Radości i rozterki. GINGERS OD STR 99

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 18, 2007 14:28

Dzięki, biedniutka ale będzie obolała :cry:
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pt maja 18, 2007 15:14

Zuniu,kciuki są. bardzo, bardzo mocne.
Ja wierzę, że będzie wszystko jak najlepiej.
W poniedzłek poczytam jak tam rekonwalescencja ( w weekend nie ma mnie w necie).
Ja bym proponowała podawać Puni coś na odporność.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt maja 18, 2007 16:51

Przed Wami trudny weekend, sił życzę Wam i szybkiego powrotu do zdrowia dla Puni :P

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt maja 18, 2007 17:26

Zunia, trzymam kciuki za Punieczkę.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt maja 18, 2007 21:49

No i jak tam po powrocie do domku?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Sob maja 19, 2007 18:29

Wczoraj jak Punieczkę odebraliśmy to już nie mogłam nic pisać.
Punieczka na narkoze reaguje w ten sposób, że chce na siłę gdzieś iść i musiałam ją trzymać.Operacja się udała.
Spaliśmy na ziemi a i tak Punieczka dzisiaj wskoczyła na tapczan, mam nadzieję, że nic się nie stanie.
Dwa gruczolaki wycięte i zoperowana przepuklina i to nad oczkiem wycięte.Siusiu i kupkę już zrobiła.
Teraz dziennie na zastrzyki i dzisiaj jeszcze miała kroplówkę ale wenflon cały czas ma jak by co.
Martwi mnie tylko to, że ona dzisiaj nie chce się połozyć tylko siedzi i zasypia na stojąco, nie wiem czy bolą ją te rany czy przeszkadza jej opatrunek na wenflonie i nadal jeszcze chodzi chwiejnym krokiem.
Chyba zaraz jej ten opatrunek poprawimy no biedna co chce się połozyć to wstaje :cry:
Za 12 dni będą wyniki czy to świnstwo złośliwe czy nie.

Jak wczoraj przywieżliśmy Punię to Tośka przed nią uciekała mimo, że Punieczka była półprzytomna, Tośka nie wie co się dzieje i jest cała w strachu.

Musimy Puni ubrać kubraczek a nie będzie to łatwe ona jest zupełnie inna od Tośki.Trzy lata temu jak Punieczka miała wycinany guz to przy próbie załozenia kubraczka kot o mało co się nie zabił, no ale musimy spróbować.Wtedy musiało się obyć bez kubraczka i Punia była pilnowana dzień i noc ale teraz nie mam takiej możliwości.

Patrzę na nią teraz i widzę, że ten opatrunek jest dzisiaj jakoś inaczej założony ona nie wie co z tą łapką zrobić.Czekam na męza i zaraz to poprawiamy mam nadzieję, że nam się uda.

Dięki wszystkim za kciuki nadal cały czas są nam potrzebne.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Sob maja 19, 2007 19:53

Zajrzałam dopiero teraz, mam nadzieję, że wszystko poszło gładko.

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie maja 20, 2007 13:58

Wczoraj wieczorem poprawiliśmy Punieczce ten opatrunek na wenflonie ale niestety nic to nie dało nadal spała na siedząco.
Mieliśmy nadzieję, że dzisiaj w klinice jej zdejmną ten wenflon ale kazali czekac do jutra no chyba, że bardzo jej to będzie przeszkadzać.
Punieczka zaczeła wygryzać ten opatrunek swoimi trzema zębami, nie mogliśmy na to patrzeć i zdjeliśmy wenflon (mam nadzieję, że nie będzie już potrzebny), nie było to takie proste bo pod tym opatrunkiem wenflon był poprzyklejany plastrem na sierści i trochę sierści musieliśmy wyrwać
ja miałam zamknięte oczy, moj mąz był taki dzielny :strach:
No i jak tylko zdjeliśmy ten wenflon to się położyła spać :D
Niestety wskakuje na tapczan i ją tam zostawiam bo jak zaczne ją zdejmować to ilość tych skoków wzrośnie, jak tylko ją zdejme to jest sekunda i ona jest tam znowu.A jak jest na tapczanie to sobie śpi.
Troszeczkę zjadła, nie dużo ale ona nigdy dużo nie je.

To tyle po drugiej dobie, zapomniałam dodać że bolą mnie plecy od czuwania nocnego ale co tam moje plecy :wink:
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Nie maja 20, 2007 18:13

Najgorsze za Wami, z dnia na dzień będzie coraz lepiej. Trzymajcie się.

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie maja 20, 2007 21:26

zunia jak się czuje Punieczka :?:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43980
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 21, 2007 9:13

Jeszcze tylko jutro na zastrzyk, Punieczka się czuje dobrze nawet bym zaryzykowała stwierdzenie, że za dobrze.Ona zachowuje się tak jakby nie miała operacji a ja muszę mieć oczy na około głowy.Punieczka chce się przeciągać na drapaku :roll: i jest wściekła jak jej nie pozwalam.
Niestety wskakuje gdzie się da, przed operacją tylko spała a teraz jakiś diabełek w nią wszedł, niby powinnam się cieszyć ale boje się, że ona sobie zaszkodzi.Naszczęście teraz się położyła i śpi, ale nie na ziemi, na pufie.W nocy cały czas mruczała.

Tośkę tez muszę pilnować bo chce Punieczce wylizać szew nad oczkiem.

Na zastrzyk jak jeżdzimy to Punieczka z zadowoleniem patrzy przez szybe.

Nie chcę zapeszać ale Punieczka moja maleńka silnym kotkiem jest :D
Wczoraj miała na sobie kubraczek i na początku chodziła bokiem ale potem się przyzwyczaiła.

Dostaje witaminki i nadal tabletki na wątrobe.
Byle do zdjęcia szwów :wink:
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pon maja 21, 2007 9:20

Dzielna dziewczynka.
Buziaczki w sam nosek Punieczki przesyłam.
Dużo zdrówka!!!
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon maja 21, 2007 9:49

Dziękujemy :D
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pon maja 21, 2007 18:09

Praksedo, nosek Punieczki wycałowany nie wiem komu zrobiłam większą radość sobie czy jej, chociaz ona uwielbia całuski w nosek o kształcie serduszka-maleńki jak cała Punieczka.
Punia dzisiaj odsypia cały dzień mam nadzieje,że to dobrze.
Wiem ciągle coś mi się nie podoba ale gdyby ona miała np. dwa lata a nie trzynaście ponad to inaczej bym to wszystko przyjmowała.
Jeszcze wieczorem czeka ja przemywanie riwanolem i tabletka na wątrobę, nie lubie jej tego robić :cry:
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pon maja 21, 2007 18:41

Nikt z nas nie lubi, ale to przecież dla jej dobra, co nie? Jeszcze będzie brykała...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot], Paula05 i 74 gości