Kasia Bielinka- jest domek!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie cze 03, 2007 21:58

Tinka to nie jest tak,ze jezeli kot zaliczyl kolejna spiaczke to opieka medyczna jest zla!tym bardziej,ze u Kasienki choroba zostala niedawno wykryta.Poza tym u kotow jest troche ciezej dobrze sie "prowadzic".Czlowiek czuje,ze czuje sie zle i dostrzyknie sobie insuline a kot niestety sam sobie tego nie zrobi!My mozemy unikac stresu..choc jest to trudne a z kotem jest o wiele ciezej,chocby z tego powodu,ze nie wiemy jakie sytuacje sa dla niego stresujace!
Tantawi jakie beda koszta zabiegu?tak orientacyjnie?byc moze nie doczytalam......a sprawa z glucometrem jak wyglada,zapowiada sie na to,ze kicia niebawem bedzie go miala?
Szykuje sie do zmiany,wiec moglabym za jakis czas Kasience odstapic,ewentualnie przyspieszyc zakup :wink:
Duuze :ok: za zdrowko dla Kasienki!!!
Ostatnio edytowano Nie cze 03, 2007 23:33 przez elfrida, łącznie edytowano 1 raz

elfrida

 
Posty: 1922
Od: Pt gru 15, 2006 22:15
Lokalizacja: lodz

Post » Nie cze 03, 2007 22:38

elfrida :love: :love:

Tinka- doczytaj, co potrafi wet od Kasieńki- jak uratował SAMBĘ,
i cieżko znaleźć weta z opieką 24h/na dobę i takiego altruistę! :love:

O operacji orzekło kilku wetów- zatem?? Musimy im ufać!

Kasieńko :ok: :ok: :ok: :ok:

behemocia

 
Posty: 1260
Od: Śro kwi 04, 2007 0:10
Lokalizacja: opolskie

Post » Pon cze 04, 2007 5:09

Tinka07 pisze:Hi Tantawi,

trochę się dziwię, że decydujecie się na operację, choć u kotki cukrzyca nie jest wyregulowana. Kup chociaż paski do robienia testów na obecność ketonów w moczu. Gdybyś miała glukometr i mogła mierzyć poziom glukozy we krwi, sytuacja wyglądałaby dla Twojej biedulki dużo lepiej. Z doświadczenia wiem, że weci w Polsce na cukrzycy u kotów się prawie nie znają. Ja mieszkam w Niemczech, ale u nas jest niewiele lepiej, choć widać już pewne postępy.

Pozdrawiam serdecznie

PS: Przepraszam, ale nasunęła mi się jeszcze jedna myśl. Jaka to dobra opieka lekarska, gdy kociak zaliczył następną "śpiączkę"?


Paski są używane codziennie, Tinka. I jak myślisz, czy Kicia nie ma glukometru? W jaki sposób sprawdzalibyśmy poziom cukru codziennie?

Jestem pewna, że zabieg będzie przeprowadzony wtedy, kiedy uznają to za bezpieczne, termin ustalany był w momencie, gdy nic się nie działo, a ja naiwnie wierzę, że będzie dobrze.

Opieka lekarska jest najlepsza w świecie. I nie pozwalam nikomu powątpiewać w te słowa. Kasia nie miałaby takiej szansy, gdyby nie wet M. bo wszędzie kasują za pobyt w lecznicy. A mnie na to nie stać.
Ze śpiączkami problem jest taki, że Kasia zapadała w nie, bo wymiotowała jedzeniem, które prędzej spożyła. Nic nie dało się zrobić. Myślisz, że u mnie w domu miałaby lepiej?

Martwią nas te wymioty, choć Kicia została przebadana na wylot.
I Tinko... z całym szacunkiem, ale troszeczkę zabolał mnie Twój post. Tak jakbym świadomie robiła Kasi krzywdę. Nie wiem, może jestem już nadwrażliwa.

Napiszę dopiero wtedy, gdy z Kasią będzie już ok, bo informowanie o każdym kryzysie czy postępie, lub wątpliwościach jak widać jest chyba bezcelowe.

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 04, 2007 6:09

Masz rację Tantawi. Jako, że mieszkam na Śląsku wiem, że polscy niemcy mają w zwyczaju wszystko komentować: "U NAS w rajchu to jest SUPER, nie to co u WAS". Temat jest jest drażliwy - ale my POLACY, KOCIE MAMY trzymamy kciuki za Kasieńkę, za SUPER WETA-a :1luvu: Czasem nawet, w miarę możliwości wspomagamy materialnie. Tak, właśnie my Polskie Kocie Mamy. Więc nie martw się Tantawi takimi postami. Oni poprostu już tak mają. Kciuki za Kasieńkę :ok:

axel100

 
Posty: 13
Od: Wto mar 20, 2007 10:49
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pon cze 04, 2007 6:56

tantawi pisze:Napiszę dopiero wtedy, gdy z Kasią będzie już ok, bo informowanie o każdym kryzysie czy postępie, lub wątpliwościach jak widać jest chyba bezcelowe.


Nie, Tantawi- nie zgadzam się, proszę informuj nas o Kasieńce :love: PROSZĘ :) Brak wiadomości mnie dobije!

I myślę, że jednak TROSKA przemawiała przez Tinkę07, może nie doczytała całego wątku?

behemocia

 
Posty: 1260
Od: Śro kwi 04, 2007 0:10
Lokalizacja: opolskie

Post » Pon cze 04, 2007 8:26

axel100 pisze:Masz rację Tantawi. Jako, że mieszkam na Śląsku wiem, że polscy niemcy mają w zwyczaju wszystko komentować: "U NAS w rajchu to jest SUPER, nie to co u WAS". Temat jest jest drażliwy - ale my POLACY, KOCIE MAMY trzymamy kciuki za Kasieńkę, za SUPER WETA-a :1luvu: Czasem nawet, w miarę możliwości wspomagamy materialnie. Tak, właśnie my Polskie Kocie Mamy. Więc nie martw się Tantawi takimi postami. Oni poprostu już tak mają. Kciuki za Kasieńkę :ok:


Axelku, z doświadczenia wiem, że lanie wody i dobre rady wychodzą komuś łatwo. Gorzej ze zrobieniem czegoś, by było lepiej.

Poza tym, ja nie o wszystkim tutaj piszę. Nie jestem z Kasią 24 h na dobę, nie jestem też weterynarzem, by operować zwrotami, nazwami leków itd. Być może nawet coś namieszam, bo nie znam się na tym. Jednak wiem na 100%, że Kasia nigdzie nie miałaby lepiej.

I na tym zakończę to perorowanie, bo nie o tym jest ten wątek.
Tinko, jeśli masz jakiś pomysł, jak pomóc Kasi, lub miejsce, w którym byłaby w bardziej komfortowych warunkach, to chętnie posłucham.

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 04, 2007 8:27

behemocia pisze:
tantawi pisze:Napiszę dopiero wtedy, gdy z Kasią będzie już ok, bo informowanie o każdym kryzysie czy postępie, lub wątpliwościach jak widać jest chyba bezcelowe.


Nie, Tantawi- nie zgadzam się, proszę informuj nas o Kasieńce :love: PROSZĘ :) Brak wiadomości mnie dobije!

I myślę, że jednak TROSKA przemawiała przez Tinkę07, może nie doczytała całego wątku?


Behemociu, będą wiadomości. Ale dopiero konkrety.

A list się pisze. :oops:

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 04, 2007 10:39

Poczekam, poczekam :evil: a :love:?

behemocia

 
Posty: 1260
Od: Śro kwi 04, 2007 0:10
Lokalizacja: opolskie

Post » Pon cze 04, 2007 12:42

no to ja też poczekam...

Tantawi ale wiesz, że każdy konkret jest ważny... nawet taki mini konkret, konkrecik
:D

Katek

 
Posty: 382
Od: Wto gru 05, 2006 13:13
Lokalizacja: W-wa-Kanie

Post » Pon cze 04, 2007 14:02

Katek pisze:no to ja też poczekam...

Tantawi ale wiesz, że każdy konkret jest ważny... nawet taki mini konkret, konkrecik
:D


To jeśli chodzi o zainsteresowanych, będę pisać takie konkreciki :)

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 04, 2007 14:46

Cioteczko tantawi pisz normalnie- niech Cię nie zraża jedna wypowiedź :evil: A i tak tamta cioteczka z troski się odezwała :oops:
Kasieńko :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za Twoje zdróweczko :love:

behemocia

 
Posty: 1260
Od: Śro kwi 04, 2007 0:10
Lokalizacja: opolskie

Post » Pon cze 04, 2007 14:53

Przecież nie mówię, że ze złośliwości. Tylko pewne rzeczy można napisać inaczej.
Różnica w zdaniach :

- Może napijesz się herbaty?

i

- Nie chcesz herbaty?


jest dla mnie kolosalna.

I czasem zwykłe słowo boli.

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 04, 2007 14:55

Tymczasem chciałabym serdecznie i z całego serca podziękowac tym, którzy są na posterunku, wspierają, machają łapkami i trzymają wszystkie kciuki jakie mają. Bo to cholernie pomaga.

Osobno dziękuję ciotce Avian za dzisiejsze wsparcie. :)

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 04, 2007 14:56

Cioteczko- no! Może jednak nie chcesz napić się złej herbaty :ryk:

behemocia

 
Posty: 1260
Od: Śro kwi 04, 2007 0:10
Lokalizacja: opolskie

Post » Pon cze 04, 2007 14:58

behemocia pisze:Cioteczko- no! Może jednak nie chcesz napić się złej herbaty :ryk:


Od Ciebie każdej, i do tego w wybranym kubku :)

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości