Początek tej miłości znajdziecie w kociarni:
o sportowcach z AWF
Zakładam ten temat w pracy pod nieobecność szefa ale w każdej chwili może przyjść więc wypowiedzi mogą być chaotyczne
Wczoraj moja cudna Krówka Nala była u weterynarza, charakterek z niej niezły, dwa razy mnie ugryzła podczas przeglądu uszu Dostała pastę na robale i jest zdrowa i uśmiechnięta. Podobnie jak jej siostra Pompka, Nala je za dwoje albo troje... Zrobiła się z niej odważniara, wspina się po spodniach i chodzi coraz wyżej po meblach. Jej ulubione spanie to moja kosmetyczka z której aż się wysypują kosmetyki a okazuje się że i Nala się tam jeszcze zmieściła
Bilbo ją pokochał i czule liże ją w czółko (zdjęcia będą jak tylko znajdę wolną chwilę w domu). Teraz niestety mu się zachorowało i jeździmy na zastrzyki. Zwierzęta nie powinny chorować! One na to w żaden sposób nie zasługują. Serce mi pęka jak patrzę na tak smutnego Bilbusia.
Pozdrawiam.