ewcia116 pisze:nie wiem jaką maja płeć

co do kastracji kocurki sąsiadki to przepraszam ale to nie jest moj sprawa to kosztuj i trudno żebym ja się tym zajęła
a kociaki to Twoja sprawa? Wątpię, w takim razie. Albo pomagasz naprawdę, albo nie rób nic- samym szukaniem domów tylko utwierdzisz sąsiadkę w przekonaniu, że rozmnażanie kotów to nic złego.
a sąiadka ma 2 kotki

i pieniędzy nie ma zreszta ona nie uważa zby to był problem
pieniądze mogę dać albo pomóc zebrać, a kotki warto wykastrować. Chyba że sama nie widzisz nic złego w tym, że kotów przybywa?
p o d o b n o sąsiadka nie interesuje się kotkami, więc spokojnie możesz zająć się kastracją.
ja poprostu nie chcę żeby kotki zginęły pod kołami samochodu i dlatego szukam im domu
a te w schroniskach czy na ulicach są gorsze? Najwyraźniej, skoro nie zamierzasz zapobiegac kolejnym miotom.
wiem, milutka jestem, ale wnerwia mnie taka niefrasobliwość...