6 okruszków!!! (Whiskaski i Wegielki)/ smutno s8 :((((

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto maja 22, 2007 17:03 6 okruszków!!! (Whiskaski i Wegielki)/ smutno s8 :((((

Matka kociat nie pojawila sie od kilku dni....
Kobieta przekazala innej, ze przejechal ja samochod albo zostala otruta. ta wiadomosc dotarla do mojej mamy.

Cudem Agn mogla wybrac sie aby obadac sytuacje....
Nie wiem czy opisze to tak dokladnie jak ona...


Maluchy siedzialy w pelnym sloncu w misce, na wlasnych odchodach, darly pyszczki niemilosiernie. obok staly tylko jakies usyfione puste miski... Ogolnie to bylo pod taka suterena, z ktorej po chwili wychylil sie jakis facet i puscil taka wiazke, ze agn uciekala szybko z katronem kociat...

maluchy maja jakies 3 tygodnie, nie jedza same, trzeba jeszcze masowac dupeczki i brzuszki...

Moj TZ nieoczekiwanie zgodzil sie by byly u nas 8O 8O 8O na razie.... :wink:

Przyjmujemu juz zapisy- gdyby ktos chcial sobie zaklepac ktoregos kluska :D Wszystkie maluchy to CHŁOPAKI 8O :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano Nie lip 15, 2007 3:38 przez lidiya, łącznie edytowano 8 razy
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto maja 22, 2007 17:56

Śliczne kociaki!

-Anula-

 
Posty: 1453
Od: Pt kwi 20, 2007 14:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 22, 2007 18:27

oj u was jak zwykle obrodziło :D ale sliczne są.
a gdzie mamuska???
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 22, 2007 19:22 Re: 6 trzytygodniowych chlopakow bez mamy- niezla banda!

lidiya pisze:Matka kociat nie pojawila sie od kilku dni....
Kobieta przekazala innej, ze przejechal ja samochod albo zostala otruta. ta wiadomosc dotarla do mojej mamy.
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto maja 22, 2007 20:43

:oops: ja myslałam że ...eee nic nie myślałam gamon jestem :oops: :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 22, 2007 21:46

boje sie teraz czy dam sobie rade...

caly dzien mam latnia, powinnam juz konczyc prace mgr, a dodatkowo wszystko to ledwo robie z powodu swojego wlasnego brzucha, ktory juz jest calkiem pokazny i sil brak :(

Chlopcy- bohaterzy watku wymyslili sobie ze spi sie tylko u mnie na nogach. Jak ich odkladam to dra ryjki.... :(
Dzieki bogu przed chiwla zasneli, ale nie spia dlugo, bo jak cos ich wyrwie ze snu to zarza mnie szukaja i wolaja... :(

bardzo chetnie podzielilabym sie nimi z kims. Moze ktos ulitowalby sie nade mna i chcialby przyjac na tymczas kilka robakow? :roll: :oops:
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro maja 23, 2007 15:59

Byłam dziś pomóc w karmieniu.
Maluchy dziś są dużo bardziej czyste i puchate. I jeszcze słodsze.

Wczoraj po raz kolejny przekonałam się, że chyba lepiej, czasami, żeby ludzie nie pomagali. Kocięta znalazłam w czymś, co miało służyć za budkę, ale stanowiło coś na kształt piekarnika. Stało to na środku nasłonecznionego podwórka [wczoraj w Toruniu było ponad 30st w cieniu]. Wewnątrz temperatura na pewno przekraczała 40st. Kocięta były całe oblepione, futerko miały posklejane. Kiedy wróciłam tam ze zdobycznym kartonem, wyskoczył na mnie, choć potem okazało się, że raczej na chłopaka, który pomagał mi zapakować kurduple, `somsiad` z pyskiem: co ty k..a tu robisz!! sp...aj z tego podwórka!!
Sytuacja była absurdalna, bo chłopak, który mi pomagał w ogóle nie zareagował, a `somsiad` jakby mnie nie widział, wystartował z jeszcze większym stekiem bluzgów.

Brałam te kociaki i `sp...ałam` jak zalecił, jak najszybciej stamtąd.

Zdjęcia są z wczoraj - nie oddają uroku chłopaczków. Teraz, gdy są czyściejsi wyraźnie różnią się odcieniem - od jaśniutkiego sreberka do ciemnej stali.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw maja 24, 2007 23:34

slicznoty :love: ,
poprosze o wiecej zdjec sreberek :wink:
Obrazek
Obrazek

miaa

 
Posty: 900
Od: Wto paź 12, 2004 7:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Pt maja 25, 2007 12:41

Agn pisze:Byłam dziś pomóc w karmieniu.
Maluchy dziś są dużo bardziej czyste i puchate. I jeszcze słodsze.

Wczoraj po raz kolejny przekonałam się, że chyba lepiej, czasami, żeby ludzie nie pomagali. Kocięta znalazłam w czymś, co miało służyć za budkę, ale stanowiło coś na kształt piekarnika. Stało to na środku nasłonecznionego podwórka [wczoraj w Toruniu było ponad 30st w cieniu]. Wewnątrz temperatura na pewno przekraczała 40st. Kocięta były całe oblepione, futerko miały posklejane. Kiedy wróciłam tam ze zdobycznym kartonem, wyskoczył na mnie, choć potem okazało się, że raczej na chłopaka, który pomagał mi zapakować kurduple, 'somsiad' z pyskiem: co ty k..a tu robisz!! sp...aj z tego podwórka!!
Sytuacja była absurdalna, bo chłopak, który mi pomagał w ogóle nie zareagował, a 'somsiad' jakby mnie nie widział, wystartował z jeszcze większym stekiem bluzgów.

Brałam te kociaki i 'sp...ałam' jak zalecił, jak najszybciej stamtąd.

Zdjęcia są z wczoraj - nie oddają uroku chłopaczków. Teraz, gdy są czyściejsi wyraźnie różnią się odcieniem - od jaśniutkiego sreberka do ciemnej stali.




Agn, a gdzie mieszka ten sąsiad (czubek) ?

Macie jakieś namiary na tego niemiłego i nie wrażliwego czubka ?
nazwisko ?
ulica i nr mieszkania ?

pozdrawiam serdecznie
"Czas jest najlepszym nauczycielem - szkoda że zabija wszystkich swoich uczniów" :-(

WITTMAN

 
Posty: 40
Od: Śro maja 23, 2007 20:04
Lokalizacja: Solec Kujawski

Post » Pt maja 25, 2007 20:32

śliczne maluszki:) tylko pomoc przy nich by sie przydala Lidce...Moze ktos chce na troche pozajmowac sie kuleczkami??
Obrazek

ania toruń

 
Posty: 909
Od: Wto cze 06, 2006 14:14
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob maja 26, 2007 16:31

WITTMAN - to nie ma sensu... to jest jakaś `somsiedzka wojna`. I myślę, że to wcale nie chodzi o koty. Jednak koty mogły stać się `narzędziem wymiany myśli` :? .
Dziś jeszcze wpadliśmy tam z TZ-em Lidki, żeby odebrać matkę maluszków, która, jak się okazało, nie zginęła pod kołami. Z jednej strony to oczywiście dobrze, ale z drugiej strony, to gdybym wiedziała, że matka żyje, poczekałabym, aż przyjdzie i wtedy zgarniałabym wszystkie razem, bo teraz to nie wiadomo, czy kocica rozpozna swoje dzieci po tak długim czasie.

Kocica jest w podobnym stanie, jak były jej kocięta. Strasznie chuda, wycieńczona. Ale jest niesamowicie ufna - gdy otworzyłam drzwi kontenerka sama weszła do środka. Jest czarna, może nawet dymna - trudno to ocenić u kota w takim stanie - i ma piękne złote oczy.

Lidce przydała by się pomoc. Jej osobista kocica jest bardzo chora, wymaga codziennych wizyt w lecznicy. Ja niestety nie mogę maluchów wziąć do siebie - mam małego potwora [czyli szczeniaka], któremu maluszki mogłyby posłużyć za zabawki... jednorazowe... :? .
Staram się pomóc jeżdżąc z Lidką do weta i przy okazji pomagam troszkę w karmieniu, ale to niewiele... Przydałby się dom tymczasowy dla maluchów - w razie jakby matka ich jednak nie chciała...

Dodam jeszcze, że wczoraj czterech chłopaczków ładnie chlipało paciajkę z talerzyka, a niektórzy nawet już siusiają samodzielnie. Na razie - gdzie popadnie. :twisted:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob maja 26, 2007 22:05 Polacy ? - bestialski naród !!!

Agn pisze:WITTMAN - to nie ma sensu... to jest jakaś 'somsiedzka wojna'. I myślę, że to wcale nie chodzi o koty. Jednak koty mogły stać się 'narzędziem wymiany myśli' :? .
Dziś jeszcze wpadliśmy tam z TZ-em Lidki, żeby odebrać matkę maluszków, która, jak się okazało, nie zginęła pod kołami. Z jednej strony to oczywiście dobrze, ale z drugiej strony, to gdybym wiedziała, że matka żyje, poczekałabym, aż przyjdzie i wtedy zgarniałabym wszystkie razem, bo teraz to nie wiadomo, czy kocica rozpozna swoje dzieci po tak długim czasie.

Kocica jest w podobnym stanie, jak były jej kocięta. Strasznie chuda, wycieńczona. Ale jest niesamowicie ufna - gdy otworzyłam drzwi kontenerka sama weszła do środka. Jest czarna, może nawet dymna - trudno to ocenić u kota w takim stanie - i ma piękne złote oczy.

Lidce przydała by się pomoc. Jej osobista kocica jest bardzo chora, wymaga codziennych wizyt w lecznicy. Ja niestety nie mogę maluchów wziąć do siebie - mam małego potwora [czyli szczeniaka], któremu maluszki mogłyby posłużyć za zabawki... jednorazowe... :? .
Staram się pomóc jeżdżąc z Lidką do weta i przy okazji pomagam troszkę w karmieniu, ale to niewiele... Przydałby się dom tymczasowy dla maluchów - w razie jakby matka ich jednak nie chciała...

Dodam jeszcze, że wczoraj czterech chłopaczków ładnie chlipało paciajkę z talerzyka, a niektórzy nawet już siusiają samodzielnie. Na razie - gdzie popadnie. :twisted:


Witaj

Jeżeli uważasz że to nie ma sensu ...

hmm, znając ludzi to niekoniecznie musi być sąsiedzka wojna...

Kiedy miałem 9 lat przed blokiem zabito mi kamieniem milusią młodą kotkę...

Poza tym dość dużo widziałem na własne oczy cierpień zwierzaków, także wiem że większość ludzi ludzi w Polsce nie dba o zwierzęta, kaleczy je a nawet morduje - to jest bestialski naród i tyle i powiedzmy sobie nie lubiany na całym świecie, sorry za szczerość ale taka jest prawda, piszę to ze 100 procentową odpowiedzialnością za słowa :-(

Ale muszę też przyznać że ja jak i Wy a także reszta naszych drogich forumowiczów zupełnie nie pasuje do tego mojego opisu i tego bestialskiego narodu :!: Szkoda tylko że niestety jest nas ciągle tak mało :(

Mam nadzieję że kiedyś będę miał własny domek jednorodzinny z pięknym ogrodem - to jest moje wielkie marzenie :!:

Jeżeli się ono spełni zapełnię ten dom kociakami - będzie to dla nich dom pełen miłości w którym kociaki będą powoli odzyskiwać utracone zaufanie do ludzi :-)

Aby mamusia i maluszki miały dom :D

pozdrawiam serdecznie

Witold Krużyński
"Czas jest najlepszym nauczycielem - szkoda że zabija wszystkich swoich uczniów" :-(

WITTMAN

 
Posty: 40
Od: Śro maja 23, 2007 20:04
Lokalizacja: Solec Kujawski

Post » Sob maja 26, 2007 22:20

WITTMANN - jeśli agresja tego `somsiada` byłaby skierowana na koty zrobiłabym coś na pewno. Ale nie wyobrażam sobie, jakbym miała tam jeszcze wracać i wypytywać o co chodzi i czy trzeba wzywać odpowiednie służby. W tej sytuacji nie czuję się na siłach... zabrałam stamtąd koty. Ludzie muszą sobie poradzić beze mnie...

I mam nadzieję, że Twoje marzenie WITTMANN się spełni. :)
Jestem gotowa dostarczyć Wam niemal każdą ilość kociaków. :wink: A jak ja nie dam rady - pomoże mi Forum. :twisted:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie maja 27, 2007 7:31

Agn pisze:Lidce przydała by się pomoc. Jej osobista kocica jest bardzo chora, wymaga codziennych wizyt w lecznicy. Ja niestety nie mogę maluchów wziąć do siebie - mam małego potwora [czyli szczeniaka], któremu maluszki mogłyby posłużyć za zabawki... jednorazowe... :? .
Staram się pomóc jeżdżąc z Lidką do weta i przy okazji pomagam troszkę w karmieniu, ale to niewiele...


Agus to bardzo wiele dla mnie!

Maluchy wymagaja kupe roboty!
Ooooj jak ja sie ciesze jak tak ladnie przespia z 6 godzin w nocy :dance:
Jestem ostatnio zdolowana, wykonczona fuzycznie i nerwowo, ale wstajac do tej szaranczy i tak geba mi sie smieje.... No, nie moge sie zloscic ani grymasic ani przez 5 min jak patrze na te male brojunki :1luvu:

Broja niezdarnie, kochaja ludzi i sa takie tyciulkie :D :D :D Cud miod.

Wydaje mi sie, ze na oddanie ich matce jest juz za pozno- to raz.
Dwa to to, ze ta kocica wyglada jak cien kota :( Boszszszsz sam szkielet! Jest wykonczona bo pewnie jadla tylko to co znalazla na smietniku, a wykarmila calkiem dlugo 6 kociat! 8O To ja chyba dobilo....
Trzeba ja odkurowac- bedzie to przepiekny kot!
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro maja 30, 2007 10:10

Wczoraj widziałam chłopaczków.
Rosną z dnia na dzień. Prawie wszystkie jedzą już samodzielnie i prawie trafiają do kuwety.

Najmniejszy z nich i najjaśniejszy jest zapatrzony w Lidkę jak w obrazek. Najchętniej nie schodziłby z niej. Najchętniej siedziałby tuż przy jej twarzy i patrzył na nią, dotykał łapeczkami nosa...

wszystkie maluszki pięknie mruczą, wdrapują się na malutki drapaczek i cudnie bawią się ze sobą.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości