JKM Cykor, Klopsik i mgr Gremlin. Dziekujemy za wsparcie FIP

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 15, 2007 14:01

Zdjęcie jest boskie. Kocham buraski. One mają zawsze inny wyraz twarzy.
Ja+Dorotka+Alusia+Żabula i Krzysia za TM

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro maja 16, 2007 10:28

Łucja, pozdrawiam Twoje mruczysławy, a moje okna pozdrawiają Twoje :lol:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro maja 16, 2007 10:39

puss pisze:Łucja, pozdrawiam Twoje mruczysławy, a moje okna pozdrawiają Twoje :lol:


THX :lol:

Tak myślę, że ten pomysł z przyprowadzeniem wampirzycy przez wampira nie jest taki zły. Okna by pomyła...... :twisted:

Pozdrawiamy pusskoty :lol:
Pływanie pod prąd wyrabia mięśnie.
Obrazek Obrazek Obrazek

lucjaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 15292
Od: Czw mar 22, 2007 12:20
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro maja 16, 2007 10:55

hmmm, ciekawe co takiego TRZY OCZY zobaczyły, a przecież przez wspólne mieszkanie niejedno już widziały, że takie zdziwione były? :lol: :wink:

milou

 
Posty: 180
Od: Pon kwi 02, 2007 11:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro maja 16, 2007 11:21

milou pisze:hmmm, ciekawe co takiego TRZY OCZY zobaczyły, a przecież przez wspólne mieszkanie niejedno już widziały, że takie zdziwione były? :lol: :wink:


Zobaczyły Dużego, który wpadł do mieszkania o godzinie, o której absolutnie nie powinno go być w domu (tylko w pracy). Przerwał ko-córkom słodką drzemkę na kanapie.

A myślałaś, że CO zobaczyły? :lol:
Pływanie pod prąd wyrabia mięśnie.
Obrazek Obrazek Obrazek

lucjaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 15292
Od: Czw mar 22, 2007 12:20
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro maja 16, 2007 12:01

lucjaa pisze:
A myślałaś, że CO zobaczyły? :lol:


Conajmniej Dużego w majtasach w diabełki 8) :wink: :lol:

No wieści, wieści prosimy!
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Śro maja 16, 2007 13:30

Zabrakło mi podszeptów wyobraźni co mogły zobaczyć, dlatego pytałam :D Dobrze, że one z kolei nie dały się zaskoczyć o tak nietypowej porze, z jakimś kocurkiem z piętra niżej na przykład :lol:

milou

 
Posty: 180
Od: Pon kwi 02, 2007 11:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro maja 16, 2007 13:39

milou pisze:Zabrakło mi podszeptów wyobraźni co mogły zobaczyć, dlatego pytałam :D Dobrze, że one z kolei nie dały się zaskoczyć o tak nietypowej porze, z jakimś kocurkiem z piętra niżej na przykład :lol:



Piętro niżej mieszka labrador :) Biszkoptowy.

milou już Ty mi nie mów, wyobraźni Ci nie brakuje.... 8) :wink:
Pływanie pod prąd wyrabia mięśnie.
Obrazek Obrazek Obrazek

lucjaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 15292
Od: Czw mar 22, 2007 12:20
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw maja 17, 2007 12:55

H A L OOOOOOOOOO?
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pt maja 18, 2007 12:15 Cykor i Maluda. Robimy postępy :)

No cześć.
No więc się odważyłam. Znaczy nie, żeby tak zupełnie z niczego odwaga na maksa bo robiłam już pewne zagruntowanie tematu…ale po kolei.
Na początku jak przyjechałam do Dużych strasznie się bałam, byłam płochliwa i nieufna, uciekałam na sam widok Dużych i Małego. Siedziałam sobie najchętniej w łóżku u Małego, w ciemnym cichym miejscu i wychodziłam tylko jak nikogo nie było na horyzoncie na szybkie kuwetknięcie i posiłek.
Po kilkunastu dniach zaczęłam wychodzić i przebywać w pomieszczeniach z Dużymi.
Potem odkryłam,że superowo się śpi z Dużymi, jak już błogo odpłynęli wślizgiwałam się im do łózka i przytulałam do Cykorka i spaliśmy sobie razem.
Spanie z Dużymi rozciągnęło się na wskakiwanie na kanapę i spanie tam przy Dużym a jak mnie głaskał to się pozwalało mu głaskać (i mruuuuuuuuuczało się) albo czasami się nie pozwalało i się szło sobie.
Wczoraj sobie pomyślałam „a co mi tam”, poszłam na całość i wskoczyłam siedzącej na kanapie Dużej na kolana. Od razu na kolana, beż żadnego tam przysuwania się powolutku, wskoczyłam i pokazałam jej, gdzie ma drapać, konkretnie bo brzuchu i trochę za uszami. Duża była strrrrasznie zadowolona z tego mojego skoku, wygłaskała mnie, pomiziała, rzuciła się też z dziobem do buziaczków ale co to to nie, nie pozwalam sobie jeszcze na TAKIE poufałości z nią. Takie rzeczy to tylko z Cykorkiem. Lizanie po uszkach , pyszczku, drugim końcu kota itd., ale Cykorek to Cykorek. Cykorek jest super. Jak dzisiaj rano Duża zapytała kto narzygał za łóżkiem to Cykorek mnie nie wydał.

Żeby nie było tak różowo – podobno w przyszłym tygodniu jedziemy do weta. Ehhhhhh….. :?


To tyle na dziś.
Pozdrawiam.
Wasza KM vel Kluska (Skunks)
Pływanie pod prąd wyrabia mięśnie.
Obrazek Obrazek Obrazek

lucjaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 15292
Od: Czw mar 22, 2007 12:20
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 18, 2007 12:30

Maluda,
fajnie masz, że masz tego Cykora. Dziamdziak Marcel to zawsze mnie wyda.... to znaczy wyda mnie, zanim ja nie wydam jego. Więc jak już SAM się przewróci jakiś kwiatek, czy ziemia SAMA z tego kwiata sobie wyjdzie poleżeć na dywanie, to ja od razu przybiegam do Dużej i pokazuję że to Marcel.
Na razie mi wierzą, więc trzymam się strategii

Maluda, u weta to nie jest najgorzej! Pogłaszcze, czasem da coś do paszczy, czasem zrobi kujdupcie...
Ale wiesz co jest najgorsze??? Ty wiesz co ta nasza duża wymyśliła?
Wczoraj jak gdyby nigdy nic idę sobie do kuwety. skrobię, skrobię, nagle otwiera się kuwetka (też mam taką jak ty, bez światła :? ) i duża gapi się na mnie - ja na dużą (dodam, że stoję w pozie lekko powyginanej)
No ale że chciało mi się bardzo, to znów poskrobałam.
Duża podstawiła mi pojemniczek
No to zwiałam
Ale cały czas mi się chciało - nie wytrzymałam i wrciłam
Stanęłam tyłem do tej dużej, przykucnęłam... i ty wiesz, co ta duża zrobiła? Znów mi podstawiła pojemnik
ROZUMIESZ???
pojemnik mi podstawiła no!
A potem cieszyła się jak głupia. że złapała (co ona tam mogła złapać, jak myślisz??)
ehh
widzisz, jak kota w domu mogą męczyć???


Lońka
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pt maja 18, 2007 12:58

Lońka!

Podglądała Cię w KUWETCE?? 8O Co za psychopatka! Zgłoś to gdzieś, nie wiem do TOZ-u ?
Mam pewne podejrzenia co do tego, co złapała - myślę, że w pełni na to zasłużyła.
Co do męczenia kota w domu to niestety książkę mogłabym napisać. Jak nie krople do oka (trzy rodzaje!!!) to maścia do uszu albo fukanie tym świństwem na grzyby.... :evil: Ale muszę przyznać,że w kuwetce mnie jeszcze nie napastowali....
Do męczenia to pierwsi ale co się kot musi namiauczeć,żeby dali Leonarda.... najgorzej jest wymiauczeć trzecią puszkę. Niech sami jedzą to suche pfffff.....

Ja tam do weta nie lubię jeździć. Zawsze mi robi takie świństwa tym termometrem. I zagląda do oka, jakby tam przyszłość chciał zobaczyć. Cykorek też nie lubi.

Co do Twoich relacji z Dziamdziakiem - sugeruję jednak zawiązanie wspólnego frontu. Zawsze można powiedzieć, że ten kwiatek (co to sam się przewrócił) zemdlał, albo że ziemię wysypała mała myszka, co tu przed chwilą była ale ją przegnaliście...
Wiesz, my koty powinniśmy się trzymać razem!

Twoja KM vel Kluska (Skunks)




Pływanie pod prąd wyrabia mięśnie.
Obrazek Obrazek Obrazek

lucjaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 15292
Od: Czw mar 22, 2007 12:20
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 21, 2007 7:42

Mieliśmy jechać do weta w tym tygodniu ale w piatek Duży zauważył,że ucho Cykora jest chropowate i podłysiałe..... :? diagnoza: grzybica.
tajdzi, może założymy elitarny Klub Zagrzybionych? Wstęp za okazniem łysych placków... :?
Maludzie zmieniono leczenie z Fungidermu, który zupełnie nie pomagał, na Orungal dopyszcznie. Cykor ma maść do smarowania uszka. Obie dziewczyny zostały odrobaczone a nam z Dużym szczęki opadły po obejrzeniu sprawnego podania tabletki przez weta bardzo sprytnym urządzonkiem, kot nawet nie pisnął i już był zatabletkowany 8O
Maludzik biedactwo w domu wesoły, ciekawski, miziasty kociaczek, weszła do transportówki dość chętnie, w czasie jazdy miauczały z Cykorem na zmianę rozpaczliwie (jak zwykle) ale u weta ogromna zmiana zachowania... Zwykle chodziła po gabinecie zaciekawiona i płochliwa a teraz nie chciała wyjść z transportówki. WEt ją wyciągnął, obejrzał, zbadał, zaaplikował to i owo i zaraz jak ją puścił weszła z powrotem do swojego domku, zwinęła się w kłębek, nosek wtuliła w ogonek i tak leżała nieruchomo z przymkniętymi oczkami... :cry:
Głaskałam ją i mówiłam, że zaraz wracamy do domku. Była straszliwie smutna i przestraszona, cała się trzęsła, moje biedactwo. Dopiero w domu odzyskała humor.
Miałam wrażenie,że strasznie bała się, że ją tam zostawimy...
Potem całe popołudnie i wieczór przytulała się do mnie i nie odstępowała na krok a w nocy to już było przytulaniowo-mruczeniowe szaleństwo....


Tak, że w domu nadal szpital dla zwierząt...i nie tylko.

Dobra wiadomość : świerzb uszny u obu ko-córek wyleczony :D
Pływanie pod prąd wyrabia mięśnie.
Obrazek Obrazek Obrazek

lucjaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 15292
Od: Czw mar 22, 2007 12:20
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 21, 2007 7:58

Urządzonko do zatabletkowania? jak wygląda i gdzie można to zdobyć? przede mną odrobaczanie dwóch psów (pestka!) i trzech kotów, z czego jeden warczy bardzo głośno, gdy mu coś próbuję podać...
Życzenia zdrówka dla tej uroczej parki :) :ok:

milou

 
Posty: 180
Od: Pon kwi 02, 2007 11:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 21, 2007 8:07

Wygląda jak strzykawka z takimi łapkami do trzymania tabletki. Wet otwiera kotu pyszczek, i "wdmuchuje" kotu tabletkę głeboko, potem procedura standartowa - zamknięcie pyszczydła i połaskotanie po gardziołku.
Nie wiem, czy można kupić, wet powiedział,że to Tajna Broń Wetów :lol:
Pływanie pod prąd wyrabia mięśnie.
Obrazek Obrazek Obrazek

lucjaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 15292
Od: Czw mar 22, 2007 12:20
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: crisan, Franciszek1954, pibon, puszatek i 34 gości