» Nie maja 27, 2007 21:15
Nie za bardzo umię wymyślać teksty, dla tych koteczkółw najbardziej niebezpieczni są ludzie którzy mieszkają w budynku do którego należy podwórko. Nie mam gdzie ich przenieść, u mnie w domu zakocenie, pozatym mam kotkę egoistkę po operacji nowotworu i stres mógłby przyśpieszyć przerzuty. Najgorsze jest to, że to nie jedyne małe koteczki, które się w tym roku przydażyły. Dziś byłam w lesie, gdzie sąsiad ma pracownie i okazało się, że chyba wszystkie kotki z okolicy przyszły się tam okocić. Już zlokalizowałam trzy miejsca gdzie są kotki z małymi, a widziałam jeszcze jedną dziczkę w ciąży, co lada moment będzie się kocić. Takiego przychowku dawno nie było, no i nie wiem skąd te kotki, bo to las, a te co były po sterylce znikły, a przyszły jakieś nowe. W dodatku znalazłam na wpół zjedzonego kociaka i jak mam takie sceny oglądać co tydzień to moje serce tego nie wytrzyma. Agusiu jak potrafisz coś ściskającego wymyśleć dla przynajmniej tych kociaków z podwórka to proszę daj na alegro, bo będę mogła przynajmniej tą kotkę ciachnąć, bo przecież to dopiero początek sezonu.