Ano wlasnie tak to TZtowi tlumaczylam
Nawet nie wiedzialam, ze taka madra jestem

Na pewno przeczytalam w jakiejs ksiazce i w odpowiednim momencie jakas klapka w mozgu...
Ciekawe, ze ja tylko w bronieniu kotow mam taka inwencje...
Dzieki Falka - potwierdzasz moje przypuszczenia. Tymaczasem jak odpowiedzia na zaczepke Bialej byl krotki syk Czarnej, uszy do tylu i lapka lekko do gory to Biala popatrzyla, zabrala sie i poszla mrauczac cos pod nosem (ty glupia, tak by bylo fajnie, gdybys nie byla taka niedotykalska...) z ogonkiem do gory wyluzowana kompletnie.
No wrocilam od veta z Czarna... szczepimy za tydzien. Pazurki jej sie rozwarstwiaja - pewnie jej czegos brakuje... tylko czego? pewnie znowu sie okaze, ze jakies homeopatyczne kuleczki pomoga
Czarna u weta ucieka mi na ramie, Biala usilowala dac dyla od nas obojga i przez okno (ktore wet przytomnie zamknal przed otwarciem klateczki)...
No coz, mam nadzieje, ze z czasem i ona bedzie uciekac do mnie pod opieke
