Kicia ze złamaną łapką urodziła - problem z zachowaniem!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 14, 2007 9:41

Dziś kocia mama odzyskała siły po porodzie i odważnie manifestuje swoje niezadowolenie jak zbliżam sie do pudła.
Nocka zarwana :twisted: Dzieciaki musiałam położyć w swoim pokoju na podłodze ponieważ moje koty przyzwyczajone do spania z nimi w pościeli dobijałyby sie do zamkniętego pokoju.I tak w jednym pomieszczeniu spaliśmy w czwórkę plus cztery koty.Na dłuższą mete to nie do przyjęcia bo w końcu córy zaczną zasypiać w szkole na ławkach :(

Pilnie potrzebne jakieś rozwiązanie :!:

Gdyby znalazł się jakiś DT dla rodzinki lub persika.

novena

 
Posty: 1430
Od: Wto lis 28, 2006 22:42
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Pon maja 14, 2007 17:52

Podnoszę bo bardzo pilne :!:

novena

 
Posty: 1430
Od: Wto lis 28, 2006 22:42
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Wto maja 15, 2007 14:07

Teraz,kiedy sprawa domku dla persika jest na dobrej drodze i kotka ma szanse odchować u mnie małe pojawił sie kolejny problem :(
Mama jest dziczką ale była przez nas dokarmiana więc nie jesteśmy jej zupełnie obcy.Jednak z dnia na dzień wzrasta jej agresja w stosunku do nas :( Z sykiem i pazurami wyskakuje z pudła na każdego kto sie tylko pojawi.Przed chwilą jedzenie musiałam postawić jakieś 1,5 metra od kartonu,żeby mi kota na głowę nie wskoczyła.

Jak ,chociaż trochę oswoić taką koteczkę?
Jak postępujecie z kotkami,które zabieracie wraz z maluchami z ulicy do domu?

novena

 
Posty: 1430
Od: Wto lis 28, 2006 22:42
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Wto maja 15, 2007 14:55

Novena- nie przejmuj sie jej zachowaniem.

trzeba przyjac zasade, ze kotka robi swoje , a Ty swoje- tzn nie wchodzicie sobie w droge. Jedzenie stawiaj dalej- ona sobie wyjdzie i zje.
Na pewno doceni dany jej swiety spokoj.
Oswojone kotki bywaja tak agresywne gdy maja male- dlatego jej zachowanie moze byc teraz takie.

Jesli kicia sie uspokoi i oswoi- a moze tak byc to super. Jesli nie, niech po prostu ma spokoj i mozliowsc trzymania sie od was "z daleka".
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto maja 15, 2007 15:00

Niektóre kotki mają bardzo silny instynkt macierzyński. Będą atakowac każdego, kto podejdzie do kociaków. Zdarza się to też i u kotek całkiem domowych (np. hodowlanych, rasowych).
Jak malcy zaczną wyłazić z pudła i podchodzić do ludzi kotka powinna trochę "spuścić z tonu".

Na razie wchodząc do pokoju mówić do niej cichym głosem, by nie była zaskoczona pojawiającym się człowiekiem. Jedzenie stawiać w oddaleniu. Jeżeli wychodzi z pudła do jedzenia przy człowieku to posiedzieć z nią jak je i pogadać do niej., Na razie nie próbować brac maluchów do reki.

Problemem może być socjalizacja kociąt, jeżeli kotka nie nauczy się ufać człowiekowi na tyle by można było dotykać maluchów. Wtedy pozostaje jedynie zabrać jej malcy w wieku ok. 5-6 tygodni i wychowywać bez matki. Inaczej nie będą adopcyjni. Matka przekaże im lęk przed człowiekiem.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39312
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto maja 15, 2007 15:04

Maria D ma racje.
Mielismy kiedys w fund dzika kotke z 7 maluchami. Z tym , ze Twoja na pewno nie jest AZ tak dzika :D
Mlauchy slicznie sie oswajaly jak byly malutkie, ale jak juz zaczely rozumnie obserwowac mame, ze tak nas sie boi one tez zaczely... :/

Ty bedziesz miala latwiej bo jak usiadziesz sobie w oddali od matki, a mel beda juz lazic to pewnie beda cie znac i zaczan do Ciebie podchodzic. jesli dostana jakies papu dobre od Ciebie i bedziesz sie z nimi bawic powinno byc ok :)
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto maja 15, 2007 15:18

Z mojego doswiadczenoa z opieki na poldzikusami wynika, ze to tylko kwestia czasu.
Nie mialam wyjscia musialam ratowac oczy kociat. Ale tylko raz dostalam bolesnie po lapach. To byl moment kiedy juz wydawalo mi sie, ze moge spokojnie je brac.
Masz tez ulatwienie, ze kotka jest w domu. Mnie w piwnicy bylo gorzej. Ale jak kotka szla jesc zabieralam szybciutko wszystkie i wkladalam je sobie do bluzki, zeby sie grzaly. Potem po jednym obrabialam.Matka patrzyla uwaznie ale nie byla agresywna. Potem szybciutko do pudla i bylo po wszystkim. Kotka potem dala sie nawet leciutko poglaskac. Zaufala.
Napewno bedziesz miala wygodniej i potem bedzie dobrze.
W Fundacji jest gorzej, bo tam jest wiecej kotow i one musza nauczyc sie zyc w grupie. Tu kotka jest "skazana " na czlowieka.
Trzymam:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro maja 16, 2007 20:05

Przepraszam,że dopiero teraz odpisuję ale na nic ostatnio nie mam czasu :?
Slicznie dziękuję za rady,do wszystkich się stosuje :)

Dziś kocia mama zachowuje się dużo lepiej,tylko troszkę powarkuje.Niestety na razie nie ma takiej możliwości aby nikt tu nie wchodził,tu córki mają biurko,komputer,wszystko do szkoły i szafki z ubraniami.Bałam sie żeby któraś nie została zaatakowana przez kotkę.
Za to całą noc kota ma dla swojej rodzinki :)

Kicia (muszę dać jej jakieś imię) wychodzi już w mojej obecności jeść.
Korzystając z tego obejrzałam dziś małe,na moje laickie oko są dwie bure kotki i biało-bury kocurek.Przy okazji wymieniłam podkład bo cały czas były na tym ''porodowym''.

Jutro postaram sie wrzucić zdjęcia.
Oczywiście można robić już rezerwację na maluchy :wink:

novena

 
Posty: 1430
Od: Wto lis 28, 2006 22:42
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 77 gości