Ptachu pisze:Mruczek nie daj się odchudzać, mnie Duża cały czas trzyma na diecie, nie mogę przytyć, aby nie obciążać łapki, mówię ci to koszmar. Muszę chodzić i podkradać z misek innych kotów, albo dojadać po nich resztki
i musze to tak robić, aby Duża nie widziała, bo jak mnie przyłapie to zaczyna gadać.
kiedyś Sysunia podobno bardzo lubiła się bawić i zawsze chciała się bawić z Kratką, ale ta się zachowuje jak pies, ciągle warczy, na mnie też, to Sysunia nie miała, z kim się bawić i chyba się już oduczyła. Duża powiedziała mi, żebym się nie przejmował tylko nauczył Sysunie znów bawić się.
Tak samo jak ja

Biedne niedozywione koty jestesmy

Ci Duzi zawsze jakis pretekst wymysla

Ja musze najpierw zjesc ze swojej miski,
potem zeskoczyc ze stolu i odgonic od michy
Nornice lub Chipolita. A jak uda sie wtargnac
do pokoju geriatrycznego, to jest suuuuper!
Kokodacznosc ucieka i zostawia prawie pelna
miseczke

Tak pracowicie spedzam ranki!
Raz tacke aluminiowa z glodu pogryzlem.
Naprawde z glodu!
Ale masz piekna misje do spelnienia! Nauczyc kogos
bawic sie!

Masz racje, jak dziewczyna wazy 6 kg, to 7 dla chlopaka
jest w sam raz. Ja jestem po prostu dobrze zbudowabym
kotem

A kiedy Nowego dostaniesz do zabawy? Moze okaze sie,
ze zostaniecie kumplami? Oby tak bylo. Ja wole bawic
sie z Nornica niz z Chipolitem. On jakos nie ma poczucia
humoru

Ptachu, caly czas trzymam kciuki za Ciebie!
Mam nadzieje, ze operacja juz nie bedzie potrzebna.
glodny Mruczus