Ukradłam kota - w nowym domu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 07, 2003 11:25 Ukradłam kota - w nowym domu

we wtorek wracałam z psem z działki na piechotke, przez las. Nagle cos nam przebieglo droge w dzikim pedzie, przeskoczylo row melioracyjny i zatrzymalo sie po drugiej stronie rowy w kepie paproci. musiala sprawdzic co to, bo wygladalo jak pekinczyk albo lis, o ile moglam sie z tego pedu domyslec. To byl kot, dorosly, piekny rudy kot, ale w paskudnym stanie, wylusialy, zakleszczony, matowa zmierzwiona siersc, chudy. Jak go zawolalam odezwal sie palczliwym schrypnietym glosem. dal sie wzic na rece, ale bal sie psa, wiec biedny Rambo musial isc przodem bez smuczy i nie mogl sie oglada, bo kot sie denerwowal. dwa razy mi po drodze uciekl zostawiajac mi na szyi krwawa prege. Wreszcie jakos dotarlisy do domu. Rodzina zaproponowalal, zeby go odniesc w to samo miejsce, ale zignorowalalm. zostal odlkeszczony i nakarmiony. w nocy ladowal nam sie do lozka, TŻ sie zlosic, bo nie bedzie spal z "wsiarzem" w jednym lozku. jakos dotrwalismy. w czwartek poszlam z nim do weta, zeby go zbadac. jest zdrowy, lyse placki to slady po bojkach, zostal odpchlony i odrobaczony. pani wetka stwierdzial, ze gwizdnelam komus kota, bo tu ludzie majaj zwyczaj wypuszcza swoje koty, zeby sobie cos upolowaly do zjedzenia. kocur nie wykastrowany, bo to kocur nie kotka, wiec nic w fartuszku nie przyniesie.
Obiecalal sprawdzic swoja baze pacjentow, bo wydawal jej sie znajmy, jesli sie okaze, ze ma wlascicieli, pewnie do nich wroci, jesli nie w przyszlym tygodniu ciachniemy po jajach i szukamy nowego domu.
kot jest przepiekny, ciemno rudy na bokach ma jasnorude kregi. oczy rude. nosek rozowy. jest przelepny i slodki. i nienazarty. zjada sowoje, Pyzy, Tygrysa. Psiem nie pogardzi. boki ma jak kotka w ciazy.
i nie garnie sie na spacerek. na szczescie nie znaczy, ale i tak kada wizyta w kuwecie, to wymiana zwirku, bo zapach zostawia upojny.
i tak ukradlam komus kota.
Ostatnio edytowano Wto lip 01, 2003 18:53 przez Iwona, łącznie edytowano 6 razy

Iwona

 
Posty: 12813
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Sob cze 07, 2003 11:31

Nieźle Iwona! :lol:
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Sob cze 07, 2003 11:33

:ryk:
GRATULUJĘ
I popieram :lol: :ok:

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob cze 07, 2003 11:58

jak komus zalezy na kocie to zaklada kotu identyfikator
Obrazek

lrafal

Avatar użytkownika
 
Posty: 8420
Od: Czw sty 31, 2002 15:24
Lokalizacja: JO82IM

Post » Sob cze 07, 2003 12:10

Przykro czytać, że kot w takim złym stanie może mieć właściciela :cry: . No ale, ludzie są różni. W każdym razie dobrze stało sie dla kota, że go ukradłaś :wink:
Jeżeli nie znajdziesz właściciela to pamietaj, ze "znajomi mojej znajomej" szukaja rudego kota i może on byc dorosły.
ObrazekObrazekObrazek

beva

 
Posty: 739
Od: Nie maja 12, 2002 21:41
Lokalizacja: Otwock k/Warszawy

Post » Sob cze 07, 2003 13:32

lrafal pisze:jak komus zalezy na kocie to zaklada kotu identyfikator

O właśnie!

Poza tym, jakby mu było tam tak dobrze, nawet by do Ciebie nie podszedł.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob cze 07, 2003 13:36

Rozgrzeszam Cię całkowicie! :D

Jeśli "mn" się odezwie to pewnie zrobi to samo :roll:
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Sob cze 07, 2003 13:45

niniejszym ( chyba wchodząc w nieswoje kompetencje) rozgrzeszenia udziela sie :)))))

kasiap&smok_telesfor

 
Posty: 1217
Od: Pon kwi 28, 2003 21:09
Lokalizacja: bielsko-biała

Post » Sob cze 07, 2003 13:58

Dobrze zrobiłaś skoro wygladał tak jak piszesz.
W twoich dobrych rękach kotek szybko wróci "do siebie". Póżniej na pewno będzie miał dobry domek. I będzie żył długo i szczęśliwie :D

A jak to przyjemność patrzeć, jak dzieki naszej pomocy i trosce kociak zdowieje, pieknieje, prawda?

Bardzo możliwe, że puszczają kota do "restauracji cztero gwiazdkowej".
TZ niedawno widział w jednym gospodarstwie dwa strasznie wygłodzone koty. Kość i skóra, patrzeć nie mógł. Widział moment w którym pies odszedł od miski, a koty rzuciły się na resztki chleba i połykały go w niesamowitym tempie.
Pani, na dyplomatyczne pytanie TZ-ta czy one nie są głodne? powiedziała, że są ale jest całe pole z myszami, tylko im się nie chce polować.
TZ powiedział, że jak będa głodne to nie będą polowały, bo polowanie traktują jako zabawę i tylko najedzone polują.
"A wie Pan, że to możliwe ! " - odpowiedziała Pani, "już chyba o tym kiedyś słszałam" i zamyśliła się.
Może z tego coś dobrego dla nich wyniknie? Oby.

Wszystkiego dobrego dla rudaska Iwonko.
I pisz jak tylko możesz.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob cze 07, 2003 14:04

Brawo Iwono!

Hm... ja nie wiem czy nalezy tym "opiekunom" oddawac kota... :roll:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87921
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob cze 07, 2003 14:12

Iwona, zawsze możesz powiedzieć, że to nie Ty ukradłaś tego kota, tylko Rambo. 8)

Hana

 
Posty: 10882
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Sob cze 07, 2003 14:27

Estraven pisze:Poza tym, jakby mu było tam tak dobrze, nawet by do Ciebie nie podszedł.


Oj tu sie nie zgadzam. Moim stworom jest u nas baaardzo dobrze a podejda prawie do kazdego. Co kot to inny charakter.
Star & Tomi Obrazek , MaszaObrazek i Gabrysia Obrazek

star

 
Posty: 2059
Od: Śro sie 21, 2002 10:42
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob cze 07, 2003 15:12

Star, domowe koty wychodzące, gdy znajdą się z dala od swojego najbliższego terenu i z dala od opiekunów, gdzieś "w trasie", zachowują się zwykle jak rasowe dziczki. Bardzo rzadko kiedy podejdą do przypadkowej osoby.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob cze 07, 2003 16:46

Nawet, gdyby znalazł się właściciel, to bała bym się go oddac. Wygląda na to, że nie dbają o niego zbytnio.

Dorcia

 
Posty: 1205
Od: Sob lis 02, 2002 17:53

Post » Sob cze 07, 2003 18:21

I bardzo dobrze :)

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 23 gości