pomału szykujemy się do wymarszu...upał jak .....

och jak ja niecierpie takiej pogody ,futra też nie przepadają
Malenka jest kociakiem jak marzenie,kochana ,slodka ,garnąca się do człowieka ,przylepa ,cokolwiek ro bie robi to zemną czyli totaklnie przeszkadza...wlazłam nad ranem do syna zobaczyć czy księżniczka zyje czy juz pod chudym cielskiem mego syna..a ona na głowie mu śpi ,po czym gały rozwarła i wtepędy do mnie ,z krzykiem okropnym ..a może powitalnym

i miziaj i kochaj i bądz..bo kto to widział po nocy spać...
teraz przeszkadza miiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiioooooooooooooooooooooooooooooooo ..no właśniew pisaniu..ten liścik to chyba do was skrobneła ,a może dziękuje Beacie i jej córce za zabranie ,za ratunek ,ale tak naprawde to tamte dzieciaki ją wyratowały ,była w jakimś starym bunkrze czy baraku rozwalonym ,płakała strasznie ,dobrze że ją usłyszeli .
Malutka musi byc szczęśliwa ...to taki kociak jakiego sie zawsze chce mieć..
Dziś Gadzina przed wyjściem do sz\koły spytał mnie czy musimy ją oddać???
musimy ...i ciesze się ogromnie że szybko znalazła taki fajny domek...teraz ulokowała się pod moim zadkiem ,jak wczoraj ,znów siedze półębkiem...
mam jej troszke zdjęć to wstawie ale nie wiem czy wyrobie się teraz..