Bierze, bierze, pięknie by mi się rude w stado kolorystycznie wpasowało, zawsze miałam słabość do rudzielców, to moje marzenie... ale TŻ nieugięty a ja sama mam wątpliwości (jak zareaguje Amelia - nie chce mojej kruszyny stresować a wiem, że ona znowu by dwa tygodnie pod kanapą spędziła), póki co śledzę na forum wątki rudych i jak znam życie kiedyś serce weźmie góre nad rozumem.
Poza tym Amelia po sterylizacji stała się tak niesamowicie miziata, że nie można usiąść, żeby nie mieć jej na kolanach. Tuli się, ugniata łapkami, mruczy aż jej ślinka kapie.
Sytuacja z wczoraj wieczorem, już zasypiam, Amelia obok mnie, przychodzi Czort i uwalił swoje prawie 5 kg cielska mi na klatce piersiowej (mam chore gardło i zapchany nos, ciężko mi się oddycha a z nim było jeszcze gorzej). No to mówie do niego:
-Oczywiście musiałaś mi się położyć na klacie klucho.
A on spojrzał na mnie obrażonym wzrokiem, wstał i ostentacyjnie poszedł położyc się na TŻ. Mądrala
Powiedz mi, jest to duża różnica finansowa i czy w domu jest tłok jak sa trzy koty (metraż mamy podobny) ??