Millarca prosiła mnie, żeby zamieścić wątek rudego kota, który trafił do schroniska w Sopocie. Jest jeszcze młody (ok.1 rok), rudy, dość duży o ile zrozumiałam. Jako taki ma duże szanse na dom, ale w tym wypadku czasu jest szczególnie mało. Kocurek jest jednostronnym wnętrem, w związku z czym zabieg kastracji jest o wiele bardziej skomplikowany (no i oczywiście kosztowniejszy) i nie mieści się w umowie schroniska z weterynarzem, schronisko po prostu nie ma pieniędzy na ten zabieg, a w standardzie się nie mieści. Niestety o ile normalnie kocurki wszystkie są na bieżąco kastrowane, to koteczki nie są sterylizowane. W związku z tym pojawia się problem trzymania kocurka z daleka od kotek, co praktycznie na dłuższą metę jest niemożliwe. Dlatego Ewa bardzo prosi o domek dla kota. Domek musiałby już we własnym zakresie wykastrować kocurka, dobry weterynarz zrobi to bez problemu.
Jeżeli mi się uda to jutro lub pojutrze skoczę do schroniska i obfocę kotka.