GUCIO- back in town;)

» Czw cze 05, 2003 22:59

Moze juz sie go nawdychal, az po koniuszki uszu i teraz woli atmosfere domowa :roll:

? Albo tez za pomoca balkonu opiscil poprzedni dom i tak to pamieta? Gucio jest super, pieknie o nim piszesz :lol:

» Pt cze 06, 2003 8:37

Gutek juz sie wyspał, wsunął pół fileta z kurczaka i walnał sie na biurku przy którym właśnie siedzę.
Dokładnie na papierach i zapakowanych do wysyłki paczkach z mulinami.
Odkrył, że klej w sztyfcie doskonale nadaje sie do turlania. Mało tego - mozna go turlać leżąc na grzbiecie z łapkami przełozonymi za głowe.
Poturlał 15 sekund po czym znudziło mu sie i poszedł na parapet podziwiać widoki ( jezdnia 2-pasmowa + ciągły ruch+ chodzący ludzie)
Ah, te kawki, czemuz one tak daleko na tych drzewach...? :evil:

I jeszcze specjalnie skrzeczą żeby kota zdenerwować. Bezczelne! :wink:

» Pt cze 06, 2003 9:41

Kasia D. pisze:Co dziwne: nie ma najmniejszej ochoty aby wyjść na balkon. Na odgłos otwieranych drzwi balkonowych ( wypuszczam i wpuszczam Muchę) czym predzej ucieka po sofę
A przeciez był bezdomny i błakał sie po dworze non stop. Co mu sie stało? Świeże powietrze obrzydło?

Nie - on miał tego powietrza aż nadto i teraz jest baaaardzo ostrożny, żeby go nie wystawiono przypadkiem z powrotem na zewnątrz. :lol:

» Pt cze 06, 2003 17:45

W ramach dalszej reklamy dodam, że na każde wyciagnięcie reki w jego stronę Gucio przewraca sie na grzbiet a łepek skręca bokiem na jedno ucho.
Misiaczek taki...

Popstrykałam jeszcze kilka zdjęć ,ale skończył mi się okres próbny na Photoshopa i nie mam jak "obrobić" tych fotek. Może ktos litościwy mi je przytnie tak aby zmieściły się na stronce...

» Pt cze 06, 2003 17:53

Mogę to zrobić, jak przyślesz fotki – a poza tym, zainstaluj może Gimpa albo innego, co jest jako freeware?

» Sob cze 07, 2003 10:22

Zaczynam mylić Gucia z Chudziutką.

Takie samo umaszczenie: jasne sreberko w prążki a na dole śnieżna biel pysia, brzuszka i łapek.
Tylko kształt pyszczka troche inny: Gucio ma typowo męskie rysy.
Istny koci Chippendale :roll:

» Sob cze 07, 2003 19:10

Oto dwie kolejne fotki:

http://koty.rokcafe.pl/upload/Gucio_6.jpg
http://koty.rokcafe.pl/upload/Gucio_7.jpg

» Sob cze 07, 2003 19:22

Przepiekny slodziak!
I jaki ma ciekawy pysio z tym bialym noskiem i "okularami" szarymi! :-)

http://dragcave.net/user/beznadziejna · » Sob cze 07, 2003 21:27

Ladny kotuszek

» Nie cze 08, 2003 15:25

Śliczny Guciu - trzymamy :ok:

żebyś znalazł szybko domek!!

» Wto cze 10, 2003 12:05

Gucio się najwyraźniej zadomowił. :roll:

Jest mało uciążliwy, lezy sobie całymi dnaimi na pufie lub parapecie. Załatwia wszystkie sprawy do kuwetki.
Martwi mnie tylko jedno: nie da się dotknąc nigdzie poza łebkiem. Syczy i warczy tak, jak by go cos tam bolało

I ten paskudny zapaszek z pyszczka :evil:

Za dwa tygodnie pójdzie na czyszczenie zębów. Wczesniej sie nie da, bo musi upłynąc miesiąc od poprzedniej narkozy, a on 31 maja był kastrowany.
Może od razu przeswietlenie zrobić? Bo cos mi sie ta bolesność nie podoba.

» Wto cze 10, 2003 12:23

Kaaaasiu

co za piękny tytuł wątku :lol:

Czyżby...?

» Wto cze 10, 2003 12:28

Kasia D. pisze:Martwi mnie tylko jedno: nie da się dotknąc nigdzie poza łebkiem. Syczy i warczy tak, jak by go cos tam bolało
I ten paskudny zapaszek z pyszczka Może od razu przeswietlenie zrobić? Bo cos mi sie ta bolesność nie podoba.

Cholercia, zrób może to prześwietlenie... A u weta też się nie dał dotknąć? Może ten zapach z mordki to nie zęby tylk inne schorzenie?

» Wto cze 10, 2003 12:32

Szczerze mówiąc nie pamietam jak to było u weta...
Może , w stresie, pozwolił sie dotknąć, nie wiem...

Rysiu.... jesli znajdzie się odpowiednio dobry dom, to go oddam...
Cały czas szukam...

» Wto cze 10, 2003 14:10

Kasiu, czyżby???
Gucio jest tak piekny, że Ci się nie dziwię. Niestety rozrzucone po mieszkaniu jego zdjęcia i moje urodzinki nic nie dały. Jeżeli podejmiesz tą decyzję to gratuluję i naprawdę zazdroszczę.

GUCIO- back in town;)

Kto przegląda forum