Zycie na krawędzi lodówki, już nie, Muszeńka w domu

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto maja 08, 2007 21:21 Zycie na krawędzi lodówki, już nie, Muszeńka w domu

Pierwszy raz zobaczyłam je w schronisku, kilka dni temu. Najpierw Billy, drobna krówka, przywiezona przez ludzi, bo błąkała się w okolicy kamienicy, kilka dni potem Muszka, biało łaciate stworzonko. Procedura jest prosta, kot idzie do klatki i czeka na kwarantannie. Na początku obydwie płakały, każdy kot, który trafia do klatki chyba tak robi. Potem już było ciszej, ale wcale nie weselej. Muszka totalne wycofanie się, siedzenie w kuwecie, nos i łepek spuszczony. Obiecałam im, że wyjdą ze schroniska, że będą szukać domu. Billy ma chore oczy, może to byc chlamydia, więc miałam wziąć tylko ją, ale jak zobaczyłam Muszkę w klatce, zmieniłam zdanie. Muszka pojechała do domu bez transportera, wczepiona w mój sweter. Mieszka w łazience, Billy w klatce w drugim pokoju. Nie spędzam z nimi wiele czasu, prawie nie ma mnie w domu. Ale spełniłam obietnicę, nie są już w schronisku, po kuracji trafią na kociarnię i będą szukać domku już na zawsze.
Ostatnio edytowano Śro lip 25, 2007 11:10 przez magicmada, łącznie edytowano 8 razy
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto maja 08, 2007 21:23

Magda, dałaś im szansę. I nadzieję. To ogromnie dużo :1luvu:

Ja trzymam kciuki za te Twoje krówki :) I czekam na foteczki :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Wto maja 08, 2007 21:28

Dwa pierwsze zdjęcia to Billy, potem Muszka:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Śro maja 09, 2007 5:25

Martwię się o Muszkę, praktycznie nic nie je. Natomiast zachowuje się jakby była w łagodnej rujce, barankuje, czasem zawodzi. Czy to możliwe aby kot w rui miał prawie zerowy apetyt?
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Śro maja 09, 2007 6:15

magicmada pisze: Czy to możliwe aby kot w rui miał prawie zerowy apetyt?

Wydaje mi się, że jest to możliwe. Nie wiadomo jak długo ona już ma tę rujkę i kiedy miała ostatnią. Może ją to już męczy od jakiegoś czasu.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Śro maja 09, 2007 19:22

Madziula, spełniłaś obietnicę i jesteś bardzo, bardzo dzielna :D Pomimo moherowego sweterka i spodni z dumą mogliśmy Cię wieźć ze schroniska wraz z dwoma białasami (alergeny prawie zerowe :lol: )
Billy pokochała Magic prawie od pierwsego wejrzenia:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Madziu, dziekuję za Muszkę :D
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 09, 2007 19:27

Oj pamiętam jak one tak siedziały i się tuliły :1luvu: Piękny widok.
A jak tam oczka Billy?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Śro maja 09, 2007 19:32

rozmawiałam właśnie przez telefon z dobrze znanym nam panem weterynarzem, podobno antybiotyk dobry do oka, oczy lepiej, natomiast zle, że Muszka nic nie je; (
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Śro maja 09, 2007 19:42

magicmada pisze:natomiast zle, że Muszka nic nie je; (

Magda, a może ona w domu jadła Whiskas? Może spróbuj jej kupić saszetkę na próbę, może zje.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Śro maja 09, 2007 20:03

mokkunia pisze:
magicmada pisze:natomiast zle, że Muszka nic nie je; (

Magda, a może ona w domu jadła Whiskas? Może spróbuj jej kupić saszetkę na próbę, może zje.


albo pierś kurczaka wytarzana w tuńczykowym sosie :wink:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 09, 2007 20:45

Kupię jutro, dzięki.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Śro maja 09, 2007 21:16

Poleciałam i kuiłam dzis, wielkiego zainteresowania tuńczykiem nie bylo, nie wiem co robić, może przerwać ruję hormonami?
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw maja 10, 2007 16:16

Muszka jest drapieżniczką prawdziwą, zjadła właśnie surową pierś z kurczaka i wołowinę. Trochę odetchnęłam na chwilkę w tym względzie chociaż.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw maja 10, 2007 21:17

w końcu Was znalazłam :D a więc to są te króweczki, które Mokka opisała następująco: "jedna ma chlamydię, a druga depresję" :roll: :lol:
będę Wam kibicować :ok: :ok: :ok:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 10, 2007 21:32

Georg-inia pisze:w końcu Was znalazłam :D a więc to są te króweczki, które Mokka opisała następująco: "jedna ma chlamydię, a druga depresję" :roll: :lol:
będę Wam kibicować :ok: :ok: :ok:

oj ta Mokka
nie wiadomo czy to chlamydia, a Muszka nie ma depresji tylko najwyżej ruję i wściekliznę
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości