Danusia Adamczyk - OPERACJA SERCA- potrzebna pomoc

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 07, 2007 15:48

Popytam dziewczyn, które z niej korzystały.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35307
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro maja 09, 2007 0:12

Obrazek
tornado w Alabamie;P

Blond Tornado

 
Posty: 5322
Od: Pon cze 13, 2005 1:29
Lokalizacja: Poznań/ Birmingham

Post » Śro maja 09, 2007 10:55

Henia pisze:A czy na Krasińskiego nikt już nie karmi?myślałam że tam ktoś jeszcze karmi.
Może ktoś jest z okolicy,i mógłby pomóc ,nawet co drugi dzień.
Ta kobieta się wykończy i ponad 70 kotów zostanie bez nikogo.
Gdybym mieszkała bliżej ,sama bym chodziła .Ja mam 5 miejsc do karmienia i wiem ile trzeba poświęcić czasu.Ale nie ma 70 kotów ,tyko dużo mniej.Ja mam wszystkie koty wysterylizowane ,a i tak co roku pojawiają się nowe.

Heniu, pani Danusia już jest wykończona. Nie ma zupełnie czasu dla siebie, karmienie zajmuje jej prawie cały dzień. Do tego codzienne, kocie tragedie - a ona to bardzo przeżywa. Nieraz była atakowana, zwymyślana, nawet pobita. A "dobrzy ludzie" co i raz podrzucają jej domowe koty - bo przecież z głodu nie padną, bo jest ktoś, kto karmi. W okolicy wszyscy Danusię znają z jej serca do kotów. Miała kilka takich sytuacji, kiedy ktoś dzwonił do drzwi - otwierała - a tam kobieta z miotem kociąt - zostawiała je na wycieraczce mówiąc, że jak się Danusia nimi nie może zająć to może je uśpić. I szła sobie do domu. I co można w takiej sytuacji zrobić? A chętnych do pomocy nie widać. Zresztą to musi być przemyślana, odpowiedzialna decyzja, bo przecież nie można tego robić z doskoku, tylko systematycznie, codziennie - czy to deszcz, czy upał czy mróz (Tobie akurat nie muszę tego tłumaczyć). Kiedyś, kiedy pani Danusia była młodsza i w lepszej formie wyłapywała kotki i sterylizowała. Niestety, kilka z tych wysterylizowanych kotek zostało ostatnio zamordowanych, a na ich miejscu są nowe. Nie wiem, jak długo jeszcze pani Danusia będzie w stanie je karmić. : :( :(
Obrazek

kociabanda

 
Posty: 1127
Od: Śro gru 01, 2004 14:35
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt maja 11, 2007 9:26

no i na pewno moznaby te koty tam posterylizowac za darmo... tylko ktos z okolicy by sie przydal...

cassandra

 
Posty: 572
Od: Wto mar 30, 2004 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 17, 2007 13:23

kociabanda pisze:Rudy się znalazł - kamień mi spadł z serca. Okazuje się, że to taki koci powsinoga - ale wrócił. Jest odrobaczony i ma zakroplone lekarstwo przeciw pchłom. I do wzięcia!

Okazuje się, że Rudy ma kąt u sąsiada pani Danusi - młodego chłopaka kochającego koty. Niestety, jego koty są kotami wychodzącymi, tak więc Rudy chodzi sobie nocami po podwórku. To nie jest bezpieczne, przecież Krasinskiego to dość ruchliwa ulica, a to kotek wyrzucony z domu, więc nie do końca potrafi się znaleźć w takich warunkach. Na szczęście nie chodzi głodny, ale dla mnie to nie jest odpowiednia opieka. Więc jeśli znalazłby się ktoś chętny, to trzeba byłoby się zastanowić, czy nie lepiej będzie mu w domku niewychodzącym. Z Rudym jest jeszcze jednen problem - pani Danusia zauważyła, że Rudy został okaleczony - i to najprawdopodoniej przez weta (są takie łobuzy, dla których liczy się tylko kasa) - otóż Rudy nie ma pazurków. Zostały mu one powyrywane! :twisted: Aż mi się słabo zrobiło, kiedy pani Danusia mi o tym powiedziała. Wiem, że dzieją się takie rzeczy, ale nie przypuszczałam, że spotkam się z takim okrucieństwem osobiście. Tak więc to jeszcze jeden argument, że Rudy nie powinien przebywać na dworze - nie może uciec na drzewo przed psem czy jakimś łobuzem. Na dodatek pani Danusia chyba będzie musiała wziąć do siebie następnego rudzielca. 10-miesięczny kotek został znaleziony w opłakanym stanie na działce przez znajomą nauczycielkę. Pani nauczycielka kota zabrała, wyleczyła, ale teraz chyba jej się znudził, więc chce go oddać. Do tego jakiś wet-idiota powiedział jej, że kot wychowujący się z małym dzieckiem (nauczycielka ma dziecko w wieku przedszkolnym) nie powinien jeść mięsa. Tak więc kot jest karmiony tylko rybą. Po prostu ręce opadają.
Mamy więc dwa rudzielce do oddania. W weekend będę chciała podjechać do p. Danusi i porobić im zdjęcia. Mam nadzieję, że znajdą się odpowiedzialne domy - te koty już na to zasłużyły.
A swoją drogą - pani Danusia ma stalowe nerwy (chociaż ostatnio już nie daje rady) - dla niej przecież to codzienność. Ja po każdej rozmowie telefonicznej albo wizycie u p. Danusi jestem chora przez trzy dni. :cry:
Obrazek

kociabanda

 
Posty: 1127
Od: Śro gru 01, 2004 14:35
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob maja 19, 2007 17:56

mysle czesto o Pani Danusi.....

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Pon maja 21, 2007 14:47

No i nie byłam w końcu u p. Danusi, bo rudzielec od nauczycielki ciągle nie oddany, a rudzielec z podwórka ponoć jednak nie do oddania. Chłopak jest już w nim zakochany, śpią w jednym łóżku (w tym domu mieszka już jeden rudzielec, na szczęście kocie chłopaki się dogadują). Rudy wychodzi na dwór, ale nie oddala się, więc może jest już szczęśliwy. Ale jak pojadę, to zdjęcia i tak mu porobię. Jest prześliczny. I do tego sama słodycz. :lol: :lol:
A na Suzina znowu zamordowali kotkę w zaawansowanej ciąży. Nikogo tam nic nie obchodzi. Koszmar!! :cry:
Obrazek

kociabanda

 
Posty: 1127
Od: Śro gru 01, 2004 14:35
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon maja 21, 2007 19:23

czy jak nastepnym razem ktos bedzie jechal do pani Danusi cos zawiezc to moze sie do mnie odezwac na priv? moze cos bym mogla przekazac.

cassandra

 
Posty: 572
Od: Wto mar 30, 2004 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 23, 2007 10:26

u pani danusi znow brak suchej karmy dla ulicznych kotkow. prosimy o wsparcie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

boni

 
Posty: 16337
Od: Nie wrz 24, 2006 21:02
Lokalizacja: PRUSZKÓW

Post » Pon maja 28, 2007 14:41

Serdeczne podziękowania dla Asi z ul. Polnej za pomoc. :lol: W sobotę jak byłam na Żoliborzu pani Danusia powiedziała, że dziennie potrzebuje dla kotów wolnożyjących co najmniej 20 puszek karmy. I to jest minimum - p. Danusia miesza tę karmę z makaronem, żeby koty chociaż trochę podjadły. Ale tych kotów jest ok. 70. To niełatwe wykarmić taką czeredę. Tak więc każda pomoc się przyda. :P
Obrazek

kociabanda

 
Posty: 1127
Od: Śro gru 01, 2004 14:35
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon maja 28, 2007 16:16

kociabanda pisze:A na Suzina znowu zamordowali kotkę w zaawansowanej ciąży. Nikogo tam nic nie obchodzi. Koszmar!! :cry:
biedna kotka :cry:

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Wto maja 29, 2007 15:04

mam nadzieję,że jeszcze dziś dowiozą jakies puchy dla kociaków z Animalii, najpóźniej jutro :wink:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26879
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro maja 30, 2007 11:42

Alessandro - dowieźli wczoraj wieczorem. Serdeczne podziękowania od pani Danusi. :lol: :lol:
Obrazek

kociabanda

 
Posty: 1127
Od: Śro gru 01, 2004 14:35
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro maja 30, 2007 11:52

20 puszek dziennie- tej kwoty nie udzwignie emerytka. apelujemy o pomoc.

boni

 
Posty: 16337
Od: Nie wrz 24, 2006 21:02
Lokalizacja: PRUSZKÓW

Post » Śro maja 30, 2007 12:34

w imieniu Boni wystawiłam fanty :wink: na aukcje ,zapraszamy do wzięcia udziału ,każdy grosz w tej sytuacji się liczy.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 325 gości