
Moderator: Estraven
M@ja pisze:Z tymi brzuchami, to ciekawa sprawa. Fryga niecierpiała żeby ją dotykać w brzuch, Plisia za to uwielbia i sama go nastawia. Psotka jest wogóle niedotykalska, chyba że sama zechce, a Totuś tylko dla zasady broni brzucha, choć sam go nastawia. Sądzę, że niektóre koty mają tam łaskotki, inne brobią najbardziej delikatnej części kota, a jeszcze inne, jak Piastka poprostu boją się większych przejawów czułości. Bo tą kotką, która mnie pazurami potraktowała była właśnie Piasteczka. Po za tym Piastka wogóle ma problemy z dotykiem. Teraz już sporadycznie, ale początkowo okropnie bała się dotykania jej. Efekt był taki, że jak już się poddała delikatnemu głaskaniu, to po chwili była przerażona, że za chwilę stanie się coś złego. Wtedy kłapała zębami prawie jak wściekły pies. Na dzień dzisiejszy, nic z tych rzeczy nie pozostało. Nie kłapie zębiskami, nie warczy, nie syczy, i nie próbuje atakować. A te pazury na mojej twarzy, to poprostu moja wina. Kicia chciała spać a ja jej przeszkodziłam. Właściwie to chyba nawet lekko ją przestraszyłam, bo przecież mając zamknięte oczka nie widziała co się szykuje. To była tylko i wyłącznie MOJA WINA. Jakoś mnie poprostu otumaniło wtedy ale cóż to pewnie skleroza tak działa już w tym wieku
