Golasek-mamy imię i nowego kolege

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 15, 2007 17:47

"A w Krakowie
pada deszcz..."
Czekamy....
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto maja 15, 2007 17:54

"to tu, to tam
ciągle leje i unosi się mgła (...)
to tu, to tam
jak nie liczysz to dwa plus dwa daje pięć".


Zeby Bechet nie zgubila klucza do domu.

To wszystko z niepokoju.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto maja 15, 2007 17:56

Dorota pisze:"to tu, to tam
ciągle leje i unosi się mgła (...)
to tu, to tam
jak nie liczysz to dwa plus dwa daje pięć".


Zeby Bechet nie zgubila klucza do domu.

To wszystko z niepokoju.


Dorota, ja Cię z tego samego niepokoju w końcu uduszę.. :twisted:
Zaglądam tu po każdym nowym poście z nadzieją, że kicio już w domu a tu tylko Twoje czarne wizje.. :twisted: :wink:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto maja 15, 2007 17:58

Nie tylko moje :twisted:
Same zaczelyscie zapeszac :wink:

Krakowiaczek ci ja,
krakowskiej natury,
kto mi wejdzie w drogę,
ja na niego z góry.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto maja 15, 2007 18:11

Ciągle pada...
asfalt ulic jest dziś śliski jak brzuch ryby...

Kciuki trzymam i ja.
uhh.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto maja 15, 2007 18:12

łomatko.. :strach:

bechet, odezwij się wreszcie.. pliiiss.. :oops:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto maja 15, 2007 18:39

No przeciez ona bidulka musi dojechac do domu.
A tam pada.
I Lysy w niebezpieczenstwie, ze sie przeziebi. Tfu, tfu, tfu. Chorobcia, ile ja sie napluje:))

Moze juz jesescie w domu?
Hop, hop...

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto maja 15, 2007 19:26

Juz sa:)))))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto maja 15, 2007 19:27

Teraz jesteśmy :D
Z lotniska autobus odjeżdżał dopiero o 19.10, więc dotarliśmy niedawno.
Pan Marek mówił, że w drodze kocio był spokojny. W trakcie czekania na autobus też.
Oczywiście nie obyło sie bez przygód :twisted: Na początku autobus na lotnisko spóźnił sie ponad 15 minut (już myśleliśmy, że pojechał wcześniej a następny za półtorej godziny :strach: ). Lało jak z cebra, obydwoje z Tż-tem szliśmy pod jednym parasolem, bo tam, cholera, nie ma chodnika ani nawet pobocza, więc lawirowaliśmy między pędzącymi tirami z gracją wymachując parasolką. Jak dotarliśmy na umówione miejsce wyglądałam jak rusałka Amelka :twisted: Pan Marek jednak jest dzielny facet, się nie przestraszył i kota wydał. Jak juz kota dostaliśmy rozpętała się burza :roll:
Kocio był (i nadal jest) totalnie przerażony, cały dygotał, a źrenice miał wielkie jak spodki. Ale pozwalał się delikatnie głaskać przez kratki transportera.
Teraz kić odpoczywa w przygotowanym dla niego pokoju. Dostał wody i coś do jedzenia. Może zje w nocy. Teraz zaszył się pod sufitem, na regale z książkami.
Weszliśmy do niego pojedynczo, trochę pogadaliśmy i na dziś damy mu spokój.

Kochane dziewczyny, bardzo Wam wszystkim dziękuję za pomoc. Bez Was kić nigdy by pewnie do nas nie dotarł :1luvu:
Bardziej szczegółowe podziękowania będą później, bo dzisiaj już nie mam siły myśleć logicznie :wink:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto maja 15, 2007 19:36

No wreszcie.. uff..
Mam nadzieję, że już żadnego numeru nie wywinie..

bechet pisze:rusałka Amelka..


:ryk: :ryk:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto maja 15, 2007 19:40

ufff :)
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto maja 15, 2007 19:49

Ufff....
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 15, 2007 19:50

No, to się doczekałam :D.
Chyba tylko dlatego, że z Piotrusiem byłam u weta :twisted:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18766
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto maja 15, 2007 19:51

ufff :D

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Wto maja 15, 2007 19:57

Nareszcie!
ufffffffffffff
kociu, nie bój się, jesteś w anielskim domu :1luvu: :1luvu:
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana i 31 gości