To ja tylko zamelduję, że dziś wieczorem zawiozłam kocicę - mamę kociaków na sterylkę. To miła, łagodna kotka. Prosze o kciuki, wiem że wszystko będzie dobrze, ale tak na wszelki wypadek
Przy okazji rozejrzałyśmy się z mamuśką po okolicy... i poznałam okoliczne karmicielki i stado kotów.
Niestety, większość kocic faktycznie nie wykastrowana. Był tez kocurek z przetrącona łapą (samochód?) Kocięta, gdy już są - są usypiane. Panie nie kastrowały kocic. Widziałam jedną brzuchatą, podobno są trzy mioty.
Temat chyba na osobny wątek.
mamuśka, myślę że czas założyć nowy już pozakociarniany

wątek Szarotki - Fizi. Głaski dla niej