TEN Kots&Fisio Żoliborski*PL['] - Mar-Lenka ma DOM

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 22, 2007 19:05

Kociamo, on nikogo nie słucha
wczoraj o 6 rano się pobił z którymś kotem od razu jak go wypuściłam
oczywiscie zaspana poszłam je rozdzielic, bo wygląda to niestety tak że mord murowany :(
łazienka mała, nie miałam się gdzie schronić więc mam podziurawione obie nogi z siniakami, spuchniętą kostkę, boli :(


i ja chyba juz wiem o co /kogo tu chodzi: o mnie, on jest po prostu zazdrosny o mnie,
jest absolutnie cudowny i kochany jak się zamkniemy bez innych kotów
a ponieważ w łazience się wkurza i strasznie hałasuje żeby go wypuścić, zamknęłam teraz drzwi do pokoju, dając mu resztę mieszkania
moje koty trochę zdezorientowane bo taka np. Puszi umie spać tylko na szafkach w kuchni,
dziś gdy do nich w nocy przyszłam to prawie wszystkie były w moim łóżku
a ja biorę gazetę i idę do Fisia na podłogę w przedpokoju

na razie spokojnie
ale mam wątpliwości czy one kiedykolwiek się jeszcze pogodzą tak żeby bez miłości ale normalnie żyć na jednym terenie
8 lat temu miałam taką dorosła kotkę i niestety się poddałam - zawiozłam ją do Rodziców na wieś
ale w przypadku Fisia to niemożliwe, odrzucam wszystkie propozycje w których pogorszyłaby sie jego sytuacja
moja jest akurat bez znaczenia
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon kwi 23, 2007 1:13

Dopiero doczytałam, że trzeci test dodatni... :(
Co do odstawienia intronu - nie boisz się? Ja do tej pory Nocce nie odstawiłam, mimo że dwa testy wyszły ujemne. Boję się go odstawić, boję się, że wirus jest tylko "wycofany" i gdy tylko przestanę jej wspomagać organizm czymś silniejszym od scanomune, to wirus przy pierwszej lepszej okazji wylezie. Rozmawiałam o tym z dr. Jagielskim i powiedział ,że nie ma problem, że można intron podawać bardzo długo.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 23, 2007 7:59

Galla, tylko że u Was podawanie interferonu było skuteczne
u Fisia nie ma efektu
i pewnie dlatego wet nie widzi sensu w dalszym podawaniu.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon kwi 23, 2007 22:44

Beliowen pisze:Galla, tylko że u Was podawanie interferonu było skuteczne
u Fisia nie ma efektu
i pewnie dlatego wet nie widzi sensu w dalszym podawaniu.

Nie ma efektu w sensie "wycofania" wirusa (nie piszę zwalczenia, bo to mało prawdopodobne, by go całkiem zniszczyć).
Ale to nie znaczy, że nie ma żadnych efektów. Możliwe, że to, że Fisio ma się dobrze, jest efektem m.in. podawania intronu, którego zadaniem jest przecież podniesienie odporności, a nie zwalczenie samego wirusa.
Oczywiście nie wiem na pewno, tak się zastanawiam tylko.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 24, 2007 7:21

galla pisze:
Beliowen pisze:Galla, tylko że u Was podawanie interferonu było skuteczne
u Fisia nie ma efektu
i pewnie dlatego wet nie widzi sensu w dalszym podawaniu.

Nie ma efektu w sensie "wycofania" wirusa (nie piszę zwalczenia, bo to mało prawdopodobne, by go całkiem zniszczyć).
Ale to nie znaczy, że nie ma żadnych efektów. Możliwe, że to, że Fisio ma się dobrze, jest efektem m.in. podawania intronu, którego zadaniem jest przecież podniesienie odporności, a nie zwalczenie samego wirusa.
Oczywiście nie wiem na pewno, tak się zastanawiam tylko.

Galla, dokładnie odwrotnie
interferon hamuje replikację wirusa, ale nie jest bezpośrednio immunostymulatorem.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Wto kwi 24, 2007 11:11

Beliowen pisze:
galla pisze:
Beliowen pisze:Galla, tylko że u Was podawanie interferonu było skuteczne
u Fisia nie ma efektu
i pewnie dlatego wet nie widzi sensu w dalszym podawaniu.

Nie ma efektu w sensie "wycofania" wirusa (nie piszę zwalczenia, bo to mało prawdopodobne, by go całkiem zniszczyć).
Ale to nie znaczy, że nie ma żadnych efektów. Możliwe, że to, że Fisio ma się dobrze, jest efektem m.in. podawania intronu, którego zadaniem jest przecież podniesienie odporności, a nie zwalczenie samego wirusa.
Oczywiście nie wiem na pewno, tak się zastanawiam tylko.

Galla, dokładnie odwrotnie
interferon hamuje replikację wirusa, ale nie jest bezpośrednio immunostymulatorem.

Dr Jagielski inaczej mi to tłumaczył - że ludzki interferon podawany kotu w takiej dawce ma działanie jedynie immunostymulujące i jego podawanie ma za zadanie podniesienie odporności.
A replikację wirusa białaczki hamuje koci interferon.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 24, 2007 13:23

galla pisze:
Beliowen pisze:
galla pisze:
Beliowen pisze:Galla, tylko że u Was podawanie interferonu było skuteczne
u Fisia nie ma efektu
i pewnie dlatego wet nie widzi sensu w dalszym podawaniu.

Nie ma efektu w sensie "wycofania" wirusa (nie piszę zwalczenia, bo to mało prawdopodobne, by go całkiem zniszczyć).
Ale to nie znaczy, że nie ma żadnych efektów. Możliwe, że to, że Fisio ma się dobrze, jest efektem m.in. podawania intronu, którego zadaniem jest przecież podniesienie odporności, a nie zwalczenie samego wirusa.
Oczywiście nie wiem na pewno, tak się zastanawiam tylko.

Galla, dokładnie odwrotnie
interferon hamuje replikację wirusa, ale nie jest bezpośrednio immunostymulatorem.

Dr Jagielski inaczej mi to tłumaczył - że ludzki interferon podawany kotu w takiej dawce ma działanie jedynie immunostymulujące i jego podawanie ma za zadanie podniesienie odporności.
A replikację wirusa białaczki hamuje koci interferon.

A to chyba że tak
ludzkie leki w wielu przypadkach działają na koty inaczej niż na ludzi
być może z interferonem też tak jest.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Wto kwi 24, 2007 15:34

Beliowen - ja dlatego właśnie tak sie boję Nocce odstawić intron. Niby testy ujemne, ale faza latentna się czai. I boję się, że odstawię intron, Nockę zawieje albo ją coś zestresuje, odporność pójdzie w dół i białaczka wyskoczy...
Dlatego też zbieram siły i kasę na testy PCR - żeby wiedzieć na czym stoję.
Pewnie jeśli testy PCR będą dodatnie, to będziemy podawać intron. Może zostanie zmodyfikowany schemat, może będą dłuższe przerwy między seriami, ale pewnie będę bała się zaryzykować całkowite odstawienie...
(co za choroba paskudna, no :( )
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 24, 2007 17:15

Maryla pisze:moja jest akurat bez znaczenia


no ja tak nie uwazam... ale wiem ze Ty myślisz inaczej. Martwię się trochę o Ciebie. Twoje zdrowie tez jest ważne w tym wszystkim... trzymam w każdym razie kciuki żeby Cię Fisiol nie zeżarł.
Aśka i...
Obrazek

tomoe

 
Posty: 2278
Od: Wto sie 03, 2004 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 24, 2007 19:56

tomoe pisze:
Maryla pisze:moja jest akurat bez znaczenia


no ja tak nie uwazam... ale wiem ze Ty myślisz inaczej. Martwię się trochę o Ciebie. Twoje zdrowie tez jest ważne w tym wszystkim... trzymam w każdym razie kciuki żeby Cię Fisiol nie zeżarł.


ja mam chyba jakiegoś pecha ostatnio do kotów :roll:
po 3 dniach walki z Fisiem mam na nogach głebokie rany, zadrapania i wybroczyny/siniaki, ręce jeszcze nie zagojone
na bazarku kocur walnął mnie pazurem mimo że go karmię z własnej woli, nieźle i codziennie
kotka w pralni wygląda z pudła z taką miną jakby chciała na mnie skoczyć i zamordować (tak juz ze 4 miesiące patrzy :roll: )
zazdroszczę ludziom normalnych kotów
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon maja 07, 2007 20:59

coś mi się koty pochorowały - a było tak dobrze
Fisiowi po ostatniej walce w której chyba oberwal w ucho zrobił sie ropień na uchu
ropień dojrzał akurat w najdłuższy łykend świata więc leczyliśmy bez weta: myjąc rivanolem i podając Synergal w zastrzykach
a Fisio paraduje w kołnierzu bo inaczej rozdrapuje sobie strup do krwi
nawet jada w tym kołnierzu - całkiem dobrze mu idzie
i chyba się wyleczyło i obeszło bez czyszczenia bo został malutki strupek tylko - czekam aż sam odpadnie
żadnych innych objawów choroby nie było

no to za kilka dni Buruś zaczął posikiwać małymi kropelkami - u weta stwierdzono pusty pęcherz, podaję mu ShiLingTon i czekam na cud :roll:
to znaczy żeby dało się złapać mocz
jutro jak sie uda idziemy na pobranie krwi - może tam coś wyjdzie

a w niedziele okazało się ze zaziębiony jest Fredi - już w sobotę był senny i niemrawy, rano w niedzielę temp. 39,4 więc pognaliśmy do lecznicy na Powstańców z braku alternatywy
jeden węzełek podżuchwowy wyraźnie powiększony
dostał antybiotyk w zastrzykach co 2 dni i lek przeciwzapalny
zaraz mu się poprawiło i zaczął jeść ale dalej boli go gardło i ma trudności z przełykaniem

zdaje się że ma to związek a tą cudowną temperaturą od 4 do 24 stopni w ciągu dnia :roll:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon maja 07, 2007 21:06

no, temperatura w ciagu dnia i dla ludziow jest zabojcza

trzymam za zdrowie Twoje i kocich, Maryla :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto maja 08, 2007 0:02

Temperatury są dobijające, my z TŻtem sobie na zmianę chorujemy ostatnio, w ciągu niespełna dwóch miesięcy każde machnęło po dwa przeziębionka :?
Kotom pewnie też to nie służy...
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 08, 2007 7:06

Chlopaki co to za chorowanie i martwienie Maryli? :twisted: Zdrowiec ras... ras... :ok: :ok:
A Ty Fisiu nie znecaj sie i nie wyladowywuj :evil: na Duzej bo drugiej takiej nie znajdziesz
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 08, 2007 8:25

Chłopaki zdrowiejcie szybciutko :ok:
Marylko Ty masz normalne Koty,nie martw się moje ręce i nogi też stanowią arcydzieło ludowe,rzeźba musi być a jak :lol:
Fisio Kochanie a Ty to teraz widzisz jak miło nosić na sobie ślady zadrapań :wink: Masz szczęście że opiekuje sie Tobą Kochana Marylka.
Uwolniła Cię od ropnia,więc ją szanuj łobuziaku Kochany.

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana, Lifter, Majestic-12 [Bot], MB&Ofelia, zuza i 27 gości