
Cieszę się, że Nikodem się juz zadomowił, przyznam że trochę się bałam - jedynak i w zaawansowanym wieku, ale to całkiem rześki staruszek z niego


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
malagos pisze:W głowę zachodzę, dlaczego taki pogodny, grzeczny kot trafił do schroniska?
malagos pisze:Po półrocznym pobycie u nas Nikos stał się domowym kotem. Jeszcze chętnie śpi na fotelu na pietrze, jeszcze chętnie korzysta z kuwety tamże, ale na jedzenie przychodzi do kuchni jak wszystkie dobrze wychowane koty. Kradnie parowki, plastry szynki, nie lubi żółtka jajka (przepiórczego, za to Maciusia mozna za nie kupić!), lubi puszkowe jedzonko i surowe mięso, mniej chętnie je chrupki. Wodę pije ze zlewu lub umywalki, albo jak dziś go podpatrzyłam, zlizuje z umytej sałaty, z miseczki to nie to samo. Juz nie boi sie psów zupełnie, a one traktują go jak starego znajomego. Nie chce tylko przyjść do naszej sypialni w nocy, jednak śpią z nami 3 jamniki i ratlerek, Nikoś nie lubi tłoku. Jak jest wolne miejsce na pralce, tam wsakuje. Nawet, jak śpi juz tam Ruda, Nikoś mosci się obok.
Tak że to kochany, bezproblemowy kotek!
malagos pisze:Witamy wszystkich ! Teraz mogę spokojnie stwierdzić, ze Nikoś (vel Czesiek) zszedł do ludzi z góry i zyje jak normalny, zadomowiony kot. Trwało to 6 miesiecy, ale wreszcie jest efekt. Wczoraj gdy sie obudziłam rano, Nikoś leżał na mojej kołdrze. To był jego pierwszy raz, od niedawna dopiero wchodzi do naszej sypialniDo jedzenia przychodzi do kuchni, wskakuje na krzesło, stąd na oparcie i hoop, długim skokiem na blat pod oknem, gdzie stoją miseczki kocie. Przed maćkiem czuje respekt, bo bywa, ze Maciuś pogoni go, zwłaszcza gdy się spotkają np. w progu. Ale dom jest tak duży, ze nie często mają okazję na siebie wleźć. Z Rudą najlepsza zgoda. Z psami - rewelacja. Wcale ich teraz nie widzi, traktuje je jak Rudą, mija ocierajac sie prawie o psie łapki. I przychodzi na kolanka i mruczy....
Ot, normalny, kochany kot
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 99 gości