bez łapki, bura kotka szuka swojego domu

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt maja 18, 2007 6:42

Podnoszę temat!!!

thor

 
Posty: 1241
Od: Czw paź 28, 2004 20:51
Lokalizacja: Tarnów

Post » Pt maja 18, 2007 13:38

A może kotka się już gdzieś okociła... :( echhh

Majka_gam

 
Posty: 13
Od: Pon maja 14, 2007 8:51

Post » Pt maja 18, 2007 21:17

niestety jest to możiwe, tym bardziej, że karkicielka dzisiaj jej nie widziała.
Na jutro mamy przewidzianą akcję przewożenia Kocinki do Anii_36, jeśli tylko się pojawi :cry:

Ewa i Tofik

 
Posty: 52
Od: Czw sie 03, 2006 23:18
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob maja 19, 2007 20:56

znając koty wolno żyjące to się zaszyła gdzieś w zaciszu... Zawsze na osiedlach są problmey potem z wydostaniem kotków.. Miejmy nadzieje, że wszystko będzie OK - 3mam za nia kciuki!! czyli mój czarnulek nie będzie miał bratniej duszy :cry: :D a tak się ucieszył, że będzie miał kol z takimi samymi wadami jak on:):)

Majka_gam

 
Posty: 13
Od: Pon maja 14, 2007 8:51

Post » Sob maja 19, 2007 21:41

mamy ją :ok:
jeszcze się nie okociła, dała się złapać, zapakować do transporterka i jest już na tymczasie u Ania_36 :1luvu:
Kocinka jest bardzo oswojona, trzymałam ją na rękach, miziałam, Ania zresztą też i jeszcze jej dzieci, a ona była zadowolona - ugniatała łapką i prawie mruczała :lol:
Niestety ma coś z oczkiem, wizyta u weta konieczna

Ewa i Tofik

 
Posty: 52
Od: Czw sie 03, 2006 23:18
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob maja 19, 2007 22:08

Kotka jest u nas. Okazała się oswojona a ja myślałam, ze będzie półdzika.
Troszkę jest jeszcze przestraszona, zaszyła sie w kąt ale jak do niej mówię to słucha z zainteresowaniem i spokojnie można ją głaskać.

W poniedziałek musimy ja zabrac do weterynarza, co zresztą juz pisała Ewa.
Na razie będziemy się leczyć i poznawać.

ania_36

 
Posty: 788
Od: Nie lis 13, 2005 12:47
Lokalizacja: 3miasto

Post » Pon maja 21, 2007 10:42

3mam kciuki :ok:

Majka_gam

 
Posty: 13
Od: Pon maja 14, 2007 8:51

Post » Pon maja 21, 2007 17:54

Byliśmy dzisiaj z kotką u weterynarza.
Oczko prawdopodobnie nie do uratowania. Uszkodzone mechanicznie, pewnie po starciu z jakimś innym kotem.
Na razie będziemy zapuszczać kropelki i maść.
Biedna nie dosyć, że nie ma łapki to jeszcze chyba oko straci.

Kotka została odpchlona i oprócz oczka jest w dobrym stanie.
Za dwa dni kontrola o ile do tej pory się nie okoci.
Ciąża bardzo zaawansowana, także czekamy teraz na maluchy.

Kciuki bardzo potrzebne , domek też będzie poszukiwany. :wink:

ania_36

 
Posty: 788
Od: Nie lis 13, 2005 12:47
Lokalizacja: 3miasto

Post » Śro maja 23, 2007 20:27

Kicia dzisiaj zwymiotowała i wydawało mi się, ze maluchy w jej brzuchu jakoś mało się ruszają. Więc znowu była wizyta u weta.

Zrobiliśmy USG, wszystko jest w porządku, serduszka biją, maluchów jest chyba cztery, ale weterynarz powiedział, ze głowy sobie nie da obciąć. :)
Niedługo chyba rozwiązanie, góra za tydzień.
Kotka jest wystraszona ale powoli oswaja się z nowa sytuacją.
Nawet mruczy przy głaskaniu a raz wystawiła brzucho do głaskania. :lol:
Zapuszczamy kropelki do oczek i czekamy na poród. :roll:

ania_36

 
Posty: 788
Od: Nie lis 13, 2005 12:47
Lokalizacja: 3miasto

Post » Czw maja 24, 2007 9:48

Kotka właśnie rodzi. Na razie widziałam jednego buraska.
Jestem przejęta jakby to były moje własne dzieci.

Prosimy o kciuki. :roll:

ania_36

 
Posty: 788
Od: Nie lis 13, 2005 12:47
Lokalizacja: 3miasto

Post » Czw maja 24, 2007 10:02

o rany, trzymam kciuki :ok:

też się denerwuję :roll:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw maja 24, 2007 10:08

Dzięki za kciuki.

Myslałam, ze nikt tu nie zagląda

Ale i tak musiałam coś napisać, bo nie mogę w miejscu usiedzieć :P

ania_36

 
Posty: 788
Od: Nie lis 13, 2005 12:47
Lokalizacja: 3miasto

Post » Czw maja 24, 2007 11:43

Trzymam kciuki za mamę i potomstwo. Czy maluchy już powitały świat? Obyło się bez komplikacji?jak się czuje kotka?

Vikamila

 
Posty: 394
Od: Czw sty 26, 2006 20:28
Lokalizacja: Kraków/Bukowno

Post » Czw maja 24, 2007 13:27

No niestety minęło już ponad 4 godziny i kotka nadal nie urodziła następnych kociąt. Dostała oksytocynę na pobudzenie skurczów macicy.
Jeżeli to nic nie da za godzinę następna dawka.
A potem ewentualnie cesarka. Ale mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Dobrze, że kotka nie jest taka całkiem dzika, bo trudno byłoby jej pomóc.
Mamy super weterynarza, przyjechał do domu i siedział tu z nami godzinę.

Kciuki bardzo potrzebne.

ania_36

 
Posty: 788
Od: Nie lis 13, 2005 12:47
Lokalizacja: 3miasto

Post » Czw maja 24, 2007 13:46

8O

i kciuki są, dzielna kobieto :ok:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości