Ja nie wiem, czy ta temperatura taka skacząca - ona nie skacze sama, tylko rośnie jak leki przestają działać, wetka sama mu je aplikuje przecież.
Ma gorączkę, dostaje leki, gorączka jest zbijana, leki działają, temperatura w normie, leki przestają działa, temperatura rośnie.
Gdyby bez leków miał temperaturę normalną, potem nagle robiła mu się gorączka, po czym (bez dawania leków), sama by mu spadała, albo gdyby robiła się gorączka, po podaniu leków znikała na tydzień i nagle wracała - wtedy mówiłabym o skaczącej gorączce.
Ale tu jest tak, że gorączka rośnie, jak leki przestają działać.
Jak my jesteśmy chorzy i mamy np. 39stopni i bierzemy jakiś gripex czy ibuprom to też nam gorączka spada do jakichś 37 st., utrzymuje się kilka godzin, po czym rośnie do odpowiedniego chorobowego poziomu 39 st., jak tylko przestanie działać. Po czym znowu ją obniżamy, potem ona rośnie - i tak np. przez 2 tygodnie. Normalka przy infekcji.
Weci chyba naczytali się ostatnio o FIPach i FIVach (nie wiem, jakaś konferencja była?) i coraz więcej tych diagnoz jest. Jak nie wiedzą co kotu dolega, od razu walą FIPem
