MT Sportowcy z AWFu. POMOCY! Radźcie!!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro maja 16, 2007 7:32

Założę im osobny wątek, obiecuję. Narazie nie mam na nic czasu bo po pracy jeżdżę do weta - Bilbo zachorował i musi codziennie dostawać zastrzyki bidulek. 3majcie za niego kciuki, jest bardzo smutny i potrzebne mu pozdrowienia. Z Krówką jest wyśmienicie tylko trochę ciężko jej zrozumieć, że Bilbo jest chory i że nie chce mu się z nią ganiać.
Pozdrowionka dla wszystkich



Założyłam wspominany wątek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2227554#2227554
Zapraszamy

asiaplasun

 
Posty: 383
Od: Czw maja 10, 2007 15:50

Post » Śro maja 16, 2007 18:26

Kciuki za Bilba i cierpliwość Nali!

Dziś chłopcy byli rano obsługiwani przez Tanitę (ja miałam inne zajęcie - vide wątek o łapankach Jopop ;) ) - i chyba przez zaskoczenie dali sobie bez problemu podać wszystkie leki 8O !

Teraz małe głupki się słodko ganiają :D.

Tylko jakoś nikt ni edzwoni po nich :(. Już nawet zrezygnowałam z pomysłu oddawania ich wyłącznie razem... Kciuki forumowe poprosimy mnóstwo!

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro maja 16, 2007 19:55

Ja i cała moja rodzinka trzymamy kciuki za chłopaków :)

asiaplasun

 
Posty: 383
Od: Czw maja 10, 2007 15:50

Post » Śro maja 16, 2007 20:48

Chłopcy uznali dziś, że siedzenie na moich rękach jest akceptowalne pod warunkiem nieustannego szczotkowania futerka :)

Słodziaki są z nich czasem straszne :love:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro maja 16, 2007 21:31

:ok: :ok: :ok:

Rudewredne

 
Posty: 51
Od: Pt lut 09, 2007 0:59

Post » Czw maja 17, 2007 18:39

Dzisiaj dzieci zostały po raz pierwszy na pokojach, kiedy wyszłyśmy do pracy.
Do tej pory zamykałyśmy je w łazience a wypuszczałyśmy wtedy kiedy byłyśmy w domu, ze względu na pyschotyczną Mruf.
Dziś role się zmieniły.
To Mruf siedziała w sypialni a dzieciarna brykała z Sopelondem i Pesto. Kiedy wróciłam do domu Hokej i Krykiet leniwie rozpostarci na fotelach zerkneli na mnie tajemniczo a siedzenie cały dzień na salonach bardzo im się spodobało.
Robią się coraz bardziej weseli i przebojowi.
Komu wypasionych sportowców? :twisted:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Pt maja 18, 2007 6:37

Jakoś tak w sumie mało kto do nas zagląda :wink: , to ja napiszę o moich podejrzeniach wobec Krykieta.

Krykiet ma moim zdaniem paranoję schizoidalną ;). Ewentualnie schizofrenię paranoiczną ;). Objawia sie to tak: wieczorem jesteśmy super kumplami, lezy na moich kolanach mrucząc - rano przy pierwszej wizycie w łazience jestem dokładnie obsyczana i obrzucona największymi wyzwiskami. Kiedy już uzna, że jednak ja to ja, uspokaja się. Poza tym Krykiet nie lubi zmian. Biega sobie po podłodze - jest ok; leży na posłanku i mruczy - jest bardzo ok ;) ; lezy u mnie na rękach i mruczy - jest super. Brany na ręce syczy jak szalony. Zestawiany na podłogę kopie i wścieka się 8O.

Ja nie rozumiem tego kota ;). Trzeba mu prawdziwego indywidualisty :twisted:
Ostatnio edytowano Pt maja 18, 2007 19:50 przez Uschi, łącznie edytowano 1 raz

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt maja 18, 2007 6:47

zaglądam, zaglądam, tylko niemo:) głaski dla szlonego kota:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 18, 2007 19:26

No to widać że ta schizofrenia, czy jak to nazwałaś Uschi, to jest rodzinne - Nala robi dokładnie to samo!
CZasem mam ochotę ją zjeść, taka jest słodziutka.
Coraz częściej pokazuje swojego diabełka: poluje na Bilba, zaczepia Adama i coraz częściej mrrruuuuczy.
Pozdrawiamy chłopaków

asiaplasun

 
Posty: 383
Od: Czw maja 10, 2007 15:50

Post » Pt maja 18, 2007 19:41

Ciotki zaglądają.
Tylko cierpią na kompleks beztymczasowości i się nie odzywają, bo co się będą mądrzyć.

Ale juz niedlugo, to wtedy dam głos :)
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pt maja 18, 2007 19:56

Dziś wróciwszy wreszcie (przed chwilą :twisted: ) do domu i obdarzywszy chłopców tradycyjną porcją pieszczot (Kry psyczał, Hok dał się wpakowac na kolana bez protestów) zauważyłam, ze Hok jest prawie dwa razy większy od Krykieta 8O ! Fakt, więcej je, większe ma brzucho (prawie do ziemi wisi - robale???), ale i tak różnica jest niesamowita...

Krykiecik to teraz taka chuba drobinka, o szczupłej buźce, wielkich oczach i nietoperzowyc h uszyskach. A Hokej jest wielki (no, jak na kociaka ;) ), napakowany, taki - słuszny ;)

A jak cudnie mruczą na kolanach... Żal ich z tych kolan zdejmować...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Sob maja 19, 2007 11:57

Nowe zdjęcia Krówki i Bilba - może to was do nas ściągnie :D
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=60286

asiaplasun

 
Posty: 383
Od: Czw maja 10, 2007 15:50

Post » Sob maja 19, 2007 11:57

Nowe zdjęcia Krówki i Bilba - może to was do nas ściągnie :D
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=60286

Rodzina Krów jest wspaniała! Polecam. A Krykiet wcale nie jest brzydki!

asiaplasun

 
Posty: 383
Od: Czw maja 10, 2007 15:50

Post » Sob maja 19, 2007 15:00

Dzisiaj miałyśmy nieplanowaną wizytę u weta.
Hokej od dwóch dni był lekko osowiały, nie miał apetytu, pokładał się i nie chciał się bawić. Nie chciałyśmy robić paniki, bo jeden taki dzień to najzdrowszemu kotu może się zdarzyć, no ale stan się utrzymywał a na domiar złego Hokejkowi zaczeła się pojawiać druga powieka.
Pojechałyśmy zatem do lekarza. Niestety naszej Pani Doktor nie było, no ale zobaczymy się z nią pewnie na kontroli w poniedziałek.
Hok miał gorączke 40,2 plus masakrycznie powiększoną jedną śliniankę (to już wcześniej zdiagnozowała Uschi). Dostał przeciwzapalny i antybiotyk i mamy obserwować czy cholerstwo się nie rozwija. Na razie braciszkowie biegają po salonach i nic niepokojącego się nie dzieje.
Kciuki jednak się przydadzą :wink:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Sob maja 19, 2007 15:13

Kciuki do usług.
Biedny Hok :(
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 125 gości