Zachęcona, u mnie na kolanach, zjadła malutką porcję Animondy dla kociąt (tylko to chciała).
Przecież uważałam, podawałam małe porcje Convcaescence i kurczaka.Wet tez powiedział, że przede wszystkim trzeba odkarmić.
Mi jeszcze przychodzi do głowy w sumie szalony pomysł, że ona tak reaguje na to, że zostałą sama. Zmnejszenie apetytu zauważyłam po pierszym dniu nieobecności córki (Perełka mieszka w jej pokoju). Staram sie być u niej naj najczęściej, wtedy kładzie sie na mnie, ugniata łapkami i mruczy, ale przecież wiadomo, że dużo czasu to nie jest. Nawet jak zostawiam ją w otwartym pokoju, to zniego nie wychodzi, a jak pokój jest otwarty to Klusa zje smakołyki zmiski Perełki, więc jak jest jedzenie wmisce, to kot musi byc zamknięty