KLUSKA i jej dzieci - HAPPY END:):):):)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 08, 2007 11:54

Wezwać weta i poprosić o dokładne osłuchanie płuc małego. Możliwe, że mógł być ciut zalany przy urodzeniu i teraz to wychodzi.

Odrobaczenie matki czy też nie, nie ma znaczenia dla wagi kociaków. Bałabym się przejścia składników leku do mleka matki, mimo iz lekarze twierdzą, że działa tylko w jelitach. Poza tym jak matka ma dużo robali to na jednym odrobaczeniu się nie skończy. Z tym można poczekac i odrobaczyć całość hurtem. Jak odrobaczy się matkę a małe mają robaki to ona znowu się zarobaczy zjadając ich odchody. I tak można w kółko...

Jeżeli matka ma mleko - nie dokarmiać. Przystawić tego chudnącego malca do cycka tego kociaka z nawiększa wagą. Możliwe, że akurat jeden cycek jest mniej wydajny, malec się pozornie najada, a w rzeczywistości nassie na pusto i zmęczony zasypia.

Moge pożyczyc dokładną wage pocztową - dokładnośc do 1 grama. Ważyć zawsze o tej samej porze. Chudnącego wazyć przed nassaniem i po - waga powie czy najada się rzeczywiście czy pozornie.

Jeżeli wszystkie stanęły z wagą to podejrzewam, że matka traci mleko. I wtedy tylko dokarmianie...
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39263
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto maja 08, 2007 12:15

jopop - moje doświadczenie - Muzykanci trafili do mnie jak miały niecałe 3 tygodnie
Mame od razu odpchiliśmy - wet powiedziała, że jak mama zabezpieczonato i kociaki będą
3 dni później odrobaczyliśmy maluchy PYRANTELLUM - ponioć można już takie maluchy pyrantellum odrobaczać
naszym nie zaszkodziło
Powtórzyliśmy to 2 tygodnie później
i teraz będziemy czymś mocniejszym odrobaczać
Mama normalnie vetminthem odrobaczana

Maluch może ssać ze złego cyca - podstaw pod innego cyca
I dokarm
Ale najlepiej rc convalescence - po tym nie ma biegunki.
U moich waga w ciągu dnia rośnie i maleje. NIe waże już 2 razy dziennie, tylko raz...
Odrobaczaj
Zdecydowanie
i dokarmiaj!
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Wto maja 08, 2007 14:16

Dzięki za wszystkie rady - i te jawne i te na PW:)

Po drodze zdążyłam jeszcze przesłuchać 3 kolejnych wetów, w tym dr Czerwieckiego.

Absolutnie wszyscy weci twierdzą, żeby nie odrobaczać.

Co do dokarmiania - mają opinie podzielone. Ale generalnie twierdzą, że skoro on zachowuje się jak reszta i matka go nie odrzuca i on nie leży gdzieś tam sam i ssię i nie drze ryja cały czas, ale ma siłę ryja drzeć jak go odsuwam od kotki, to RACZEJ powinno być OK.

Kazali sprawdzić podniebienie - jest ok.

Jeden kazał ważyć przed i po posiłku - właśnie zdobyłam lepszą wagę i rozpoczynam ważenie.

Moja waga pokazuje zdecydowanei inne wyniki - wg nowej czarny waży 147, bura 180 a czarnobiały 225. Czyli ok. 25 mniej niż na mojej wadze. Chyba bardziej wierzę tej drugiej, elektronicznej.

Ze względu na rozbieżność opinii - nie zaryzykuję żadnych leków, zwłaszcza, ze żaden wet nie doradzał nic takiego. Twierdzą, że opisane objawy nie wskazują na żadną konkretną chorobę, z którą byłoby wiadomo jak walczyć.

Waham sie z tym dokarmianiem. Co przemawia za - wszyscy wiemy. Przeciw - możliwość biegunki i możliwość zaprzestannia ssania matki, co teoretycznie może zmniejszyc laktację.

WRRRRRRRRRRRRR...................................

Idę odpchlić matkę, tu przynajmniej opinie są zgodne. Zamknę ja potem w transporterze na pół godzinki, a maluchom dam chwilowo w zamian butelkę z ciepłą wodą.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 08, 2007 14:51

Dopiszę jeszcze, że maluch jest z całego towarzystwa najbardziej żwawy i najruchliwszy - to on wyłazi z legowiska jeśli mama sobie pójdzie na chwilę. No i mordę potrafi drzeć też wyjątkowo głośno. Ale łapki ma taki chudziutkie i malutkie w porównaniu z pozostałymi, jest też wyraźnie krótszy.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 08, 2007 23:16

Przeczytałam, ale nie umiem poradzić. Nigdy nie miałam problemu z zarobaczeniem, a to może bac naprawdę istotnym czynnikiem wpływającym na wagę.
Ja pierwszy raz odrobaczam kocięta dopiero w 4 tygodniu życia, a potem w 6.
Dokarmiałabym chudnącego. Najlepiej Mixolem, nie słyszałam o biegunkach po nim, aczkolwiek reakcja indywidualna może być różna.
U kociąt zatrzymania wagi, a nawet chwilowe schudnięcia się zdarzają, aczkolwiek w tym wypadku spadek wagi jest już niepokojący.

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Wto maja 08, 2007 23:18

jopop pisze:Dopiszę jeszcze, że maluch jest z całego towarzystwa najbardziej żwawy i najruchliwszy - to on wyłazi z legowiska jeśli mama sobie pójdzie na chwilę. No i mordę potrafi drzeć też wyjątkowo głośno. Ale łapki ma taki chudziutkie i malutkie w porównaniu z pozostałymi, jest też wyraźnie krótszy.

może tak być, że jedno kocię z miotu będzie mniejsze i drobniejsze od pozostałych, nawet znacznie, ale nie powinno jednak chudnąć
czy on jest żwawy tak po prostu, czy nienaturalnie ruchliwy i nerowo energiczny?
dobrze byłoby, gdyby wet go osłuchał

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Wto maja 08, 2007 23:19

Dzięki za rady:)

Kupiłam conwalescence, bo przeważały opinie że jednak tym. Od rana jeśli nie będzie sam tył - będę go tuczyć. W ciagu dnia 2-krotnie wylazł z klatki na środek salonu :strach: więc wymieniałam im posłanko na wysoki karton. Wróciłam przed chwilą do domu i wszystkie (jak zwykle) ssą...

Kotka się dziś na mnie wkurzyła, za dużo razy tam łapy wsadzałam... nie dziwię jej sie w sumie...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 09, 2007 7:45

Niestety schudł. 138 (na tej nowej wadze). Bura stoi, gruby tyje...

Próbuję dokarmiać conwem, ale maluch nie współpracuje - ani z butelki ani strzykawką.

CO MYŚLICIE O ZMIESZANIU CONWA Z MIXOLEM lub KIT-I-MELEM żeby był smaczniejszy?????????
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 09, 2007 9:09

doszlismy za pomocą mieszanki mixolu i conwa do 146, oczywiscie wiem, ze to nie kot tyle wazy tylko zarcie w jego brzuchu...

kiepsko mi idzie karmienie, choc juz z dwojga zlego wole buteleczka (ta z mixola) niz stryzkawka... glupe sie caly czas drze (WIEM, ze mam uwazac na zachlystywanie sie, ale nei mam wplywu na jego gadatliwosc), tylko na moment sam zaskoczyl ze ssaniem...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 09, 2007 12:47

Mam nowy pomysł, BARDZO PROSZĘ o ocenę go pisemnie przed 22-gą, to jak wrócę to albo go zrealizuję albo nie.

Otóż mam w domu kotkę z tego samego miejsca, matkę miotu sportowców. Być może Kluska jest naet jej córką. Kotka jeszcze tydzień temu karmiła kociaki, więc pewnie jakbym ją podoiła trochę, to by mleko miała.

No i tak myślę, czy by tego nieboraka tej czarnej kotce nie dać... Ona starsza, bardziej doświadczona, wymiona ma jak krowa, więc pewnie pokarm też jeszcze ma. Być może ona by go też lepiej myła - Kluska pozwala się ssać, ale dość rzadko widzę ją liżącą maluchy. Chyba jeszcze nie umie być dobrą mamusią, to jej pierwszy miot.

ALE:
1) czy ona go nie zagryzie??? jak to zrobić możliwie bezpiecznie???
2) czy mieszanka mleka (2 kotki + conwalescence i mixol ode mnie) malucha nie zabije
3) czy podrzucać go jej tylko na karmienie czy na cały czas? Bo jak tylko na karmienie to ja nie wiem czy też tej kotki nie skrzywdzę - poza tym chyba jak będzie go miała cały czas to będzie dla niego troskliwsza... z drugiej strony wtedy maluch traci kontakt z rodzeństwem.

Teoretycznie mogłabym je obie razem w jednej klatce zamknąć, ale nie wiem czy to wypali choć one się znają. Ale czy będą chciały mieszkać w jednej klatce z kociętami to nie wiem.


CO SĄDZICIE????
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 09, 2007 12:51

jopop, spróbuj może go karmić pipetką. Mnie było pipetką o niebo lepiej, niż strzykawką czy butelką. I trzymam mocno kciuki!
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Śro maja 09, 2007 12:55

Z podrzuceniem kociaka innej kocicy można spróbować.
Położyć kociaka przy niej, w pewnej odległości i patrzeć jak zareaguje kotka. Jeśli będzie chciała się nim zająć to sama się nim zainteresuje, zwłaszcza jak będzie miaukolił. Sądzę że można spróbować, jeśli kotka jeszcze tydzień temu karmiła to jest duża szansa że i jego przygarnie.
Dałabym go wtedy kotce na stałe. Straci kontakt z rodzeństwem, ale będzie miał stały pokarm.
Co do spróbowania z dwoma kotami w klatce - też można. Jeśli kocice się znają to jest szansa. Ale najpierw należałoby zobaczyć jak reaguje ta która nie karmi na Kluskę i jej kociaki przez klatkę. Czy będzie zainteresowana, czy jak małe będą miaukać to będzie próbowała wejść, czy Kluska nie będzie na nią prychać itp. Fajnie byłoby jakby obie zajmowały się maluchami, bo wtedy maluchy by przybrały na wadzę, karmione przez dwie mamki :D
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Śro maja 09, 2007 13:13

Zdaje sie, ze ta obecna kotka, Kluska ? nie jest w klatce?
Kotki czasem bardzo zle reaguja na zamkniecie, potrafia z nerwow niechcacy skrzywdzic kociaka.

Dwie kotki slabo zaprzyjaznione w jednej klatce...balabym sie.
Z roznych wzgledow.
Nawet z nadmiaru troski a niedomiaru miejsca zdarzaja sie zagniecnia kociaka w takiej sytuacji.

Jesliby kotka przyjela tego najmniejszego, byloby super.
Wtedy juz wiedzialabys na pewno, czy niedojada, czy tez chudnie z jakiejs choroby.

Kazia

 
Posty: 14042
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 09, 2007 13:52

jopop pisze:(...)ALE:
1) czy ona go nie zagryzie??? jak to zrobić możliwie bezpiecznie???
2) czy mieszanka mleka (2 kotki + conwalescence i mixol ode mnie) malucha nie zabije
3) czy podrzucać go jej tylko na karmienie czy na cały czas? Bo jak tylko na karmienie to ja nie wiem czy też tej kotki nie skrzywdzę - poza tym chyba jak będzie go miała cały czas to będzie dla niego troskliwsza... z drugiej strony wtedy maluch traci kontakt z rodzeństwem.

Teoretycznie mogłabym je obie razem w jednej klatce zamknąć, ale nie wiem czy to wypali choć one się znają. Ale czy będą chciały mieszkać w jednej klatce z kociętami to nie wiem.


CO SĄDZICIE????


ad 1. położyć malca obok kotki i pilnie obserwować reakcję - tak jak pisze Katy. Jak rozloży się cyckami do kociaka w pozycji karmienia lub zacznie wylizywać - szansa że go przyjmie jest duża. Jednak obserwacja przez kilka dni wskazana by jej się nie "odwidziało". Już po samej reakcji kotki w pierwszych minutach spotkania będzie widać, czy nie zorbi malcowi krzywdy: nie powinna warczeć, fukać, być zjeżona, sztywna, czy trącac malca łapą jak myszę.

ad.2 - mieszanka mlek kotek i sztucznego malcowi nie zaszkodzi. Dostał już od matki siarę przez kilka pierwszych dni a to naważniejsze. Różnica składu mleka kotki nie wpłynie znacząco na zdrowie malca, a o niebo lepiej niż sztuczne mleko. Możliwe, że jak ta druga kotka będzie miec wystarczająco mleka to nie będzie konieczne dokarmianie.

ad. 3 - jak zechce malca "na cały etat" - dać na cały. Nic mu nie będzie bez rodzeństwa, nawiąże z nimi kontakt jak zaczną jeść pokarm stały i się bawić. Czasami kotka tylko karmi malca i się wynosi, wtedy ktoś inny (inna kotka) musi robić cała resztę (mycie, przytulanie). Ale najlepiej gdyby druga kotka przejęła całodobową opiekę.

Co do zamknięcia kotek razem... na takie ryzyko można pójść jak się wie, że kotki razem się świetnie znają, wręcz kochają i razem już kociaki odchowywały. Jeżeli nie ma takiej pewności, może dojśc do spięć a na tym ucierpią malcy.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39263
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro maja 09, 2007 15:17

dzięki, jak widać na razie optujecie za wprowadzeniem mojego pomysłu...

Jak wrócę do domu to jeszcze poczytam czy się nie pojawią inne opinie...

Wyjasniam - Kluska z kociętami siedzi w klatce. Ta druga kotka chwilowo odpchla się w transporterze, wieczorem muszę ją wypuścić luzem do mieszkania, bo strasznie miauczy zamknięta, a ja bym chciała się trochę przespać w nocy. Transport dla niej mam i tak dopiero jutro najwcześniej, więc dzisiejszą noc i tak miała spędzić luzem. Oczywiście mogę ją zainstalować w drugiej klatce (niestety małej...) z kociakiem, przecież nie mogę jej luzem trzymać bo ten maluch wypełznie i gdzieś polezie...

Karmienie to gehenna, acz już dwukrotnie zaskoczył i się zassał, więc może się nauczy. Nie wiem czy nie dokarmiać też burej, ale chyba się do jutra wstrzymam, na razie ona stoi a nie chudnie...

Czarno-biały jest szerszy niż dłuższy i tyje :roll: silny jak diabli.

Kotka zaczęła je pomiędzy karmieniem zostawiać same w posłanku, one wtedy śpią przytulone do siebie, a ona leży sama poza posłankiem. Jak zaczynają piszczeć - to do nich wchodzi i je karmi.

BARDZO rzadko widzę lizanie i podobne zabiegi. Liczyłam na to, że umyje gnojka upapranego moją mieszanką, ale nie zrobiła tego... najczęściej liże burą...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 70 gości