Bechet..... Słów mi brak

Ja tak podjęłam decyzję o Yennie- spojrzałam i wiedziałam- Ona albo żadna.... Marzyłam o srebrnej- Yenna była bura...... W dodatku chora a ja nigdy nie miałam chorego kota wcześniej..... Decyzji podjętej w 3 sekundy nigdy nie żałowałam. Yenna to moje oczko w głowie... Moja Walentynka

Paciorek pewnie też będzie takim strzałem w dziesiątkę skoro wiedzieliście, że to On bez zastanowienia- wtedy się wybiera nie świadomym i logicznym tylko tym emocjonalnym "ja".....
A Lola? Złap Jej jednak sioo do badania.... Ja wiem, że nie ma zbiegów okoliczności ale jednak czasami się zdarzają..... Kilkanaście wątków na forum pojawiło się z zapaleniami pęcherza..... Może powód jest prosty. I wdrożcie najpierw zamiast Feliwaya program "Jeden kot, jeden człowiek"- zupełnie bezpłatny

Jedna osoba (nie wiem kogo Lola bardziej kocha) głaszcze i karmi tylko Lolę- nie głaszcze Toto, nie bierze na kolana, nie zwraca uwagi.... Druga to samo tylko z Toto. Wtedy będą wiedziały, że One są dla tego jednego Dużego najważniejsze- to poprawia Im humor. Tylko przez jakiś czas żelazna konsekwencja. A trzeci kot i tak wywróci dom do góry nogami

Wtedy Loli będzie najciężej. Rozpieszczajcie Ją- podtykajcie smakołyki i takie tam.... A dobrym sposobem na integrację jest zabawa- wspólne polowanie na wędkę u nas młodszą część stada bardzo zbliżyło..... Szkoda, że nie mogę w weekend jechać..... Ale co się odwlecze.....
Bardzo się cieszę!
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.
Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker