O! Miesiąc mnie tu nie było
Nadrabiam: do poprzednich kotów doszedł w międzyczasie młody bury kocurek Michałek - ostatnie kocię z jesienno-zimowego miotu, który wtedy zniknął z pola widzenia nim udało się go przechwycić. Koci obojnak okazał się kocurem, to nie był tricolor, szare łaty zmyły się na deszczu i teraz jest biało-rudy

Lada moment straci jajka
Michałek, 2 czarne kociaki, szylkrecia mama mają domy. Amidalka wyadoptowała Chojraczka do super domu w Katowicach. 3 kociaki z osiedla zostały rozchwytane przez sąsiadów bez naszego udziału

(I wczoraj kolejne 2 biedy - czarny zagłodzony 4miesięczny i miesięczny rudasek w reklamówce w śmietniku. Sąsiedzi mają w zwyczaju zdawać raporty z "ukradzionych" kotów, by karmicielki nie martwiły się, że nie mogą się doliczyć stada

)
Rudy kociak przeprowadza się z wujkiem i ciocią, bylo już zapoznanie z ich Baronem (na wakacjach u teściowej), oba przeżyły
Klara zostaje u babci, trochę zła jestem, ale nie mam prawa nic jej narzucać, w końcu Pola też była tymczasem
Ciągle na dom czeka Romeo, wypiękniał, jest super przytulaśny, opiekował się maluchami, i nawet na balkon ostatnio rzadko wychodzi - wie kocisko co dla niego lepsze
Oprócz tego pod nóż poszły dwie kocice od poznanych karmicielek. Oczywiście oswojone

Zostały kotami wychodzącymi u swoich opiekunek.
Wieści od karmicielki z Piastów: jesienna córka szylkretki - miotowa siostra Gretki okociła sie jakiś czas temu, właściciel działki wydał zgodę na ich zabranie. Czekamy na powrót karmicielki z urlopu. I tym samym cały klan szylkretek będzie "zaopiekowany"
Dziś w końcu z Kaśką GM wybrałyśmy się na polowanie. Pod latarnią najciemniej, uganiamy się za kotami po Krakowie, a pod blokami pseudohodowla w piwnicach nam kwitnie. 4,5 godziny, tabuny sąsiadów broniących "swoich" kotów i udzielających dobrych rad

, zmoczyło nas, a na koniec kociak podziurkował mi ręce (moja wina - zwiał mi przy przekładaniu do kontenera, złapałam za ogonek). Ale są
Mama - młodziutka śliczna bura z białym, i przepiękny 3mczny kociak - prawie biały syjamek z błękitnymi oczami. Pozostale 3 maluchy nie żyją
Następna łapanka w planach: parę bloków dalej pełno kotów, w tym syjamy i kocięta. Ja się już pogubiłam, Kasia powinna pamiętać.