Witam,
Jestem nowym opiekunem Pumci:D Zdjęcia jeszcze nie zrobiłem, bo mam zapchane pamięci aparatów ostatnimi górami ale przyrzekam zdawać relacje z rozwoju tej bestyjki jak najczęściej. Bestyjka okazała się mieć znacznie donośniejszy głos niż jej przybrana siostra - Pipetka, więc dostała do znanego imienia dodatkowy przydomek:D Teraz jest to Pumcia_Petronelcia_Puzonek ale jak znajdę donośnie grzmiący instrument rodzaju żeńskiego zaczynający się na 'p', to natychmiast przemianuję:P Za podpowiedzi dziękuję z góry.
Bestyjka trojga imion obecnie jest na etapie adaptacji do nowego domku. Największy kłopot ma z ustawieniem Pipety, która napada ją co i rusz w ramach zabawy. Pumcia wydaje ostrzegawcze syki i dźwięk, którego dotychczas u kotów nie słyszałem, a który przypomina odległy strzał z kbks lub wysokotonowe kaszlnięcie z tłumika 'komara'.

Poza tym oczywiście stroszy pazurki i obnaża swe straszliwe kły:D Tak więc na razie jest wszystko OK.
Na marginesie jedno pytanko do czytaczy forum: czy kotek, który jakąś część życia spędził 'na dziko' może mieć taki odruch, że wyjada michę szybko, nerwowo i jak najwięcej? Kociczka dosłownie połyka bez opamiętania żarełko, a przecież dostaje go dużo i nie jest objadana przez Pipetę, która ma swoje ulubione dania. Boi się też panicznie, gdy na rękach niosę ją w kierunku drzwi od mieszkania.
Pozdrawiam,
Derty