Jakiś miesiąc temu szukałam pomocy w złapaniu kotki ze złamaną łapą,będącej prawdopodobnie w ciąży.Niestety moje podejrzenia były słuszne

kotka się własnie okociła

.
Jakieś dwie godziny temu moje dzieci przybiegły do domu z wiadomością,że pod balkonem jest kotka z kociakami.Poszłam zobaczyć bo podejrzewałam,iż może to być właśnie ona ,wałęsają się tu inne koty ale nie rodzą kociąt tak blisko człowieka,szukaja raczej bardziej ustronnych miejsc.Kotka oczywiście była,właśnie rodziła trzecie dziecko,na kupce zeszłorocznych liści,całkiem na widoku.Przygotowałam naprędce karton i wczołgałam sie do niej.Odczekałam aż przegryzie pępowinę i złapałam szybko przez starą poszewkę od kołdry.Córka wlazła po kocięta i teraz mamy całą rodzinę w domu.Kocięta są trzy ale nie wiem czy to koniec porodu?
No i oczywiście jest problem,co z tym wszystkim począć?!
Kotki nie mogłam zostawić na dworze,jutro ma padać,od rana biegają tu psy a kocica jest kaleką,nie wiem czy dałaby sobie radę?
Lapa też nie najlepiej wygląda.To łysy placek,lekko obrzęknięty i zaczerwieniony.Na środku jest dziurka,pewnie w środku był ropień i ropa zrobila przetokę.
Kotka na razie siedzi w kartonie u dzieci w pokoju ale nie mam dla niej miejsca
Jedyny pokój w którym mogłabym ją umieścić zajmuje tymczasik Lord,którego niestety nie mogę wypuścic bo on nie cierpi kotów
Oprócz niego mam jeszcze 4 koty w domu.
Co robić
Nie mogę mieć na tymczasie kota nielubiącego kotów i dzikiej kotki z małymi jednocześnie
