon cze 04, 2007 10:03 przez czitka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19204
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon cze 04, 2007 8:27

Zważyłam maluszki
Rudziaszek 133 gr
Tygrysek 250 gr
czyli waga od wczoraj const 8O
Nic, ważę je codziennie z rana, wieczory sobie odpuszczę, bo popadnę w paranoję :x

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon cze 04, 2007 8:29

Zważ jeszcze raz :twisted: !, może waga źle stała :wink:
Ponieważ z grupą na KŁ jesteśmy aktualnie na Galapagos, dzisiaj w nocy mi się sniło, że miałam pilotować wielkiego Boeinga, ale jako, ze byłam wychłodzona siadłam za sterami przykryta polarowym kocykiem i na butelce z ciepłą wodą :roll:
Ze mną źle...., muszę do lecznicy :evil:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19204
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon cze 04, 2007 8:43

Fredziolina pisze:Zważyłam maluszki
Rudziaszek 133 gr
Tygrysek 250 gr
czyli waga od wczoraj const 8O
Nic, ważę je codziennie z rana, wieczory sobie odpuszczę, bo popadnę w paranoję :x


Spokojnie z tym ważeniem, nawet najdokładniejsza elektroniczna waga przy takich małych gramach ma jakiś margines błędu.
Waż je raz dziennie o tej samej porze np. rano przed karmieniem.
Bo inaczej to to rzeczywiście nam zwariujesz.
Najważniejsze, że maleństw jedzą i robią co trzeba.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon cze 04, 2007 8:59

czitka pisze:Taaaaa...Akcję, to ma teraz Fredziolina, trochę dłuższą.... :roll:
Jadzia nieopatrznie kiedyś powiedziała, że każdy kot, to dla niej wyzwanie 8) , to ma teraz trzy wyzwania w łazience! A jakie cudne! :P
Dalej jej strasznie zazdroszczę :evil: :wink:


Moze Olu źle zrozumiałaś :wink: Koty nie są treścią mojego życia, owszem pomagam, ale mam inne ważne priorytety na pierwszym miejscu.
Mamuśki mi żal, że tyle czasu musiała czekać na konkretną pomoc. Mogła nie urodzić, może nawet wcześniej znaleźć dom, gdyby.... ale cóż jest jak jest.
Mam nadzieję, że Rudziszek dogoni Tygryska, a Mauśka jak działkowa Majeczka znajdzie cudowny dom. To oczywiście kwestia czasu.
Tymczasem maluszki śpią i rosną 8)

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon cze 04, 2007 9:17

O matko, ja tu żartem, a Ty serio :roll: , Jadziu, sorki, przecież wszyscy wiemy, ja zaraz to wszystko cofnę, odmiauczę, głupoty z rana piszę....
Tak, mama powinna być wcześniej zabrana ze stacji, masz rację świętą.
NIe gniewaj się na mnie , ja nie chciałam nic napisać takiego, co by mogło Ci zrobić przykrość :(
Co by mogło być dwuznaczne, albo źle zrozumiane.
Najmocniej przepraszam....
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19204
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon cze 04, 2007 9:18

Spimy wtuleni w cieplą butlę :P
Obrazek

Mamuska papusia sniadanko :D
Obrazek

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon cze 04, 2007 10:48

Mordki cudne. A i apetyt mamuśce dopisuje. Zaczynamy z moimi szkolnymi dzieciakami zbierać makulaturę, będzie więc kilka grosików( niewiele, ale zawsze) na bieżące potrzeby. WIMA! Sprzątaj regały!

Thorkatt

 
Posty: 17122
Od: Czw sty 04, 2007 23:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 04, 2007 10:56

Cudne cudności!!!!Kociaki śliczności buziaczki, mamusia kochana, Fredziolina Kochana. Internet mi się wiesza, ale cudnie jest!!!!
Marcelibu
 

Post » Pon cze 04, 2007 11:29

Thorkatt, podaj mi instrukcje obsługi pipetki :oops:
Nabrałam poprzez nacisniecie gumeczki i w pysio Rudziaszka włożyłam , mamrotał, wiercił sie ale ciut zjadł.
Toto sie przyciska podczas karmienia czy tylko trzyma a maluch sam wyciąga mleczko?
Mleczko pomieszałam a conv i ociupinką scanomune.
Tygrynio pięknie pije ze strzykawki, no ale jego pysio jest ogromne i bardzo sparwne.
Rudziaszek wierci sie, krzyczy, a ja boję sie by nie zakrztusić malca :(

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon cze 04, 2007 11:58

Toaleta Rudziaszka :P
Tygrynio jak sie dossie to tak moze przez godzinę leżeć i ciumkać :P Jest sliczny. Oczęta ma otwarte, tylko jakby zamglone, to normalne?
Rudziaszek też nieśmiało otwiera oczęta :D
Obrazek

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon cze 04, 2007 12:35

Na fotkach rudy maluch jest zawsze przyssany do cucusiów bliżej przednich łapek mamy. Nie dałoby się zmienić tej kolejności i dostawiać rudego do cycusiów między tylnymi łapkami? Normalnie to te mają najwięcej mleka i jak miałam maluchy to zawsze była bitwa o nie. Kitka która miała monopol na te ostatnie była grubsza i cięższa.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 99 gości