Franio, Tosia i Tymianek. Pędzelek['] /dużo fot

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 20, 2007 0:08

smil pisze:A Pikasia posyła całuski :wink:

na całuski to Franio zawsze chętny, uwielbienie i adoracja to to co kocha najmocniej w świecie ;)


Mam jeszcze jedną teorię dlaczego on mi nie sioosiał i dlaczego wymiotował dzis.... jak wiadomo wszem i wobec, Franio delikatnej kostrukcji psychicznej jest. Może go wkurza że przynoszę codziennie do domu zapachy obcych kotów? ( koty Beaty których doglądam)..... Ale przeciez od dawna w sumie przynosiłam zapach Kuby i od jakiegoś czasu Poli, i nie było reakcji, wiec chyba to jednak nie całkiem mądra teoria ;)
Ostatnio edytowano Nie maja 20, 2007 0:20 przez Ais, łącznie edytowano 1 raz

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie maja 20, 2007 0:16

Ais, pewnie u Frania to nowe zapachy :roll:
U mnie Irenka jak jest poddenerwowana to się napycha... a jak się napcha - to wiadomo koci żołądek ma granice :roll: , znjduję hafciki niestrawionej karmy :?
A jej to, kurcze, jakoś nie przeszkadza :?
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Nie maja 20, 2007 20:42

Halo halo, Franiu!
Jak dzisiaj z jedzeniem?
Dobrze wszystko?
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 20, 2007 20:50

Franio sobie jeszcze zrobił jedną zwrotkę w nocy, niewielką.

Cały dzien na szczęście ok - jemy, nie zwracamy; sioosiamy, qpkamy i tylko jakoś tak dziwnie boki (okolice brzuszka po bokach) mamy przewraźliwione.

O mało co zostałabym bez ręki po próbie sprawdzenia, gdzie dokładnie kota boli :evil:

Kubinek ma na jutro umówioną wizytę u D. i chyba Franio wybierze się na wszelki wypadek razem z nim.

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie maja 20, 2007 20:55

Ais pisze:Kubinek ma na jutro umówioną wizytę u D. i chyba Franio wybierze się na wszelki wypadek razem z nim.


Masz rację, pojedźcie jednak. Może to tylko podrażnienie po wymiotach, ale lepiej, żeby fachowe oko go obejrzało.

Kciuki mocno zaciśnięte :ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 21, 2007 10:21

Późnym wieczorem Franio znów zwymiotował. Miękkie to było i jakby częściowo strawione, a przynajmniej wymoczone bardzo dokładnie ( sorry za obrazowość) ale niekóre kawałki wyglądały jak kompletnie niepogryzione :? To akurat była acana, która małe granulki ma.

Po jakimś czasie widziałam że biedak głodny, więc dostał mokrego - animondy carny. Do rana zwrotów nie zanotowano.

Koniecznie z nim idę do D., bo mimo iż łazi po domu z podniesionym ogonem, raczej nie chowa się pokątach i ogólnie nie jest całkiem "nie tak", to jednak te wymioty mnie bardzo niepokoją. Oby to panika, lubię jak się okazuje że to tylko moja panika ;)

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon maja 21, 2007 12:56

oj.
Biedny Franio.
My dziś tez idziemy do D. z całą ferajną, tak koło 21

Kciuki za niebolenie brzuszka trzymam!
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pon maja 21, 2007 13:19

Ais, to daj znać, jak wrócicie.
:ok:

A ja siedzę w pracy jak zaminowana, bo Balbi dzisiaj rano mi jeść nie chciała :?
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 21, 2007 13:34

smil pisze:Ais, to daj znać, jak wrócicie.
:ok:

A ja siedzę w pracy jak zaminowana, bo Balbi dzisiaj rano mi jeść nie chciała :?


Czy to jakoś falami nachodzi?
Że wszystkie koty jak leci chorują? :roll:

Czy spotkam dziś kogos w kolejce?
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pon maja 21, 2007 13:43

No własnie też sie zastanawiam. Może one rzeczywiście na ten nagły upał tak reagują, że gromadnie ? :(

Nas nie spotkasz, idziemy na 18.30... ;)

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon maja 21, 2007 17:15

Zeby to byla tylko panika... kciuki za zdrowko :ok:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 21, 2007 18:43

Jesteśmy.

Franio się popisał u D. :twisted: :twisted: :twisted:
No wscieklizna i szaleństwo w jednym, zły kot, zły zły barrrrdzo zły tygrys :twisted: :twisted: :twisted:

Ale przechodząc do kontretów - wszsytko kwestia kręgosłupa. Czyli jednak te wygibasy ....
Wg D. zarówno pęcherz, jak i nerki oraz żołądek nie reagują od spodu na dotyk, i wyglądają ok. Boki przewrażliwione bo "obsługują" je te same mięśnie co kręgosłup, a nie dlatego że to brzusio boli.

Wymioty mogą być spowodowane ogólnie nienajlepszym nastrojem, zdenerwowaniem i stresem.

On już miał niecały rok temu takie historie z kręgosłupem, na RTG nic nie wyszło, poza tym że dwa kręgi nie do konca normalnie do siebie przylegające - ale D. stwierdziła że jeśli to coś powoduje u niego aż taką nadwrażliwość, to znaczy jest to głównie kwestia psychiki.

Dostał metacalm w zastrzykach na kręgosłup, dodatkowo metoclopramid (1/4 tabletki 2 x dziennie) na wymioty, no i wracamy do relanium ... :?

Ma dostawać relanium przez 10 dni, i jeśli przez ten czas wszystko będzie w miarę w normie, to dopiero wtedy mam zadzwonić do D. i decydujemy co dalej.

Ma od pani doktor nową ksywę : "psychol" :twisted:



Jakby ciocia smil go widziała i słyszała u D. to już chyba nie byłaby taka zachwycona miłym Franeckiem :twisted:

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon maja 21, 2007 21:05

Ojej, biedny Franek :(
Mam nadzieję, że mimo wszystko humor po powrocie do domu trochę lepszy.
Trzymajcie się, a słodziak niech zdrowieje :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Ais pisze:
Jakby ciocia smil go widziała i słyszała u D. to już chyba nie byłaby taka zachwycona miłym Franeckiem :twisted:

Ciocia smil widziała jużkilka metamorfoz gabinetowych, więc zdania o Fanku nie zmieni 8)
Inna rzecz, spotkałam dziś w lecznicy mdz.in. kocurka swojej koleżanki z pracy, który spokojnie i bez nerwacji siedział sobie pod kroplówką.
Nikomu nie ubliżał, nikogo nie drapnął.
Nawet nie trzeba go było trzymać, tylko sam spokojnie siedział 8)
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 21, 2007 22:34

Franio, nafaszerowany relanium, spi sobie spokojnie i wreszcie pozwala się głasakć :)

Za to Pędzel nie przestaje mnie zadziwiać! Jak do mnie przyjechał, wydawało się, że jest to tak bezstresowy kot, że po 1 dniu jest w pełni zadomowiony. Jednakże po niespełna półtora roku widze, że on tak naprawde powoli "odkrywa karty" - robi się coraz bardziej zabawowy, otwarty, przytulaśny... Teraz na przykład spi kołami do góry na środku pokoju - nigdy do tej pory nie spał na środku żadnego pomieszczenia - zawsze kontrolnie pod ścianą lub w rogu.
Coraz częściej sam zaczepia Tośkę i zachęca do wspólnych zapasów. Gdy tylko wchodzę wieczorem do sypialni, z wielkim łubudubu wbiega na łóżko w nadziei, że będzie jego ulubiona zabawa centymetrem ;)

I tylk ow kwestii jedzenia za bardzo się zrelaksował - zżarłby wszystko co mu sie nawinie na ząb ;)

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon maja 21, 2007 22:44

Rzeczywiście Franek dał dziś popis w lecznicy! :twisted: Sama byłam świadkiem! Aż uciekłam z gabinetu, bo myślałam, że dodatkowo mój widok tak na niego działa. A w swoim domku już mnie traktował prawie przyjaźnie!

Bonka

 
Posty: 31
Od: Pt mar 30, 2007 12:50
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, Kankan, włóczka i 42 gości