Kocięta ze szczecińskiego schroniska bardzo potrzebują domu!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon maja 21, 2007 22:58 Kocięta ze szczecińskiego schroniska bardzo potrzebują domu!

W niedzielę wzięłam do tymczasowego domku ze schroniska świneczkę morską. To była moja pierwsza, a zarazem bardzo traumatyczna wizyta w schronisku. Dziś wzięłam też króliczka, który w sobotę jedzie do Krakowa do swojej nowej Pani. Niestety został jeszcze jeden - białasek.
Byłam również zanieść jedzonko malutkim kociętom. Płakałam tam chyba z trzy razy. Biedne maleństwa. Część wolontariuszy wzięła maluszki do odchowania. Zamierzam zorganizować zbiórkę na porządne jedzonko dla maluszków jak i szukać dla nich domków. Drogie szczecinianki, pomożecie? Może ktoś z Was przyniesie coś dobrego do jedzonka dla maluszków? Ja jutro jadę z ryżem z piersią z kurczaka. Ciężko jest im jeść te wielkie kawałki w stylu kitekat.... :(
A teraz kilka fotek z kotkami i z króliczkiem.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

P.S. W schronisku jest też mnóstwo szczeniaczków. A jak płaczą ;(
Ostatnio edytowano Sob maja 26, 2007 21:24 przez Rockgirl_Madzik, łącznie edytowano 1 raz

Rockgirl_Madzik

 
Posty: 18
Od: Sob kwi 22, 2006 6:48
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto maja 22, 2007 8:00

biedne ,biedne malentasy :cry: :cry: :cry:
Szczecinianie do dzieła :!:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 22, 2007 9:08

Witaj,
Bardzo się cieszę, że zainteresowałaś się tymi maleństwami.
Napisz proszę coś więcej, ile jest kociąt, w jakim mniej więcej wieku, czy wszystkie jedzą już samodzielnie.
Nie mogę w chwili obecnej przyjąć ich - choćby do łazienki - bo opiekuję się 6 kociętami z targowiska Manhattan.
Ile kociąt zabrali wolontariusze?
Może uda się zorganizować dom tymczasowy również dla pozostałych?
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto maja 22, 2007 9:24

kotalizator pisze:Może uda się zorganizować dom tymczasowy również dla pozostałych?


Uważajcie tylko, proszę, bo jak znam szczecińskie schronisko, to kociaki mogą mieć panleukopenię :(
Tak było w zeszłym roku - kociaki padały jeden po drugim, a domy tymczasowe mogły się pożegnać z byciem "tymczasem" na jakieś pół roku.. :(
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 22, 2007 9:28

Cześć, dziękuję Ci za odzew.
W tej niebieskiej klatce jest chyba z 7-8 kociąt. Są bardzo malutkie,ledwo wyrosły im ząbki, ale jedzą już samodzielnie, a przynajmniej się starają.
W klatce na dole jest koteczka z dwoma maluszkami, które musi dokarmić (nie mają jeszcze ząbków, jeden maluszek na szorstką bez futra na brzuszku, ma przymknięte oczko-nie wiem czy to jakies zapalenie czy po prostu jeszcze się nie otworzyło) i dwoma starszymi (w podobnym wieku co te na górze).
Zastanawiałam się też nad dokarmieniem maluszków mlekiem NAN1. Ale musiałabym się jeszcze w nie zaopatrzyć. Ryż i kurczaka już ugotowałam i zaraz będę pakować do słoików.
Niestety nie wiem ile dokładnie kociąt wzięli wolontariusze. Ja strasznie żałuję, że nie mogę wziąć maluszków ;( Mam już po prostu mieszkanie pełne zwierzaczków... Ja bym może i znalazła miejsce, ale mój chłopak jest przeciwko. Dawałam te ogłoszenie też na forum królicze, szynszylowe, szczurze i świnkowe. Może ktoś stamtąd też pomoże kotulkom, choć niestety na razie nie ma za dużo odpowiedzi...

Rockgirl_Madzik

 
Posty: 18
Od: Sob kwi 22, 2006 6:48
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto maja 22, 2007 11:19

Właśnie ze względu na choroby do schroniska wybrać się nie mogę. Kocięta, którymi się opiekuję sa jeszcze malutkie i nie były szczepione.
Wczoraj przyszła paczka z internetowego sklepu zoologicznego ze sporą paczką dobrej suchej karmy i puszkami, szóstka szczecińskich diabełków z Manhattanu chętnie się podzieli ze schroniskowymi braćmi.
Napisz tylko gdzie i w jakich godzinach można podrzucić jedzenie.
Czekam na PW.
Pozdrawiam. Nie pozostawiaj ich samych.
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto maja 22, 2007 17:39

ja też chetnie coś podrzucę...daj znac na pw kiedy i gdzie...a i co to ma być bo ja z kotami szczególnie małymi mało mam do czynienia. 8) na razie jak dodają moje dzieci.... 8)

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto maja 22, 2007 21:58

agiis - s, co do jedzenia, to ja kupuję karmę Acana, w większych workach wychodzi około 10 zł za 1 kg, czyli mniej więcej tyle ile najzwyklejsze karmy z marketu zawierające 4 % mięsa, a Acana ma 60 % mięsa.
Dorosłe jedzą "adult", a diabełkom kupiliśmy właśnie "kitten" i bardzo im smakuje. Mniejszym kociętom można suche zalać ciepłą wodą i poczekać aż wystygnie i rozmięknie.
Tylko, że nie wiem czy Acanę uda się kupić tu w Szczecinie. Nie szukałam jakoś szczególnie, bo zamawiamy przez internet.
http://www.mruczacza.pl/index.php?strona=sklep&page=2
Z karm mokrych to również te z największą zawartością mięsa.
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro maja 23, 2007 7:00

kotalizator pisze:Właśnie ze względu na choroby do schroniska wybrać się nie mogę. Kocięta, którymi się opiekuję sa jeszcze malutkie i nie były szczepione.


Kotalizator - szczepione zwierzaki w domu to jeden warunek, ale pamietajcie o tej cholernej panleukopenii - wiem jak było w zeszłym roku i 2 lata temu - koszmar po prostu :(
Potem przez pół roku nie możecie wziąć żadnego nieszczepionego zwierzaka do siebie - tyle ten wirus potrafi przetrwać :idea:


Ps.
dla diabełków ma Kittena RC (niewiele - 800 dag), ale teraz przed wypłatą nie mam kasy :oops: Wyślę Ci dziś lub jutro.
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro maja 23, 2007 8:10

mam kota w mieszkaniu obok (on mamy) królika, psa...i już nie wiem czy jechać do tego schroniska...hmmmm... :?
Jak myślicie?


ja też chcę coś Diablątkom podarować ;) żeby nie było że się tylko na kawę wpraszam ;)

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro maja 23, 2007 9:21

Dziewczyny tak tu to czytam i po prostu jestem przerażona. Bo ja mam kilka klatek gryzoni w domu i jeszcze 2 kocurki kastraty, które mieszkają w domu i były szczepione tylko 2 razy. Co ja mam zrobić? Przecież muszę tam pomagac tym kociętom. Czy po prostu mam jak najszybciej zaszczepić moje kotki? Czy to coś da? A w schronisku po prostu na razie ich nie dotykać i poprosić kogoś innego, żeby dał kociaczkom jeść? Albo po prostu dziś do niech nie pójść... :(

Rockgirl_Madzik

 
Posty: 18
Od: Sob kwi 22, 2006 6:48
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro maja 23, 2007 12:03

Może zmień tytuł wątku? Na mówiący o obawach przed schroniskowymi chorobami. Poproś też o przeniesieniu watki do działu "Koty".
Po prostu nie wiem co doradzić. Nie posiadam doświadczenia "schroniskowego". Byłam tam ostatnio 5 lat temu. Wtedy adoptowaliśmy Kiszkę.
Wcześniej rozmawiałyśmy o przekazaniu jedzenia dla kociąt ewentualnie przed schroniskiem, ale teraz boję się do niego zbliżyć nawet na tyle.
Mam nadzieję, że nie popadam w paranoję, ale nie wybaczyłabym sobie gdybym przyciągnęła jakieś choróbsko do kociąt...

Przekazanie jedzenia jak najbardziej podtrzymuję, ale dzisiaj się to raczej nie uda.
Mam nadzieję, że wypowie się ktoś z większym doświadczeniem schroniskowym.
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro maja 23, 2007 12:29

Rockgirl_Madzik pisze:Dziewczyny tak tu to czytam i po prostu jestem przerażona. Bo ja mam kilka klatek gryzoni w domu i jeszcze 2 kocurki kastraty, które mieszkają w domu i były szczepione tylko 2 razy. Co ja mam zrobić? Przecież muszę tam pomagac tym kociętom. Czy po prostu mam jak najszybciej zaszczepić moje kotki? Czy to coś da? A w schronisku po prostu na razie ich nie dotykać i poprosić kogoś innego, żeby dał kociaczkom jeść? Albo po prostu dziś do niech nie pójść... :(


Madzik - przede wszystkim pomyśl o swoich kotach. I o tym, że narażając się na kontakt z panleukopenią tracisz możliwość bycia domem tymczasowym :(
To jest trudny wybór, wiem, ale wiem też jak wyglądała walka z panleuko w Poznaniu 2 lata temu i ile kociaków przygarniętych chorowało, bo zaraziły się w domu tymczasowym, w którym wcześniej były kociaki chore na panleukopenię.

To, że nie będziesz dotykała kotków niczego nie zmienia - wirusa nawet na butach możesz przynieść do domu (tak też było w Poznaniu u Agi :( ).

Może poproś kogoś, żeby jeździł do kociaków i zawoził im jedzenie (albo zostawiaj je w biurze schroniska :roll: ) dopóki nie zaszczepisz swoich kotów i nie minie czas kwarantanny po szczepieniu?
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro maja 23, 2007 18:53

a co to za choroba?? dorosle koty tez dopada?? nie widzialam tego watku i tez im zalozylam w zakladce koty...

figa.

 
Posty: 53
Od: Śro maja 23, 2007 17:22
Lokalizacja: szczecin

Post » Śro maja 23, 2007 19:58

To bardzo groźna choroba i bardzo często śmiertelna...
Panleukopenia to inaczej "koci tyfus".
W dziale "koty" w KOCIM ABC znajdziesz kilka wątków na jej temat.
Tutaj też co nieco http://artykuly.animalia.pl/artykuly.php?id=15
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości