Witajcie.
Wiem, ze teraz Wysyp, a moja pani Weterynarz podała moje namiary osobie, która szuka kociaka.
Interesuje ją burasek, najlepiej chłopczyk.
Kociak bedzie wysterylizowany, nie ma mowy o KK czy Whiskasie.
Mieszkamy blisko siebie, więc w razie czego kociak będzie mógł byc odwiedzany przeze mnie.
Fragment maila:
,,(...)Dziękuje za zainteresowanie nasza sprawą.
Mam corke w wieku 6 lat, bez rodzeństwa i to jest główna pzryczyna , zeby
miała córka zwierzątko.
Na jesieni dostalismy kotka szerego z ogródków działkowych (2 miesiace) i
poszłam go odrobaczyc do przychodni w okolicach metra "Wierzbno", niestety
cała akcja skończyła sie zejśceim kota, mimo tygodniowego leczenia właśnie w
lecznicy w AL KEN (...) , skąd dostałam do Pani namiary.
Kotek był oczywiscie sliczny i dlatego poszukujemy "podobnego".
Przeszłam juz akcje z leczeniem ( uratowaniem) kotka , więc prosze ,mnie
zrozumiec, szukamy właśnie małego kotka , około własnie 2 -3 miesięcznego,
nie wymagającego specjalnych zabiegów leczniczych , tylko standardowych.Kotek będzie przebywał tylko w domu''
Taki wysyp...Znajdzie sie kociak, prawda?
W razie czego kontakt do tej Pani podam na Pw.
Podałam jej telefon Ani od Brygady RR i podobno nieaktualne, dlatego szuka dalej.
pozdrawiam